Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kibol sam chce kary za broń i za narkotyki

Redakcja
fot. Anna Kaczmarz
Wojciech M. przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.

Wojciech M., były już członek zarządu stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010, spędzi w więzieniu najpewniej trzy lata i 10 miesięcy. Choć wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł, to prokuratura i obrona doszły do porozumienia co do wymiaru kary. Kwestią sporną jest już tylko to, czy oskarżony będzie ją odbywał w normalnym więzieniu, czy, jak chciałby tego obrońca, w zakładzie karnym o charakterze półotwartym.

Broń i narkotyki
Na rozprawę Wojciecha M. doprowadzono z aresztu śledczego, w którym przebywa już od ośmiu miesięcy. Wysoki,szczupły, krótko ścięty mężczyzna przyszedł skuty łańcuchami, w obstawie policjantów. Wymieniał na korytarzu smutne spojrzenia ze swoją konkubiną - atrakcyjną, długowłosą brunetką. Na sali sądowej w milczeniu wysłuchał zarzutów o posiadanie nielegalnej broni, materiałów wybuchowych i ogromnej ilości narkotyków.

Trafił do aresztu 1 lutego br. Wtedy funkcjonariusze krakowskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego rozpracowywali członków środowiska pseudokibiców handlujących narkotykami. Podczas przeszukania mieszkania 33-letniego Wojciecha M. znaleziono odczynniki, wagę, woreczki, kilkadziesiąt telefonów i zapiski.

W nocnych szafkach M. trzymał nielegalną broń: pistolet maszynowy Scorpion z trzema magazynkami, rewolwer gazowy Alfa, pistolet CZ, pistolet sygnałowy Kophet i 300 sztuk naboi. Odkryto też materiał wybuchowy metanit, czarny proch i górniczy zapalnik elektryczny oraz kokainę i prawie 8 kg płynnej amfetaminy oraz 2 kg już gotowej do sprzedaży.

Podczas przeszukania dwóch garaży, które wynajmował w innym miejscu Krakowa, odkryto kamizelki kuloodporne, kominiarki, maski z pochłaniaczami, maczety, noże i kolejne zapasy płynnej amfetaminy. Z opinii biegłego wynika, że właśnie w tych garażach przerabiano narkotyk.

W sumie, jak obliczono, można było z tych substancji wytworzyć ponad 20 tys. działek handlowych amfetaminy. Właściciel nieruchomości potwierdził, że Wojciech M. wynajmował garaże od kilku lat. W drugim mieszkaniu odkryto telefony komórkowe, przenośny dysk i substancje psychotropowe.

Przyznaję się do winy
Podczas trzech przesłuchań M. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Na wczorajszej rozprawie zmienił jednak linię postępowania.

- Przyznaję się do wszystkich zarzucanych mi czynów - wyznał cicho. - Odmawiam składania wyjaśnień. Chcę dobrowolnie poddać się karze.

Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Prokuratura przystała jednak na wniosek obrońcy - obniżenia jej do trzech lat i 10 miesięcy. Nie zgodziła się jednak na zwolnienie oskarżonego z kosztów sądowych.

Decyzja o umieszczeniu oskarżonego w zakładzie półotwartym ma być poprzedzona opinią dyrektora aresztu śledczego. W związku z tym sędzia odroczył rozprawę do 8 grudnia.

Na korytarzu, przed salą rozpraw czekali na oskarżonego koledzy z wyrazami poparcia: „Trzymaj się brachu” - dodawali mu otuchy. Była też zapłakana konkubina oraz mama oskarżonego z bratem.

Wojciech M. ma wyższe wykształcenie i na utrzymaniu dwoje dzieci. Nie był karany, prowadził swoją firmę i deklarował miesięczne dochody na 5 tys. zł.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy pociąg Newagu w Krakowie

autor:Oskar Nowak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto