Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Na ratunek Wiśle ma ruszyć Boniek. Kibice idą pod urząd

Piotr Tymczak
Do meczu Wisły Kraków w ekstraklasie pozostało półtora tygodnia, a klub nie ma umowy na stadion
Do meczu Wisły Kraków w ekstraklasie pozostało półtora tygodnia, a klub nie ma umowy na stadion Fot. Andrzej Banaś
Urzędnicy nie potrafią się dogadać z klubem. Może być zadyma.

Kibice Wisły Kraków umawiają się przez internet na wielką manifestację przed magistratem. Mają tam przyjść jutro w samo południe.

„Władze Krakowa uznały, że nie chcą, aby Wisła Kraków dłużej istniała!” - tak powód manifestacji tłumaczą fani „Białej Gwiazdy”. Wszystko przez to, że prezydent Jacek Majchrowski i urzędnicy nie chcą przedłużyć z Wisłą umowy na dzierżawę stadionu przy ul. Reymonta, dopóki klub nie spłaci długu.

Wisła odpowiada, że dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej podpisał promesę na przedłużenie umowy. W dokumencie nie ma słowa o warunku spłaty zadłużenia teraz. A klub nie ma na razie wymaganych co najmniej 3,9 mln zł. Kibice już zaczęli organizować zbiórkę pieniędzy.

Jak podał wczoraj na Twitterze Mateusz Miga ze „Sportu”, dzisiaj do Krakowa na rozmowy z prezydentem ma przyjechać prezes PZPN Zbigniew Boniek. A Wisła bierze pod uwagę grę na stadionie w innym mieście.

Nie pomagają apele byłych piłkarskich gwiazd Wisły i zapowiedź zbiórki pieniędzy przez kibiców. Prezydent Krakowa pozostaje nieugięty i nie zamierza wynająć piłkarzom stadionu przy ul. Reymonta, jeżeli klub nie spłaci długu wobec gminy.

Prezes Wisły Marzena Sarapata podkreśla, że w klubie bazowano na promesie zawarcia umowy dzierżawy, podpisanej przez dyrektora ZIS Krzysztofa Kowala. „W dokumencie tym deklarowano bezwarunkowo wolę zawarcia umowy dzierżawy, która miała obowiązywać od 1 lipca 2018 roku” - oświadczyła prezes Sarapata.

Podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Budżetowej Rady Miasta Krakowa dyr. Kowal wyjaśniał natomiast: - Wydaliśmy Wiśle warunkową promesę z deklaracją, że będzie ona ważna, jeżeli klub spłaci zaległości.

Dotarliśmy do dokumentu. Jest to deklaracja zawarcia przez ZIS wstępnej umowy dzierżawy stadionu na trzy lata za 2,4 mln zł netto rocznie. Nie ma w nim zapisu, że umowa będzie obowiązywać pod warunkiem spłaty długu. W ZIS wyjaśniają, że w czasie negocjacji Wisła była informowana o warunku spłaty długu, a promesa została podpisana jako wsparcie Wisły w staraniach o licencję na grę w ekstraklasie.

W Polskim Związku Piłki Nożnej informowano nas, że klub ma czas do 11 lipca na przedstawienie umowy na wynajem stadionu, co jest niezbędne do utrzymania licencji na grę w ekstraklasie. Wczoraj PZPN potwierdził, że po złożeniu wyjaśnień przez Wisłę sprawa ostatecznie ma być rozstrzygnięta w przyszłym tygodniu przez Komisję Licencyjną (nie podano dokładnego terminu). A pierwszy mecz zaplanowano na 21 lipca. Klub przyznawał, że szuka stadionu w innym mieście (np. Tychy, Chorzów). Wczoraj w Wiśle niczego nie komentowano. - Zarząd klubu pracuje nad nową strategią wyjścia z trudnej sytuacji - usłyszeliśmy od Iwony Stankiewicz, rzeczniczki Wisły.

Pojawiały się też spekulacje, że rozwiązaniem może być przejęcie akcji Wisły przez miasto i znalezienie w klubie funduszy na spłatę długu. Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek zapewnia, że to nie jest brane pod uwagę.

Nowa umowa dotycząca dzierżawy stadionu miała obowiązywać od 1 lipca. Miasto postawiło jednak twardy warunek: z długu szacowanego na ok. 6,5 mln zł Wisła musi zapłacić co najmniej 4,9 mln zł. W piątek klub przelał 1 mln zł. To jednak za mało, a klub więcej nie ma.

Zdaniem przedstawicieli miasta, Wisła miała możliwości płacenia za stadion. Wyliczają, że w 2017 r. wpływy klubu z wynajmu stadionowych lóż przyniosły prawie 2,2 mln zł, wynagrodzenie dla zarządu - które wzrosło dwukrotnie - to ponad 700 tys. zł, a w 2018 r. piłkarska spółka zaciągnęła pożyczkę w kwocie 3,4 mln zł.

- Jeżeli spółka ma długi, to powinna oszczędzać, a ze sprawozdania finansowego Wisły wynika, że jest zarządzana na bogato - komentuje Andrzej Hawranek, przewodniczący Komisji Budżetowej. Zwraca uwagę, że na jej posiedzenie nie przyszli prezes Sarapata i wiceprezes Damian Dukat. Obecny był dyrektor wykonawczy Daniel Gołda, który tłumaczył, że zarząd rozwiązuje problemy ze stadionem, ale nie dopowiedział, że może chodzić o wynajem innego obiektu.

Problemy Wisły mocno przeżywają jej kibice. W internecie pojawiła się już inicjatywa fanów „Białej Gwiazdy” dotycząca zbiórki pieniędzy na spłatę zadłużenia. Akcja ma ruszyć od piątku. Będzie można kupić specjalne plakaty za 100 zł (wersja exclusive - 200 zł), na których znajdą się podziękowania i autograf jednej lub kilku legend Wisły. Klub wie o inicjatywie, ale na razie oficjalnie nie potwierdził zaangażowania się w nią.

Z apelem do prezydenta w sprawie rozwiązania stadionowego problemu zwrócili się byli znani zawodnicy Wisły, m.in. Kazimierz Kmiecik, Marek Motyka, Radosław Sobolewski, Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Na ratunek Wiśle ma ruszyć Boniek. Kibice idą pod urząd - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto