Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. "Promyczek" odbudowany po pożarze [ZDJĘCIA]

Katarzyna Janiszewska
Przedszkolaki z ulicy Dekerta już polubiły nowe sale. I nie ma się co dziwić: są kolorowe, przestronne, wygodne i nowoczesne
Przedszkolaki z ulicy Dekerta już polubiły nowe sale. I nie ma się co dziwić: są kolorowe, przestronne, wygodne i nowoczesne Anna Kaczmarz
„Promyczek” przy ul. Dekerta znów przyjmuje dzieciaki w swoje progi. Przedszkole nr 91 spłonęło półtora roku temu. Wczoraj świętowano jego odbudowę.

„Promyczek” odrodził się jak Feniks z popiołów. Dosłownie i w przenośni. Jeszcze półtora roku temu rodzice martwili się, co zrobią ze swoimi pociechami po tym, jak Samorządowe Przedszkole nr 91 przy ulicy Dekerta spłonęło w pożarze. Wczoraj zaś świętowano jego odbudowę. Dzieciaki z kolorowymi balonami dziękowały władzom miasta i oprowadzały wszystkich po nowych, kolorowych salach.

- Są zabawki i kuchnia, a na śniadanie były kanapeczki - opowiadały przedszkolaki. Na pytanie, czy się im podoba, można było usłyszeć głośne, chóralne: taaak!

Przedszkole zostało założone w 1952 roku, 50 lat później nadano mu imię „Promyczek”. Podczas wakacji, w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 2014 roku wybuchł pożar. Spłonął praktycznie cały budynek: szatnia, sale dydaktyczne, dach. Zdecydowano, że lepiej przedszkole zburzyć i wybudować od nowa, niż remontować. Dzieci przeniesiono do budynku przy ul. Goszczyńskiego.

- Bardzo się cieszymy, że już po półtora roku jesteśmy znowu na swoich włościach - nie kryła wzruszenia Beata Płaza, dyrektorka placówki.

Łukasz Stoncel, przewodniczący rady rodziców, deklarował, że zawsze wierzyli, że przedszkole zostanie odbudowane.

- Prezydent złożył nam taką obietnicę, a my walczyliśmy, aby nie zmienił zdania. Wszyscy się zjednoczyli, zorganizowali, stanęli na wysokości zadania. Obecne przedszkole jest lepsze, bezpieczniejsze, wygodniejsze - mówił.

Henryk Czechowski chodził do „Promyczka” jeszcze w latach 50. Wtedy był to stary, parterowy barak, zaniedbany, bez wygód. W czasie wojny mieszkali w nim jeńcy budujący wały kolejowe.

- Mój ojciec był pierwszym przewodniczącym rady rodziców - wspominał dawny przedszkolak. - Nie było tu pięknie jak dziś, nie było zabawek. Jak jechał pociąg, to wszystkie dzieci stały w oknach i miały uciechę. Pichciła nam pani Zosia. A zamiast uroczych przedszkolanek opiekowały się nami skromne zakonnice. Była taka bieda, że mamy nosiły nam drugie śniadanie. Ale uczono nas miłości do rodziców i do Polski.

Nowy budynek jest piętrowy, prawie dwukrotnie większy niż poprzedni. Są w nim cztery oddziały (łącznie 100 miejsc). W razie potrzeby można zaadaptować dla piątego oddziału salę do zajęć ruchowych. Koszt odbudowy wyniósł prawie 5,5 mln zł.

W 2016 r. zostanie dokończone ogrodzenie wokół budynku i parking. Powstanie też plac zabaw. Na ten cel zarezerwowano 150 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto