Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wola Justowska pełna przeszkód dla mieszkańców [ZDJĘCIA]

Nicole Makarewicz
Przez nierówną zatoczkę na alei Kasztanowej autobusy ochlapują ludzi wodą z kałuży i błotem. Piesi mają również problem na ulicy Olszanickiej, gdzie brakuje kilkudziesięciu metrów chodnika.

W czasie deszczu pasażerowie czekający na autobus na przystanku Kasztanowa mają możliwość schronienia się pod dachem wiaty, ale nawet to nie gwarantuje im, że nie będą cali mokrzy. Wodą z wielkiej kałuży chlapią na nich podjeżdżające autobusy. Wszędzie jest też pełno błota, bo pojazdy przeorały pobliski zieleniec.

Problem wynika z tego, że powierzchnia zatoczki autobusowej jest nierówna. Podczas deszczów tworzą się tam duże kałuże, w które wjeżdżają autobusy i tym samym ochlapują ludzi znajdujących się w okolicy przystanku.

Jak napisał jeden z naszych Czytelników, pan Wojciech, sprawa wygląda tak już od lat. A przed wjeżdżającym w dużą kałużę autobusem nie ma gdzie uciec, bo wzdłuż chodnika postawione jest wysokie ogrodzenie.

- Ludzie muszą uciekać najczęściej za róg, by nie zostali ochlapani - komentuje pan Wojciech. Sprawa jest o tyle problematyczna, że nie dotyczy tylko osób czekających na autobus, ale również pieszych, którzy po prostu przechodzą ulicą, gdy na zatoczkę wjeżdża autobus. A aleją Kasztanową często idą rodzice z małymi dziećmi, bo w okolicy znajduje się przedszkole.

Mieszkańcom przeszkadza też rozjeżdżony zieleniec znajdujący się w pobliżu przystanku. Kiedyś rosła tam bujna trawa, dziś widoczne jest tylko błoto i szczątkowe kępki zieleni. Rozjeździły ją miejskie autobusy, które również błotem ochlapują mieszkańców.

Problemem zajmuje się Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Zespół Przygotowania Inwestycji sprawdza możliwości i zasadność prowadzenia inwestycji związanej z przebudową całego przystanku - komentuje Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. Jednocześnie zapewnia, że powierzchnia zatoczki zostanie wyrównana. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo. - Nie znamy dokładnego terminu, ale wszystkie remonty będą zakończone do początku wakacji - informuje Pyclik.

Rozjeżdżonym zieleńcem ma się zająć Zarząd Zieleni Miejskiej, ale dopiero po remoncie przystanku. - Jego odtworzenie nastąpi po wykonaniu naprawy przystanka przez ZIKiT- zdradza Hubert Kasprzyk, specjalista z zespołu „Kraków w zieleni”.

Trudności spotykają też piesi na ul. Olszanickiej. Na wysokości posesji nr 5 chodnik nagle się urywa. Brakuje około 30 metrów.

- Z chodnika tego korzysta bardzo dużo osób, także matek z dziećmi w wózkach. Czy to nie absurd, że nagle jest on przerwany?- pyta pan Adam, który zgłosił nam problem.

Jak podaje rzecznik ZIKiT, dotąd nikt nie zgłaszał potrzeby dobudowy tego odcinka chodnika. Został on wykonany w taki sposób wiele lat temu.

- Nie mamy informacji, dlaczego ten chodnik ma przerwany bieg - przyznaje Pyclik. Remont pobocza będzie możliwy dopiero po tym, jak urzędnicy ustalą, do kogo należy działka. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest miejska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto