Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Fascynaci i badacze odkrywają nieoczywiste oblicze Nowej Huty

Małgorzata Mrowiec
Jarosław Klaś
Jarosław Klaś Joanna Urbaniec
- Przewodnik ma też pokazać, że Nowa Huta to nie pustynia, że jest atrakcyjnym miejscem do życia - mówi JAROSŁAW KLAŚ z Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, kulturoznawca, pomysłodawca i redaktor „Alternatywnego przewodnika po Nowej Hucie”

- Nowa Huta jest już na tyle dobrze znana krakowianom i turystom, że przyszedł czas na pokazanie jej z innej, nieoczywistej strony i stworzenie „Alternatywnego przewodnika”?

- W naszym odczuciu Nowa Huta jest już dosyć dobrze znana jej mieszkańcom i coraz bardziej krakowianom. Mówienie o tym, że jest wyjątkowa w skali świata pod względem architektury i urbanistyki, a także o tak ważnych wątkach jak tutejsza historia działalności opozycyjnej, wydaje się już być truizmem. Nowa Huta zasługuje na narrację bardziej wielowątkową, bo można o niej opowiadać na wiele sposobów. Sama historia tych terenów choćby z czasu sprzed powstania samej Nowej Huty jest fascynująca i bogata.

- Przykład?

- Nasz przewodnik stara się przejść po kartach bogatej historii. Od łowców mamutów, poprzez średniowieczne dzieje tych terenów na wschód od Krakowa, kiedy osiedli tutaj Cystersi, przez czasy nowożytne i okres XX-wiecznych wojen, po budowę kombinatu i czasy PRL. Jeśli chodzi o ten ostatni okres, sięgamy do niego trochę głębiej, rozwijając takie wątki jak rzeźby plenerowe czy np. miejsca fantomowe, czyli takie, które wtedy istniały i zapisały się w pamięci nowohucian jako kultowe, a gdy dziś ich już nie ma, „bolą” jak odjęta kończyna. Jest to np. Empik na placu Centralnym albo dawna restauracja Arkadia. One zniknęły z mapy dzielnicy w efekcie przemian gospodarczych, ale nadal są w pamięci ludzi, nadal ludzie mówią, że spotykają się np. pod Empikiem.

- W tym przewodniku o swojej dzielnicy opowiedzieli jej fascynaci, historycy, aktywiści...

- ... po prostu mieszkańcy, blogerzy, osoby, które Nową Hutą zajmują się na co dzień, prowadzą fanpage’e, siedzą w archiwach, gromadząc o niej informacje. Chcieliśmy też ich samych pokazać - żeby udowodnić, że Nowa Huta, mimo dominującego spojrzenia historycznego, jest wciąż żywa, jest płodna, powstają tu nowe inicjatywy i miejsca.

- Przewodnik je prezentuje. Jaki był klucz ich wyboru?

- Proponujemy w nim historie nieoczywiste oraz spacery, które są łącznikiem między przeszłością a teraźniejszością. Zachęcamy do odszukania śladów historii, jak też współcześnie działających miejsc, w których można spędzać czas. Są to atrakcje turystyczne, ale też podpowiedzi, gdzie warto zjeść, gdzie można poćwiczyć. Jest także lista m.in. klubów rodziców lub centrów aktywności seniorów, które pozwalają się spotkać i zintegrować. Co ważne, ten przewodnik jest subiektywnym spojrzeniem poszczególnych autorów na Nową Hutę, razem z nimi ją przemierzamy. I tak np. polecenia lokali gastronomicznych na terenie Nowej Huty przygotowali Ola Tarczydło i Michał Ostasz, którzy prowadzą bloga o kulinarnym obliczu Huty, wszędzie tam byli, testowali, wybrali najlepsze pod względem walorów smakowych podawanego jedzenia i klimatu.

- Jaka płynie diagnoza dla dzisiejszej Nowej Huty z tych wszystkich tekstów, które złożyły się na nową publikację?

- W przewodniku podkreślamy wyjątkowość tej dzielnicy. Skupiamy się na tym, co warte jest zauważenia. Przewodnik ma też pokazać, że Nowa Huta nie jest pustynią, że w ciągu zwłaszcza ostatnich lat bardzo dużo się zmieniło i że jest atrakcyjnym miejscem do życia. Mówi o tym szczególnie tekst Jacka Gądeckiego, socjologa opisującego gentryfikację Nowej Huty, przemiany społeczne, jakie tu zachodzą. Pokazuje on, że Hutę coraz częściej świadomie wybierają na miejsce zamieszkania zwłaszcza rodziny z dziećmi. Też dla tych nowych mieszkańców jest nasz przewodnik.

- Według Pana jest coś, co łączy wszystkie te indywidualne spojrzenia na Nową Hutę wszystkich autorów publikacji?

- Widać, że te teksty są pisane z pasją przez osoby, które zajmują się dzielnicą. To też było zresztą widać podczas wydarzeń, które oprócz stworzenia publikacji złożyły się na projekt Alternatywny Przewodnik po Nowej Hucie, czyli podczas spacerów i prelekcji poświęconych poszczególnym tematom. Odbywały się one od czerwca do listopada tego roku i przyciągały naprawdę dużo ludzi, ponieważ prowadzący opowiadali bardzo ciekawie o tym, czym zajmują się i żyją na co dzień.

- Czy przypadkiem wobec tego „Alternatywny przewodnik...” nie ociera się o laurkę?

- Myśle, że nie, że te teksty akurat są bliskie codzienności i doświadczeń autorów. To nie tak, że zawsze jest różowo. Za każdą inicjatywą czy miejscem kryje się naprawdę ciężka praca. Przewodnik jest jednym ze sposobów na pokazanie, że „się da” i jest na kim się wzorować zamiast narzekać.

- Dużo ostatnio mówi się o tym, że Nowa Huta jest zielona.

- W przewodniku mamy dwa zielone spacery: „Zielone mikropodróże” oraz „Łąki, las i rzeka”, spacer pomyślany specjalnie dla rodzin z dziećmi. Pierwsza z tych tras wiedzie przez centrum Nowej Huty, wokół Zalewu Nowohuckiego, a następnie w kierunku Lasku Mogilskiego doliną rzeki Dłubni. Druga trasa prowadzi od Łąk Nowohuckich przez Błonia Mogilskie, Lasek Mogilski aż do wałów wiślanych. Nowohucianie rzadko przechodzą całe te trasy naraz, więc to zaproszenie na spacer również dla nich.

- No właśnie, od dziś "Alternatywny przewodnik..." będzie można otrzymać bezpłatnie w Ośrodku Kultury Norwida, później też w innych punktach w Nowej Hucie. Czy to zatem przewodnik głównie dla jej mieszkańców?

- Nie tylko, mamy nadzieję, że trafi też do szerszego grona odbiorców. Będzie go można pobrać w wersji elektronicznej ze strony Ośrodka: www.oknn.edu.pl. Postaramy się go dostarczyć także do bibliotek na terenie całego Krakowa, by można go było wypożyczać. W każdym rozdziale przewodnika jest streszczenie w języku angielskim, z myślą o zagranicznych turystach. W przyszłym tygodniu mamy szkolenie dla przewodników miejskich, które bazuje na kilku wybranych trasach z tej publikacji, oni też ją dostaną i będą z niej korzystać w swojej pracy.

- „Nieoczywiste” trasy pokazują m.in. forty i schrony, stare wiejskie domy, nowohuckie neony. Dość zaskakująca jest trasa „Literacka Nowa Huta”.

- Pojawia się tu np. Świetlicki, Maria Dąbrowska, Bogusławski od „Cudu mniemanego...”, który dzieje się w Mogile, Norwid, Ważyk, Ptaszycki - projektant Nowej Huty, który był też członkiem Związku Literatów, reportażystka Katarzyna Kobylarczyk... To autorzy, którzy piszą o Hucie.

- 240 stron, tekstom towarzyszą zdjęcia...

- Warto na te zdjęcia zwrócić uwagę, bo są wykonane przez Krzyśka Piłę, który jest napływowym nowohucianinem. Mieszka tu od trzech lat i prowadzi bloga fotograficznego, ukazujące nieoczywistą twarz Nowej Huty. Te zdjęcia są szalenie ciekawe.

- Jakie kompleksy mają nowohucianie?

- Ha! Według mnie paradoksalnie nowohucianie nie mają kompleksów! Przez lata stereotypów i negatywnego obrazu Nowej Huty, z którym się spotykali, nauczyli się wysoko podnosić czoło i mówić o tej swojej Nowej Hucie z dumą. To jest zresztą cecha, którą się coraz częściej podkreśla, że nowohucianie są bardzo dumni z tego, skąd pochodzą i gdzie mieszkają. I chyba trochę nas takimi stworzyli inni, którzy o Nowej Hucie mówili źle. To dlatego postanowiliśmy pokazywać inne, alternatywne oblicze naszej dzielnicy.

- W jaką stronę zmierza Huta?

- Według mnie w stronę atrakcyjnego miejsca do życia, szczególnie dla rodzin z dziećmi. Myślę, że tu nie będzie takich gwałtownych przemian jak na Kazimierzu czy Zabłociu, nie dojdzie do znacznej wymiany mieszkańców, będzie to powolny proces. Huta zmierza w dobrą stronę, w stronę aktywności. Tworzy się coraz więcej inicjatyw bazujących na tożsamości lokalnej, które przyczyniają się do rozwoju dzielnicy. Ostatnim takim przykładem jest Stowarzyszenie B1. Założyła je grupa aktywnych ludzi, która tworzy coś jakby klaster kreatywny na osiedlu Centrum B. W tym klastrze są osoby z przemysłów kreatywnych, nowych technologii, programiści, muzycy, plastycy, którzy tworzą wspólną przestrzeń do pracy. Będzie tam też kawiarnia. Z pewnością powstaje ciekawe miejsce na mapie nie tylko Huty, ale całego Krakowa.

- Podejrzewam, że nie wszystko się zmieściło w przewodniku i będzie ciąg dalszy.

- Na przyszły rok planujemy może nie tyle dodruk przewodnika w poszerzonej wersji, co kolejne spacery, bo się sprawdziły. Chcemy zorganizować np. spacer wzdłuż doliny Dłubni szlakiem dawnych młynów, z których część się zachowała.

Rozmawiała Małgorzata Mrowiec

* Dziś o godz. 16 w Ośrodku Kultury im. C. K. Norwida na os. Górali 5 odbędzie się premiera „Alternatywnego przewodnika po Nowej Hucie”.

Krowoderska.pl - Krowoderska.pl - Pozwolenie na budowę - odc. 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto