Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Odmówiła seksu, więc spalił ją w altance. Ruszył proces

Marcin Banasik
Rozpoczął się proces przeciwko Pawłowi K., który podpalił altankę z kobietą i mężczyzną w środku. Oskarżony zrobił to, bo Anna K. odmówiła mu seksu. Kobieta zginęła.

Ubrany w czerwony uniform Paweł K. przyznał się wczoraj przed sądem do winy. Mężczyzna nie chciał jednak zeznawać, ani odpowiadać na pytania sądu, prokuratora i adwokata.

Kiedy prokurator odczytywał akt oskarżenie mężczyzna nie okazywał żadnych emocji. Odwracał jedynie twarz, kiedy dziennikarze chcieli mu zrobić zdjęcia.

Sąd odczytał wcześniejsze zeznania oskarżonego na policji i w prokuraturze, w których Paweł K. szczegółowo opowiadał jak doszło do zbrodni.

Wczoraj w sądzie obecna była też matka ofiary i Maciej B., któremu udało się uciec z płonącej altanki, dzięki czemu przeżył.
– Nie wiem dlaczego ta bestia to zrobiła – mówił przed sądem Maciej B.

Kiedy kobieta odmówiła współżycia podpalił altankę

Anna K. i Paweł K. znali się od dziecka. Oboje wychowali się na jednym osiedlu. Mężczyzna w podstawówce chodził do klasy ze starsza siostrą swojej ofiary.

Do zbrodni doszło w drewnianej altance przy ul. Makuszyńskiego w Krakowie 9 marca tego roku.

Już nieco wcześniej, bo od Dnia Kobiet w altance alkohol popijały trzy osoby: 39-letnia Anna K., jej o rok starszy partner Maciej B i znajomy Leszek B. W pewnym momencie dołączył do nich 50-letni Paweł K.

Mężczyzna kilka lat wcześniej utrzymywał intymne relacje w kobietą i odnowił znajomość w ostatnim czasie. Tamtego dnia znowu liczył na seks. Gdy Leszek B. opuścił altankę gość pobił Macieja B, który stracił przytomność od uderzeń pięściami w głowę.

Wtedy agresor zaproponował intymne zbliżenie Annie K. Ta jednak dała mu do zrozumienia, że nie ma co liczyć na seks. Gdy kategorycznie odmówiła mężczyźnie zbliżenia ten pobił ją, rozebrał, skrępował kończyny elementami jej odzieży, a ręce przywiązał go gwoździa wbitego w ścianę.

Podpalił łóżko na, którym leżała i podłożył też ogień w innych miejscach, dorzucił dwa dezodoranty które wybuchły i ułatwiły rozprzestrzenianie się ognia. Wyszedł z płonącej altanki dopiero wtedy, gdy upewnił się, że wszystko stoi w ogniu, a nieprzytomny Maciej B. nie będzie w stanie pomóc partnerce.

Wrócił do domu i przyznał się konkubinie i koledze do tego co zrobił. Był przekonany, że spalił dwie osoby. O tym fakcie powiadomił policję.

Poparzony i zakrwawiony uniknął śmierci

Nieprzytomny Maciej B. ocknął się jednak i zdołał wyjść z płonącego budynku. Nie był już w stanie udzielić pomocy Annie K. Poparzony i zakrwawiony dotarł na pobliską stację benzynową i opowiedział co się stało. Lekarze uratowali mu życie choć miał obrażenia termiczne II i III stopnia.

Oskarżony Paweł K. lakiernik, ojciec trójki dzieci, przyznaje się do zabójstwa Anny K i próby uśmiercenia Macieja B. Był już wcześniej karany za znęcanie się nad żoną, zniszczenie mienia i nie płacenie alimentów. Teraz grozi mu dożywocie.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Odmówiła seksu, więc spalił ją w altance. Ruszył proces - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto