Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Cztery lata po referendum. Głos mieszkańców nadal nie wysłuchany

Piotr Ogórek
Dróg dla rowerów powstaje mniej, niż przed referendum
Dróg dla rowerów powstaje mniej, niż przed referendum Michal Gaciarz / Polska Press
Cztery lata temu mieszkańcy opowiedzieli się przeciw organizacji igrzysk olimpijskich, a za budową dróg rowerowych, rozbudową monitoringu i budową metra. Urzędnicy referendalnymi postulatami krakowian za bardzo się nie przejęli.

25 maja 2014 roku mieszkańcy Krakowa odpowiedzieli w referendum na cztery pytania. Jedyne, co zostało załatwione od razu, to rezygnacja z olimpijskich mrzonek. Gorzej było z realizacją kolejnych postulatów referendalnych. O ile nikt nie oczekiwał powstania metra w kilka lat, to brak sieci dróg rowerowych oraz centrum monitoringu z prawdziwego zdarzenia to ewidentna porażka Jacka Majchrowskiego i jego ekipy. Dla metra wciąż nie powstało studium jego rozwoju, a dróg rowerowych buduje się mniej niż przed referendum.

Gdzie są drogi dla rowerów?

Przy okazji kolejnych rocznic referendum od urzędników słyszymy tę samą śpiewkę. Że niedługo po głosowaniu powstały zespoły zadaniowe, które miały przygotować plany wcielania w życie woli mieszkańców. I to wcielanie trwa i trwa, a efektów nie widać. Najbardziej rażącym przykładem są drogi dla rowerów (DDR).

- Nie mamy sieci dróg dla rowerów, tylko poszczególne odcinki, które nie spinają się w sieć - takimi słowami zaczął wczoraj swoje wystąpienie Marcin Dumnicki, przewodniczący Stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów, podczas konferencji poświęconej właśnie realizacji zadań referendalnych. Na konferencji zorganizowanej w Artetece Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie przedstawiciele środowisk rowerowych patrzyli jednak w przyszłość i mówili, co trzeba zrobić. Bo przez cztery lata nie zrobiono wiele.

W referendum najwięcej głosów za, bo aż 175 tysięcy, miało właśnie pytanie o budowę DDR. Środowisko rowerowe było zachwycone. Szybko powołano zespół ds. rozwoju infrastruktury rowerowej. Na lata 2015-2019 zaplanowano setki kilometrów tras. Ale w ciągu trzech lat powstało raptem 25 kilometrów nowych dróg. Na ironię zakrawa fakt, że więcej budowano przed referendum. W 2011 roku powstało w Krakowie 14 km dróg rowerowych, w 2012 - 13 km, a w 2013 - 8,3 km. Plany na ten rok władze miasta mają ambitne - do końca 2018 ma powstać 17 kilometrów tras, ale to cały czas plany.

A co z metrem?

Budowa metra w Krakowie to cały czas pieśń dalekiej przyszłości. Aktualnie rozpisany jest przetarg na studium wykonalności dla metra, które określi, jaki rodzaj kolejki miejskiej będzie najlepszy oraz jak i gdzie budować.

- Liczymy, że do wakacji oferty zmieszczą się w limitach finansowych (na studium przeznaczone jest 10 mln zł, z czego połowa to dofinansowanie unijne - red.) i uda nam się wyłonić wykonawcę. Na koniec 2019 roku będziemy mieli gotowy program i wtedy ruszymy już z konkretnymi działaniami pod budowę, takim jak np. pozyskanie decyzji środowiskowej - mówił na wczorajszej konferencji Łukasz Szewczyk, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta.

Wcześniej przygotowano natomiast studium rozwoju systemu transportu dla Krakowa, w tym budowy metra. W przetargu wygrało Biuro Inżynierii Transportu z Poznania i za 762 tys. zł wykonało dokument w grudniu 2015 r., rekomendując budowę linii metra Nowa Huta - Bronowice. Teraz studium ma określić, czy w Krakowie powstanie metro ciężkie, jak w Warszawie, czy lekkie, częściowo naziemne. Studium przeanalizuje też inne warianty przebiegu metra, a także sposoby finansowania tak wielkiej inwestycji.

Monitoring dopiero w 2020

Równie wolno idą prace związane z rozwojem sieci kamer miejskich i budową centrum monitoringu. Tu także po referendum powołano zespół, który wskazał harmonogram rozwoju sieci ulicznych kamer. Pierwszy etap, obejmujący rozbudowę systemu o 19 kamer, wykonano w 2016 roku. Tyle że ich powstanie wynikało z organizacji Światowych Dni Młodzieży.

- Realizacja centrum monitoringu postępuje nieco za wolno, ale idzie do przodu - uważa Krzysztof Durek (PiS), były policjant i radny pracujący m.in. w komisji praworządności. - Może w tym roku kamień węgielny wkopią, zobaczymy - zastanawia się radny.

W 2016 roku powstała całościowa koncepcja rozbudowy systemu monitoringu. W zeszłym powstał projekt nowej sieci. W tym roku miał być wybrany wykonawca, ale wciąż do tego nie doszło. Zgodnie z zaleceniami zespołu poreferendalnego docelowo monitoring będzie liczył co najmniej 200 nowoczesnych, cyfrowych kamer, które mają być zamontowane do 2020 roku. System obejmie swoim zasięgiem centrum, Kazimierz, bulwary wiślane i starą część Nowej Huty.

Miasto chwali się, że na koniec roku 2017 w Krakowie działało prawie 12 tys. kamer. Tyle że największą liczbę stanowią te zainstalowane w pojazdach MPK - ponad 5200 oraz w placówkach oświatowych - ponad 4200. Policja i straż miejska cały czas dysponują tą samą liczbą starych kamer - 92. Do tego doszło wspomniane 19 kamer na ŚDM, które są w gestii Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. O spójnej sieci i centrum monitoringu nie ma tu mowy.

- Od czterech lat słyszymy to samo, że szykowana jest dokumentacja itp. Ale ciągle nie ma pieniędzy na zadania referendalne w budżecie, drogi rowerowe buduje się poprawkami do budżetu zgłaszanymi przez naszych radnych. Urzędnicy coś niby robią, ale są to działania pozorowane. To, co miasto zrobiło przez cztery lata, można było zrobić w dwa - kwituje Aleksander Miszalski (PO), radny miejski i szef małopolskiej Platformy Obywatelskiej.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto