Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Policja puka do drzwi i pyta o ŚDM

Piotr Ogórek
fot. Wojciech Barczyński
Czy ktoś będzie w mieszkaniu podczas Światowych Dni Młodzieży i na którą stronę wychodzą okna? O to pyta policja krakowian.

Mieszkańcy Krakowa nie powinni być zdziwieni, jeśli w najbliższych dniach odwiedzi ich mundurowy i będzie pytał o różne rzeczy związane z ŚDM. Policja sprawdza m.in., czy będziemy w domu podczas imprezy, czy przyjmujemy pielgrzymów, czy prowadzimy działalność gospodarczą w miejscu, gdzie mieszkamy i... na którą stronę są skierowane okna mieszkania.
Po co to robi? – Aby było bezpiecznie, trzeba jak najwięcej działać, a jak najmniej o tym mówić. Byłoby nieprofesjonalnie z naszej strony, gdybyśmy się tłumaczyli z tego, co robimy, żeby zapobiec pewnym zdarzeniom – mówi enigmatycznie Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.

Jak dodaje, nie jest tajemnicą, że przed taką imprezą jak ŚDM sprawdzane są trasy przejazdu i miejsca, przy których odbędą się główne wydarzenia. Poza Brzegami są to krakowskie Błonia i Łagiewniki. Dlatego powyższe informacje są zbierane od osób mieszkających w tych rejonach. Sondowani są także studenci z akademików.

Policjanci z komisariatów w newralgicznych dzielnicach nie są w stanie przepytać wszystkich mieszkańców. Do pomocy odsyłani są więc ich koledzy z rejonów, gdzie ruch podczas ŚDM ma być mniejszy.

Policja pojawiła się też w akademikach. Tu nie obyło się bez kontrowersji: podczas wywiadu przeprowadzanego wśród zagranicznych studentów miały padać pytania, czy ci znają kogoś z grup terrorystycznych. Część obcokrajowców uważa, że takie pytania są niestosowne, a kluczem do nich jest kolor skóry i wyznawana religia. Policja odpowiada, że to niedorzeczne, bo chodzi wyłącznie o kwestie bezpieczeństwa. O tej sprawie pisała „Gazeta Wyborcza”.

Jak tłumaczy Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta, policyjne wywiady wśród mieszkańców mają długą tradycję sięgającą czasów PRL.

– Stosuje się je od momentu, kiedy z pierwszą wizytą do Polski przybył papież Jan Paweł II. To wtedy wypracowano metodę. Dokładnie nazywa się to rozpoznaniem posesyjnym. To nie działania operacyjne, bo policjanci przepytują mieszkańców jawnie – mówi Dziewulski.

Chodzi o rozpoznanie miejsc potencjalnie niebezpiecznych czy zagrożonych różnymi problemami, nie tylko związanymi z terroryzmem. Jak tłumaczy Jerzy Dziewulski, wiedza na temat tego, czy ktoś opuści mieszkanie czy nie, to konkretna informacja.

– Jeśli w lokalu, gdzie teoretycznie nikogo ma nie być, zobaczymy otwarte okno np. podczas przejazdu papieża, to jest to sygnał, że coś może być nie tak. Może ktoś zapomniał zamknąć to okno, ale niemniej trzeba to sprawdzić – tłumaczy były policjant.

Pytanie o przyjmowanie pielgrzymów, a zwłaszcza obcokrajowców, ma z kolei na celu sprawdzenie, czy podczas ŚDM w Krakowie znajdą się osoby z państw tzw. wrażliwych, które mogą stanowić zagrożenie.
– To prewencyjne działanie, które mimo wszystko nie daje stuprocentowego skutku. Trzeba to jednak zrobić – mówi Jerzy Dziewulski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto