Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: redaktor Olgierd Jędrzejczyk nie żyje

Ryszard Niemiec
fot. Jacek Kozioł/archiwum
Ze środowiska krakowskich dziennikarzy odeszła barwna, renesansowa Postać - redaktor Olgierd Jędrzejczyk. Niedawno obchodził 80. urodziny. Od debiutu reporterskiego po czas emerytury, związany był z redakcją "Gazety Krakowskiej ". Wspierał ją swoimi tekstami jeszcze w latach 90., oferując Czytelnikom cykl rozmów z krakowskimi twórcami. Miał awersję do pionowych, redakcyjnych awansów, nad kierownicze funkcje przedkładał pisanie tekstów.

Imponujący był wachlarz jego zainteresowań. Absolwent uniwersyteckiej polonistyki, po magisterskim seminarium u prof. Kazimierza Wyki, specjalizował się w problematyce kulturalnej. Przez wiele lat kierował Klubem Publicystów Kulturalnych SDP. Nieobca mu była także tematyka gospodarcza: przemysłowa i wiejska. Swój talent i encyklopedyczną erudycję oddał bez reszty Krakowowi, swej drugiej, małej ojczyźnie (urodził się w Słonimiu, w rodzinie przedwojennego oficera WP).

Pejzaż ludzki i architektoniczny Krakowa nie miał dla Niego tajemnic. Fenomen starej stolicy opisywał nie tylko w ulotnych tekstach gazetowych. Wydane przez Niego publikacje książkowe (m.in. Kraków niech zawsze znaczy Kraków, czy Krążownik Wielopole) i cykle audycji telewizyjnych poświęcił właśnie Krakowowi.
To dzięki Jego inwencji i reporterskiej brawurze "Gazeta Krakowska", w odróżnieniu od innych organów partyjnych, nie rozminęła się z nastrojami Polaków po wyborze krakowskiego kardynała Karola Wojtyły na godność papieską. Dbał o swój status dziennikarza bezpartyjnego, bo dawał Mu on podstawę do podejmowania wątków religijnych w publicystyce i reporterce redakcyjnej.

W trakcie pamiętnych 13 miesięcy i 13 dni 1980-1981, kiedy "Krakowska" pod kierownictwem Macieja Szumowskiego przebiła się przez sufit PZPR-owskiej kurateli ku niezależności, Olgierd aktywnie uczestniczył w tym procesie.
Był pasjonatem zawodu, którego arkanów uczył na Uniwersytecie Jagiellońskim wiele pokoleń studentów. Należę do licznego grona uczestników zajęć prowadzonych przez Redaktora. Z wielu przekazanych nam przez Niego powinności warsztatowych, najbardziej zapamiętałem dyrektywę troski o polszczyznę.
Studentów zawsze traktował jak kolegów, nigdy nie tworzył zbędnego dystansu, co przychodziło mu o tyle łatwo, bo młodzieńczy temperament i rubaszny styl bycia obalał bariery.

Niezwykle popularny wśród Czytelników, cieszył się nieprzeciętnym autorytetem wśród braci dziennikarskiej. Pozwalało mu to zdobywać jej zaufanie, odzwierciedlane w "etatowych" mandatach delegata na zjazdy SDP i SDRP, a także na wybory do regionalnych i ogólnopolskich władz tych organizacji.
Mimo ciężkiej i przewlekłej choroby, do końca wyżywał się w tej społecznej działalności. Odszedł pełen pomysłów zawodowych i planów czerpania satysfakcji z życia rodzinnego.

Pożegnamy Go w piątek o godzinie 13.40 na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto