Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Urzędnicy powiększyli sobie parking w centrum. Płacą podatnicy

Piotr Rąpalski
Parking na terenie franciszkanów znajduje się z tyłu magistratu. Urząd wynajmuje tam 25 miejsc postojowych dla radnych miejskich
Parking na terenie franciszkanów znajduje się z tyłu magistratu. Urząd wynajmuje tam 25 miejsc postojowych dla radnych miejskich Andrzej Banaś
Urzędnicy, choć zapewniają że trzeba ograniczyć ruch samochodów w centrum - czemu ma służyć m.in. strefa płatnego parkowania, powiększyli sobie parking przy placu Wszystkich Świętych. Za pieniądze podatników. Magistrat wynajmuje dodatkowe miejsca od zakonu Franciszkanów.

O sprawie informował jako pierwszy portal Krowoderska.pl. Radnym i urzędnikom nie wystarcza parking pod wejściem do magistratu od strony ulicy Grodzkiej, ani miejsca postojowe wokół pomnika prezydenta Dietla. Łącznie jest ich około 30.

Urząd twierdzi, że na części bliżej monumentu, obowiązuje strefa płatnego postoju i radni, czy urzędnicy muszą tam płacić.

Między urzędem a kościołem znajduje się jednak ogólnodostępny parking na terenie zakonu (godzina postoju kosztuje tam 6 zł). Okazuje się, że już od lat, i w tym roku też, urzędnicy wynajmują na nim 25 miejsc.

- Kancelaria Rady Miasta i Dzielnic Krakowa posiada umowę najmu z klasztorem na 2015 rok, dotyczącą udostępnienia 25 miejsc parkingowych dla radnych jedynie w dniu sesji - podaje Jan Machowski z biura prasowego magistratu.

Wynajęcie miejsc kosztuje jednorazowo gminę 1200 zł. W roku rada miasta ma 22-24 sesje, czyli miasto płaci za parking ok. 28 tys. zł rocznie. Ale nie tylko o pieniądze tu chodzi. - Władzę trąbią o tym, że krakowscy kierowcy mają przesiadać się do komunikacji miejskiej, wprowadzają przy tym zakazy dla samochodów i powiększają strefę płatnego parkowania, a sami podjeżdżają sobie do pracy do samego centrum - mówi Krzysztof Migdas, kierowca parkujący w strefie, którego poprosiliśmy o komentarz.

- Ograniczyć ruch w centrum? Ok, będzie mniej smogu, ale niech radni, którzy mówią, że coś w tej sprawie robią dadzą może przykład - dodaje Karolina Barcisz, studentka, spotkana na przystanku na placu Wszystkich Świętych.

Radnych miejskich mamy 43. Miasto najmuje dla nich parking, bo zapewne nie wszyscy mieszczą się na postoju tuż obok urzędu. Muszą przecież rywalizować z autami urzędników i limuzynami prezydenta, wiceprezydentów.

Ale dzięki pieniądzom podatników i wynajętemu parkingowi cześć z nich może uniknąć płacenia w strefie w pobliżu pomnika Dietla.

Tymczasem otwarty niedawno miejski parking przy Muzeum Narodowym jest nie w pełni wykorzystany. Radni mogliby parkować tam, a na sesje, zaledwie dwa razy w miesiącu, chodzić 15 minut piechotą lub podjeżdżać trzy przystanki tramwajem, a nawet korzystać z roweru miejskiego.

Sami jednak zdecydowali o wynajmowaniu parkingu. - Ustaliliśmy to na komisji głównej. Było tylko parę głosów przeciw - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta. - Sesje trwają czasem całymi dniami, praca radnych jest ważna dla miasta. Niektórzy docierają autem z odległych rejonów. Nie widzę problemu w takim udogodnieniu - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto