Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wigilia na Rynku Głównym przyciągnęła tłumy potrzebujących

Bartosz Dybała
Bezdomni i ubodzy jak co roku w ostatnią niedzielę przed świętami Bożego Narodzenia spotkali się przy wigilijnym stole na Rynku Głównym w Krakowie. Były tłumy.

Krakowski Rynek Główny wypełnił wczoraj tłum osób bezdomnych i potrzebujących. Jak co roku Wigilię zorganizował tam Jan Kościuszko, restaurator i filantrop. Ta wczorajsza była już dwudziestą pierwszą. „Witaj, Dzieciąteczko w żłobie”, dało się słyszeć z głośników, a wokół unosił się zapach smażonych karpii oraz bigosu. Dla wielu ze zgromadzonych ciepły posiłek to najlepszy świąteczny prezent.

- Ważne, że mam chleb i zjadłam rybkę - przyznaje 56-letnia pani Ewa, która jest stałą bywalczynią Wigilii na Rynku Głównym. Czas wyrysował na jej twarzy wiele zmarszczek. Ale pojawiają się i te od szerokiego uśmiechu. - Nie mam mamy, taty. Siostra i kuzynka zmarły. Same pogrzeby - żali się. Ma dach nad głową, utrzymuje się z renty, którą jak twierdzi, dostaje po wypadku. Potrącił ją tramwaj. Czasami odwiedza ją syn, a na co dzień jej towarzyszem jest pies. - Samemu jest smutno - dodaje.

Bo to właśnie również potrzeba spotkania z innymi przyciąga niektórych na Rynek. - Ostatnią Wigilię z rodziną spędziłem pięć lat temu. Wielu bliskich już poumierało - przyznaje pan Stanisław (60 lat), który na wieczerzę przychodzi co roku. Jest bezdomny. Dach nad głową daje mu schronisko przy ulicy Wielickiej. Na Rynek przyszedł, bo jak twierdzi, zawsze to inaczej, gdy jest z kim porozmawiać. Jan Kościuszko chwali, że tegoroczna Wigilia przebiegła spokojnie - był idealny porządek, żadnych incydentów. Jako organizator jest na Rynku z bezdomnymi co roku. Wielu już rozpoznaje, a oni jego. - Ludzie podchodzą i dziękują. To bardzo miłe z ich strony - przyznaje. Wylicza, że w tym roku na wielkim, wigilijnym stole znalazła się m.in. olbrzymia ilość pierogów, bigos i aż 10 tys. karpii z Gospodarstwa Rybackiego w Dolinie Będkowskiej. Są też oczywiście paczki, których w zeszłym roku wydano potrzebującym 21 tys., a w tym może uda się więcej. Dodatkowo potrzebujący mogli też za darmo wykonać m.in. USG czy EKG.

- Dla osób, które tutaj przyszły, organizowana co roku Wigilia jest przede wszystkim oznaką, że między ludźmi istnieje miłość, przejawiająca się w konkretnym czynie. Że ktoś o nich pamięta, że ktoś chce im pomóc i choć przez chwilę dać namiastkę normalności i domu - przyznał ks. Józef Gubała z Arcybractwa Miłosierdzia Bożego.

Czego Jan Kościuszko życzył wszystkim przybyłym na Rynek Główny w ostatnią niedzielę przed świętami Bożego Narodzenia?

- Żeby nie musieli przychodzić w przyszłym roku. Ale jeżeli będą w potrzebie, to na pewno mnie tutaj spotkają. A wszystkim państwu życzę wesołych, pomyślnych świąt i nowego roku - kwituje.

Na Rynku Głównym obecny był również abp. Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, który wspólnie z organizatorami wydawał posiłki potrzebującym.

Źródło: Dzień dobry TVN

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto