Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Krakowscy radni zgłosili do prokuratury sprawę e-maili ws. Zakrzówka

Piotr Rąpalski
Radni dostali nawet 4 tys. e-maili.
Radni dostali nawet 4 tys. e-maili. fot. Archwum
Krakowscy radni zgłosili dziś do prokuratury sprawę e-maili jakimi zostali zasypani przez stowarzyszenie Zielony Zakrzówek. Każdy z nich miał otrzymać nawet 4 tys. listów z petycją i protestem przeciwko uchwalaniu planu zagospodarowania dla okolic zalewu, który zezwala tam na częściową zabudowę.

Strona internetowa, z której wysyłano maile działała tak, że każdy mógł wpisać czyjś adres mailowy oraz imię i nazwisko i wysłać w jego imieniu list do radnych. Bez jego wiedzy. Radni uważają, ze złamano prawo o ochronie danych osobowych i dokonano oszustwa komputerowego.

Sprawę wykryła radna Marta Patena, która otrzymała 3793 e-maile. - Zaczęłam odpisywać kolejno na każdy. Przez kilkanaście godzin. Wysłałam 2144 – mówi radna Patena. - Zaczęli odpisywać mi ludzie, twierdząc, że żadnego maila do mnie nie wysyłali – kwituje.

Radni zarzucają wyłudzanie i wykorzystywania danych osobowych bez wiedzy ich właściciel, a z tym wprowadzenie w błąd radnych – Jedna osoba mogła powielać petycję, więc skala protestu mogła nie być taka duża – mówi Patena.

Jakie przestępstwa organizatorzy wysyłania petycji mogli popełnić wymienia radny Paweł Węgrzy, pracownik UJ, zajmujący się informatyką zawodowo. - Podszywanie się pod czyjś adres mailowy, tzw. fake mail. Przestępstwo spoofing'u, wysyłania fałszywych maili, adresów, danych oraz phishing - podawanie treści, pod którą składa się fałszywy podpis - wylicza Paweł Węgrzyn.

Ale za największe wykroczenie uznaje udostępnienie narzędzia do dokonywania takich oszustw. Automat na stronie internetowej podmienia wpisywane adresy mailowe. Można nawet wpisać coś co adresem nie było, a radni i tak dostali maila. I to wielokrotnie powielonego. To kolejne przestępstwo tzw. spamu, zasypywania kogoś niechcianą korespondencją.

Paweł Węgrzyn pokazuje również, ze przy włączaniu strony z której wysyłano petycje, http://www.petycja.krakoff.nazwa.pl, wyskakuje też powiadomienie, że strona komunikuje się ze stroną www.zielony.org.pl – a to strona Zielonego Zakrzówka. - Nie chcemy od razu wskazywać kto to zrobił, przez serwer w jakim państwie, ale przedstawiciele Zielonego Zakrzówka sami na sesji przyznawali, że to oni tworzyli stronę z petycją – mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO.

Jolanta Kapica, liderka Zielonego Zakrzówka odpowiada:

PO przyjęła sobie za hasło i cel kampanii wyborczej dyskredytowanie działań organizacji społecznych i ruchów miejskich. Jest to tym bardziej przykre, że PO wcześniej deklarowała wspieranie PAŃSTWA OBYWATELSKIEGO. Nie boimy się tych działań. Wiemy, że jest to tylko chęć zamknięcia nam ust i wyciszenia sprawy związanej z uchwaleniem zabudowy na Zakrzówku co dokonało się de facto rękami Platformy Obywatelskiej. Walczymy już tak długo, że jeśli trzeba będzie pójść do wiezienia za ochronę Zakrzówka przed zabudową i stworzenie tam parku, to pójdziemy. Nie mamy przecież żadnych środków finansowych na zatrudnienie prawników ani dostępu do takich ludzi i instytucji jak ma PO. Zostaniemy pierwszymi więźniami politycznymi w nowej Polsce. A swoja droga ciekawe ile podatników będzie kosztowało ściganie nas przez Prokuraturę? Może PO jako ekipa sprawująca władzę przeznaczyłaby te pieniądze na wykup ziemi na Zakrzówku?


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto