Imponujący był wachlarz jego zainteresowań. Absolwent uniwersyteckiej polonistyki, po magisterskim seminarium u prof. Kazimierza Wyki, specjalizował się w problematyce kulturalnej. Przez wiele lat kierował Klubem Publicystów Kulturalnych SDP. Nieobca mu była także tematyka gospodarcza: przemysłowa i wiejska. Swój talent i encyklopedyczną erudycję oddał bez reszty Krakowowi, swej drugiej, małej ojczyźnie (urodził się w Słonimiu, w rodzinie przedwojennego oficera WP).
Pejzaż ludzki i architektoniczny Krakowa nie miał dla Niego tajemnic. Fenomen starej stolicy opisywał nie tylko w ulotnych tekstach gazetowych. Wydane przez Niego publikacje książkowe (m.in. Kraków niech zawsze znaczy Kraków, czy Krążownik Wielopole) i cykle audycji telewizyjnych poświęcił właśnie Krakowowi.
To dzięki Jego inwencji i reporterskiej brawurze "Gazeta Krakowska", w odróżnieniu od innych organów partyjnych, nie rozminęła się z nastrojami Polaków po wyborze krakowskiego kardynała Karola Wojtyły na godność papieską. Dbał o swój status dziennikarza bezpartyjnego, bo dawał Mu on podstawę do podejmowania wątków religijnych w publicystyce i reporterce redakcyjnej.
W trakcie pamiętnych 13 miesięcy i 13 dni 1980-1981, kiedy "Krakowska" pod kierownictwem Macieja Szumowskiego przebiła się przez sufit PZPR-owskiej kurateli ku niezależności, Olgierd aktywnie uczestniczył w tym procesie.
Był pasjonatem zawodu, którego arkanów uczył na Uniwersytecie Jagiellońskim wiele pokoleń studentów. Należę do licznego grona uczestników zajęć prowadzonych przez Redaktora. Z wielu przekazanych nam przez Niego powinności warsztatowych, najbardziej zapamiętałem dyrektywę troski o polszczyznę.
Studentów zawsze traktował jak kolegów, nigdy nie tworzył zbędnego dystansu, co przychodziło mu o tyle łatwo, bo młodzieńczy temperament i rubaszny styl bycia obalał bariery.
Niezwykle popularny wśród Czytelników, cieszył się nieprzeciętnym autorytetem wśród braci dziennikarskiej. Pozwalało mu to zdobywać jej zaufanie, odzwierciedlane w "etatowych" mandatach delegata na zjazdy SDP i SDRP, a także na wybory do regionalnych i ogólnopolskich władz tych organizacji.
Mimo ciężkiej i przewlekłej choroby, do końca wyżywał się w tej społecznej działalności. Odszedł pełen pomysłów zawodowych i planów czerpania satysfakcji z życia rodzinnego.
Pożegnamy Go w piątek o godzinie 13.40 na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?