Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nowe pomniki pochłoną miliony złotych z budżetu

Bartosz Dybała
Szykuje się prawdziwy wysyp pomników. Tylko w przyszłym roku pojawią się trzy nowe w Krakowie. Niektórzy radni chcieliby zmienić nieco zasady finansowania budowy monumentów przez miasto.

Jeżeli wszystkie prace uda się zrealizować zgodnie z planem, to w 2018 roku w Krakowie będziemy mieć o trzy pomniki więcej, a w następnych paru latach jeszcze kilka innych. W projekcie przyszłorocznego budżetu zarezerwowano 4 mln złotych na remont placu Inwalidów. Przewidziano tam też budowę monumentu Orła Białego - upamiętniającego tych, co walczyli o wolność Polski w latach 1939-1989. Według naszych informacji ma kosztować około miliona złotych. Prócz niego powstaną jeszcze pomniki Juliusza Lea (prezydenta Krakowa w latach 1904-1918) i pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

W planach na najbliższe lata jest również budowa pomnika Stanisława Pyjasa (studenta - opozycjonisty z czasów PRL, który zginął prawdopodobnie zamordowany przez SB). Początek prac przewidziano na 2019 rok.

Część projektów budzi skrajne emocje. Debatowanie na ich temat sprowadza się także do pytania: na ile miasto powinno finansowo wspierać budowę kolejnych monumentów i czy w ogóle są potrzebne w mieście, gdzie mamy już mnóstwo pomników?

Zmiany w finansowaniu?

Na temat budowy nowych pomników w mieście krakowianie wypowiadali się między innymi podczas konsultacji społecznych nad uchwałą kraj-obrazową. Niektórzy postulowali, żeby wprowadzić zakaz, który uniemożliwi stawianie kolejnych monumentów w parku Jordana, na Plantach i bulwarach wiślanych.

W tym ostatnim miejscu - na Bulwarze Czerwieńskim - ma powstać pomnik Armii Krajowej. Urzędnicy miejscy twierdzą, że mieszkańcy zaakceptowali tę lokalizację w konsultacjach społecznych. Pomysł wzbudza jednak spore kontrowersje. Podnoszą się głosy, że monument będzie wysoki i zasłoni widok na zamek. Dlatego właśnie wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba wpadła na pomysł, by jeszcze w tym roku postawić tam... model pomnika.

- Stanie po to, żeby wszyscy mogli sobie wyrobić zdanie na temat tego, jak może wyglądać i żeby przeciąć wszelkie dyskusje - zaznacza główny architekt miasta Tomasz Bobrowski.

Nie potrafi oszacować, ile miasto wyda na model monumentu AK w skali 1:1. Wcześniej samorząd Krakowa zgodził się już dołożyć 800 tysięcy złotych do budowy docelowego pomnika, która pochłonie ok. 1,2 mln.

Kulejące zbiórki

To właśnie pieniądze są głównym problemem przy większości tego typu przedsięwzięć. Zwykle zbiórkę pieniędzy deklaruje strona społeczna, a kończy się tym, że trzeba dopłacać z kieszeni podatników.

- Kiedy zbiera się dużo pieniędzy społecznie i brakuje ich niewiele w stosunku do kosztu pomnika, oczywiste jest, że władze miasta, województwa czy państwa dorzucą coś od siebie - twierdzi dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. W innym przypadku, jego zdaniem, Rada Miasta Krakowa nie powinna dofinansowywać budowy monumentów.

Burzliwa dyskusja towarzyszyła m.in. planom wsparcia z miejskiej kasy budowy pomnika płk. Kuklińskiego. Ostatecznie stanęło na tym, że w projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano 700 tys. zł. Stowarzyszenie imienia pułkownika zebrało 216 tys. Kwota okazała się za mała, by inicjatorzy udźwignęli koszty samodzielnie (ok. 1,2 mln zł).

- Nie podoba mi się, że jest akcja społeczna zbierania pieniędzy na pomnik, a finałowym fundatorem są podatnicy krakowscy. To już nie pierwszy taki przypadek - mówiła wtedy na naszych łamach radna Małgorzata Jantos (Nowoczesna), przewodnicząca komisji kultury.

Henryk Pach, przewodniczący Stowarzyszenia im. płk. Ryszarda Kuklińskiego, przypomina, że nie była to zbiórka typu Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, a tylko przelewy na konto bankowe.

- Wpłynęły głównie pieniądze od osób zaproszonych - dodaje Pach.

Monument ma stanąć na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Prace na miejscu rozpoczną się 1 marca, a zakończą 15 kwietnia przyszłego roku.

W 2018 roku w Krakowie ma stanąć jeszcze jeden pomnik - prezydenta Juliusza Lea. Rzeźba pojawi się w Podgórzu, u zbiegu ulic Józefińskiej i Nadwiślańskiej - w sąsiedztwie kładki ojca Bernatka. Zostanie odsłonięta 20 lutego - w 100. rocznicę śmierci prezydenta Krakowa. W projekcie budżetu zapisano na ten cel 1,3 mln zł.

Remont zamiast pomnika?

Niektórzy radni, jak wspomniana Małgorzata Jantos, proponują, by na każdą kadencję rady przypadał jeden pomnik z dofinansowaniem miejskim. Z kolei Łukasz Wantuch z klubu „Przyjazny Kraków” uważa, że zamiast wydawać pieniądze na monumenty, należy je przeznaczyć na remonty chodników. Byłyby to, jak mówi, „żywe pomniki”.

Wantuch przypomina, że w Krakowie mamy już ulice pułkownika Kuklińskiego, Lea i Orła Białego. O tym, że zamiast monumentu wyremontowano chodnik wzdłuż tych dróg, mogłyby przypominać tablice na budynkach użyteczności publicznej.

- Prezydent Leo był dobrym gospodarzem i gdyby żył dzisiaj, na pewno taki pomysł by mu się spodobał - twierdzi radny Wantuch. I planuje złożyć poprawkę do projektu budżetu w sprawie trzech pomników, na których budowę miasto chce przeznaczyć pieniądze w przyszłym roku.

Krowoderska.pl - Krowoderska.pl - Pozwolenie na budowę - odc. 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto