Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Szpital w Prokocimiu zwolnił znanego lekarza, doktora Jana S.

Marta Paluch
Szpital Dziecięcy w Krakowie Prokocimiu
Szpital Dziecięcy w Krakowie Prokocimiu
5 kwietnia dyrekcja szpitala rozwiązała z Janem S. umowę. W Prokocimiu pracował od kilkudziesięciu lat, ostatnio na oddziale Oddziału Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcji i Oparzeń. Kiedyś był tam nawet zastępcą ordynatora.

Czytaj także: Dziecięcy doktor Jan S. skazany za łapówki, które brał od rodziców

29 marca Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza wydał wyrok, w którym uznał Jana S. winnym brania łapówek od rodzin pacjentów, w sumie kilkudziesięciu osób. Miał to robić przez 11 lat, w sumie ok. 15 tys. zł. Sad skazał go na cztery lata bezwzględnego więzienia, 30 tys. zł grzywny i 15 tys. zł zwrotu pieniędzy z łapówek. Oraz pięcioletni zakaz pełnienia kierowniczych funkcji w służbie zdrowia. Wyrok jest nieprawomocny.

To niejedyna kontrowersja, której bohaterem jest doktor S. W "Gazecie Krakowskiej" opisywaliśmy inną sprawę zawiązaną z doktorem S. W klinice, gdzie ma prywatna praktykę, żądał on pieniędzy za zbiegi wykonywane specjalnym laserem do usuwania blizn, kupionym za 200 tys. zł przez fundację parafialną z Modzurowa (Śląsk).

Parafia przekazała lekarzowi maszynę, bo leczył on poparzoną dziewczynkę (to dla niej ludzie z parafii zbierali pieniądze). Szef fundacji, ks. Joachim Kroll i dr S. umówili się ustnie, że laser będzie użyczany bezpłatnie. A potem dr S. podsunął księdzu umowę, na mocy której jednak była możliwość odpłatnego jej użyczania, o czym ksiądz, ufając lekarzowi, nie wiedział (nie skonsultował umowy z prawnikiem). O tym, że dr S. żąda pieniędzy za zabiegi laserem, dowiedział się od nas. Laser został zabrany doktorowi. S. nie poniósł konsekwencji, bo, jak stwierdziły władze szpitala, prawa nie złamał.

Jan S. już pod koniec 2015 r. w związku z procesem o łapówki, stracił pracę w prywatnym Scan-Medzie (rozwiązano umowę za porozumieniem stron).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto