Do klasztoru Kamedułów ulicy Konarowej przyszedł dziwnie zachowujący się mężczyzna w jednym bucie. Taka informacja telefoniczna spowodowała wysłanie w to miejsce patrolu strażników miejskich. W furcie klasztornej strażnicy zastali opisywanego mężczyznę. Był trzeźwy, ale jego zachowanie wskazywało na to, że może być psychicznie chory.
- Ponieważ nie miał dokumentów i nie chciał podać swoich danych ustnie, wezwano policję. Po sprawdzeniu personaliów wyszło na jaw, że mężczyzna w jednym bucie, jest poszukiwany przez organa ścigania.