Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rewanż. Magistrat zamiast wyjaśnić sprawę wjazdówek, karze dziennikarzy

Piotr Tymczak
Urzędnicy nie zwalczają patologii, lecz pałają żądzą rewanżu. Po tekście o komunikacyjnych przywilejach urząd anulował zezwolenia na wjazd do strefy B dla mediów, w tym fotoreporterów. Przejdź do GALERII, by zobaczyć, kto otrzymał wjazdówki na 2019 rok.

Napisaliśmy o skali rozdawnictwa zezwoleń na wjazd do centrum Krakowa i braku zasad określających, w jaki sposób są przyznawane. Wydanie uznaniowo 854 zezwoleń na ten rok nie skłoniło jednak urzędników do głębszej refleksji. Przyznali jedynie, że w kolejnych latach będą się starać ograniczać tę liczbę. Ale w odwecie za naszą krytyczną publikację unieważnili zezwolenia przyznane dziennikarzom.

Urzędnicy nadal nie wyjaśnili, dlaczego aż 100 wjazdówek trafiło do magistrackiego Wydziału Obsługi Urzędu. Nie przedstawili też uzasadnień, na podstawie których wydano m.in.ponad 180 identyfikatorów firmom i spółkom. 38 zezwoleń trafiło do osób prywatnych. Do kogo? To też tajemnica. Wcześniej zdarzało się, że takie osoby otrzymywały je za... życzenia noworoczne dla prezydenta. A np. w Gdańsku są przejrzyste zasady wydawania wjazdówek i nie ma represji.

***

Podwładni prezydenta Krakowa wydają zezwolenia na wjazd autem do ścisłego centrum uznaniowo, bez konkretnych zasad. Wypomnieliśmy o tym w naszej wtorkowej publikacji. Poinformowaliśmy, na podstawie listy upublicznionej przez zarząd dróg, że w tym roku wjazdówki przyznano 854 podmiotom - różnym instytucjom, firmom i osobom prywatnym. W magistracie nie wyjaśniono, dlaczego wydaje się tam tak dużo zezwoleń na wjazd do tzw. strefy (ulice w rejonie Rynku Głównego) ani na jakich kryteriach się to odbywa.

Urzędnicy odpowiedzieli, waląc obuchem w... media - poinformowali, że w związku z naszą publikacją podjęli decyzję o anulowaniu ważności wjazdówek (kilku, kilkunastu?) krakowskim dziennikarzom. Zostali oni poproszeni o niekorzystanie z „przejazdówek” od 1 maja 2019 r. i ich zwrot do biura prasowego.

- Nie możemy pozwolić sobie na to, by nasz wydział zajmujący się przede wszystkim komunikacją z mieszkańcami Krakowa i dbający o swoją wiarygodność i rzetelność był przedstawiany krakowianom jako podmiot, który w niejasny sposób rozdziela przywileje urzędnikom, tym bardziej że z dokumentów korzystają przedstawiciele krakowskich redakcji - wyjaśnia Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, równocześnie dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta.

Ten wydział otrzymał od Zarządu Dróg Miasta Krakowa 60 wjazdówek. Dyrektor Chylaszek nie chce jednak ujawnić, ile z nich trafiło do dziennikarzy, a ile do urzędników bądź innych osób. Nie otrzymaliśmy także wyjaśnienia, po co i dla kogo aż 100 wjazdówek wydano Wydziałowi Obsługi Urzędu. Czekamy też na wykaz uzasadnień, na podstawie których zezwolenia trafiły do wielu firm, spółek, instytucji, tym bardziej że część z nich nie ma siedzib w strefie ograniczonego ruchu w centrum.

- Reakcja magistratu ma znamiona rewanżyzmu. Dziennikarze są grupą uprzywilejowaną w tym zakresie ze względu na cel pracy, jakim jest informowanie mieszkańców o wydarzeniach dziejących się w mieście. Działania magistratu można pośrednio uznać za ograniczanie dostępu do informacji - komentuje Bartosz Brzyski z Klubu Jagiellońskiego. - Magistrat nie powinien walczyć z dziennikarzami, ale stworzyć klarowne warunki przyznawania wjazdówek w taki sposób, by nie budziło to społecznych wątpliwości, jak dzieje się to w tej chwili - dodaje Bartosz Brzyski.

Na naszą publikację zareagował klub radnych „Kraków dla Mieszkańców”, informując, że wszyscy (w Radzie Miasta jest ich czwórka) na początku kadencji zrezygnowali z wjazdówek. - Powinny być jasno sprecyzowane zasady wydawania takich zezwoleń. Najlepiej, by zostały one wypracowane w konsultacjach społecznych - komentuje Łukasz Gibała, lider „Krakowa dla Mieszkańców”. Krytycznie przyjął też komunikat urzędu w sprawie odebrania zezwoleń dziennikarzom. - To mi się kojarzy z działaniami reżimowych rządów na Białorusi czy w krajach Trzeciego Świata - uważa Łukasz Gibała.

W naszych publikacjach od kilku lat zwracamy uwagę na to, że zezwolenia na wjazd do strefy B nie są wydawane w sposób transparentny.

Po naszych interwencjach liczba wjazdówek do centrum maleje, ale wciąż jest ich bardzo dużo. W 2016 r. wydano ich ok. 1300, w 2017 r. - ok. 930, a w 2018 r. - ok. 900. W tym roku jest ich tylko o ok. 50 mniej. - Ilość zezwoleń jest niższa o kilka procent w stosunku do roku ubiegłego, będziemy dokładać staranności, aby utrzymywać taką tendencję - wyjaśniają w ZDMK.

Każdego roku urząd wydaje wjazdówki m.in. osobom prywatnym (na 2019 r. jest 38 takich zezwoleń), których nazwisk urząd nie ujawnia, zasłaniając się ochroną danych osobowych. A ustaliliśmy, że doszło nawet do sytuacji, w której jedna z prywatnych osób złożyła noworoczne życzenia prezydentowi i... dostała wjazdówkę.

Niedawno Naczelny Sąd Administracyjny wydał prawomocny wyrok, w którym orzekł, że urząd ma nam udostępnić numery rejestracyjne pojazdów, na które wydano zezwolenia.

W sporze sądowym z prezydentem jest też wojewoda małopolski, który uważa, że wjazdówek nie powinno się wydawać. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację prezydentowi, ale wojewoda odwołał się do NSA.

Nadal nie ma jednak przejrzystych zasad, które decydują o tym, kto może otrzymać wjazdówkę oprócz mieszkańców strefy B i służb (m.in. policja, ABW, CBŚ, CBA, Siły Zbrojne), ustawowo zwolnionych z zakazu wjazdu do niej.

Takie kryteria są np. w Gdańsku, gdzie na urzędowej stronie internetowej można pobrać wniosek o wydanie identyfikatora na wjazd do Strefy Ograniczonego Dostępu w centrum. Gdański urząd podaje, kto może korzystać z wjazdówek. Na liście, oprócz mieszkańców strefy, są m.in. właściciele i najemcy lokali, instytucji kultury, oświaty i służby zdrowia z obszaru strefy, przedstawiciele mediów, pojazdy firm kurierskich i pocztowych. Dlaczego tak nie jest w Krakowie?

Wjazdówki w liczbach

854 - tyle wydano identyfikatorów na wjazd do strefy B na 2019 rok

392 - wjazdówki na okaziciela

462 - na numer rejestracyjny pojazdu

181 - tyle w sumie identyfikatorów przyznano różnym firmom i spółkom

100 - tyle ma Wydział Obsługi Urzędu Miasta

60 - zezwolenia dla Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta, w tym dla dziennikarzy (nie podano liczby)

38 - wjazdówki dla osób prywatnych, w tym 12 na okaziciela, 26 na rejestrację

32 - zezwolenia dla Kurii Metropolitalnej

20 - identyfikatory dla polityków. Posłowie: Ireneusz Raś (2 wjazdówki), Jagna Marczułajtis-Walczak (1), Barbara Bubula (1), Małgorzata Wassermann (2), Elżbieta Duda (1); biura poselskie: Grzegorza Lipca (2), Józefa Lassoty (1); senator Bogdan Klich (2); europosłowie: Stanisław Żółtek (1), Bogusław Sonik (3), Ryszard Legutko (1); Małopolska Rada Wojewódzka SLD (1), Socjaldemokracja Polska (1), Zarząd Wojewódzkiego PSL (1)

10 - zezwolenia dla Bractwa Kurkowego

WIDEO: Krótki wywiad: Tramwaje nie pojadą do Bronowic w zapowiadanym terminie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Rewanż. Magistrat zamiast wyjaśnić sprawę wjazdówek, karze dziennikarzy - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto