Kraków: postój gratis tylko nocą

Gdyby uchwała przeszła, parkomaty pojawiłyby się na ulicach: Bosackiej, Zygmunta Augusta, Kurkowej, Rakowickiej, w części Mogilskiej, Topolowej, Lubicz, Ariańskiej oraz Lubomirskiego.

Chodniki w zachodniej części Grzegórzek rzeczywiście są zatarasowane samochodami. - Parkuje taki na Bosackiej i auto stoi przez trzy dni. Wracam z pracy po 18 i muszę szukać miejsca - skarży się Alicja Grabczyk, mieszkanka. - Wydłużenie czasu płatnego parkowania rozwiąże ten problem.

Właśnie takie głosy zmusiły radnych do działania. - Przyjezdni, którzy tylko czekają aż minie 18, żeby parkować za darmo, ustąpią miejsca mieszkańcom - mówi Wojciech Kozdronkiewicz z PiS, jeden z inicjatorów pomysłu.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu popiera inicjatywę. - Nie możemy czekać na parkingi podziemne. Na ulicy Bosackiej, Rakowickiej czy Lubomirskiego parkują kierowcy, którzy następnie jadą w Polskę z dworca. Miejsce jest zajęte cały dzień, a nawet tydzień - dorzuca rzecznik ZIKiT Jacek Bartlewicz. Urzędnicy przychylają się też do wydłużenia czasu parkowania, bo to dodatkowe wpływy do budżetu.

Władze dzielnicy Grzegórzki również popierają projektowane zmiany, m.in. dlatego, że strefę rozszerza się na ulice wokół Uniwersytetu Ekonomicznego. - Zwolnią się miejsca po ludziach, którzy teraz zostawiają tu samochody, bo jest za darmo i blisko do dworców. Będzie więcej miejsc dla mieszkańców i dla studentów, których jest 20 tysięcy - zauważa Magdalena Bassara, przewodnicząca Rady Dzielnicy II.

Pomysł wzbudza jednak kontrowersje w rządzącym w mieście klubie Platformy. A to oznacza, że podczas głosowania na sesji rady miasta w listopadzie projekt może nie zdobyć wymaganego poparcia.

Przeciwnicy reformy twierdzą, że nie pomoże ona mieszkańcom. - Problem braku miejsca mogą rozwiązać tylko nowe parkingi. Zmiany uderzą po kieszeni mieszkańców - uważa radny Łukasz Osmenda (PO). - Nie możemy też patrzeć na Kraków tylko z perspektywy Grzegórzek. Ograniczenia odstraszają turystów od centrum miasta.

Jeżeli projekt wejdzie w życie, Kraków pobije niechlubny rekord kraju. W żadnym dużym polskim mieście strefa nie obowiązuje bowiem do godz. 22. W większości przypadków płaci się tak jak obecnie w Krakowie - do 18.