Przed kilkoma dniami pod opiekę „Owcy” trafił skopany gołąb. Ptaka na ul. Szewskiej ratowała Klaudyna Góralska.
- Znalazłyśmy go z koleżanką. Leżał na plecach, krwawił. Przechodnie pomogli załatwić pudełko, żeby można było przetransportować ptaka do weterynarza. Obrażenia i ślady piór wskazywały na to, że ktoś z wychodzących z klubu kopnął gołębia - opowiada. - Widuję czasami podpitych facetów, którzy próbują krzywdzić zwierzęta. Także dzieci na Starym Mieście podejmują takie próby. Rodzice zwykle nie reagują - dodaje.
Klaudyna Góralska próbuje przekonywać okrutników, że gołębie są czującymi istotami. Joanna Wydrych z „Czarnej Owcy” zauważa, iż przedstawiciele tego gatunku mają w Krakowie ciężkie życie. - Ludzie tu nienawidzą gołębi. Nawet osoby, które mają psy czy koty, o ptakach mówią: „szkodniki!” - stwierdza.
Rocznie do „Owcy” trafia kilkadziesiąt skrzywdzonych gołębi. Są wśród nich osobniki skopane, poranione, zatrute. W niektórych przypadkach dręczenie ptaków zostaje zauważone i ukarane.
Aktywiści „Owcy” uważają, że sprawy sądowe o znęcanie się nad gołębiami to krakowska specjalność. W jednym przypadku za okrutne zabicie ptaka oskarżeni dostali kilka miesięcy w zawieszeniu. Inna sprawa, oskarżenie o postrzelenie zwierzęcia z wiatrówki, zakończyła się nałożeniem na oskarżonego grzywny i innych opłat (w sumie 1200 zł).
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?