Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Bez banerów i telebimów w centrum miasta

Małgorzata Mrowiec
Fot. Anna Kaczmarz
Krakowianie zaprotestowali i jednak nie będzie zgody na tymczasowe banery ani telebimy na Rynku na czas imprez.

94 uwagi złożono do projektu uchwały krajobrazowej, który został popracowany w magistrackim Biurze Planowania Przestrzennego i przedstawiony mieszkańcom. Każda z uwag składała się z wielu postulatów - i tych było w sumie 431, przy czym wiele z nich powtarzało się. Teraz projekt uchwały, która ma umożliwić solidne porządki w przestrzeni publicznej - dotyczące reklam, ogrodzeń i małej architektury - zostanie skorygowany i znów wyłożony do wglądu. Jak się okazuje, urząd, zgodnie z oczekiwaniami krakowian, zaproponuje w tym kolejnym podejściu przepisy bardziej restrykcyjne.

Autorów uwag do projektu, podmiotów, które je złożyły, było 35. Przede wszystkim widać tu batalię branży reklamowej. - 60 procent uwag dotyczyło zagadnień związanych z reklamami i szyldami. Głównie oczekiwano zwiększenia dopuszczalnych gabarytów i ilości reklam w przestrzeni miasta. Oraz żeby dopuścić jaskrawą kolorystykę i możliwość wykorzystywania projekcji świetlnych. Nie będzie na to zgody - ucina wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.

Mniej stref, mniej wolno

Pod koniec tego tygodnia Urząd Miasta opublikuje w internecie informację o sposobie rozpatrzenia poszczególnych uwag.

Jak na razie informuje wiceprezydent Koterba, 61 zgłoszonych postulatów zostało uwzględnionych, kolejnych 120 - uwzględnionych częściowo lub z zastrzeżeniem. Około 220 to liczba postulatów odrzuconych w całości lub w większości. Pozostałe zgłoszone opinie mieszkańców nie stanowiły uwag, np. gdy pisano - jak to dobrze, że Kraków będzie mieć taką uchwałę.

Krakowianie nie będą tęsknić za wyrzucanymi z miasta wielkimi siatkami reklamowymi zasłaniającymi całe elewacje ani za ścianami szczytowymi z wymalowaną reklamą. Odzew mieszkańców na zaprezentowany projekt pokazał, że chcą wręcz większych obostrzeń niż wymyślili to urzędnicy. Pojawiły się bowiem postulaty, aby miasto zrezygnowało z proponowanego podziału na strefy, który wprowadzał bardziej restrykcyjne przepisy np. w obszarze zabudowy XIX-wiecznej, a mniej - na osiedlach mieszkaniowych.

- Mieszkańcy prosili, by tego nie robić, bo przestrzeń jest tak samo ważna w każdej z tych części miasta i w równej mierze powinniśmy przeciwdziałać złym zjawiskom związanym z reklamami - relacjonuje wiceprezydent Koterba.

Miasto zostanie więc podzielone na mniej stref krajobrazowych - nie pięć, tylko cztery - co przyniesie większe obostrzenia dla zabudowy blokowej. Na przykład na os. Widok w Bronowicach oznacza to taką samą walkę z chaosem reklamowym jak w zabudowie XIX-wiecznej, bliżej centrum.

Przy okazji okazało się, że firmy reklamowe nie są szczególnie zainteresowane możliwością stawiania reklam na osiedlach - z wyjątkiem siatek na elewacjach i murali reklamowych. Będą musiały o nich zapomnieć.

Bez banerów w salonie miasta

Jak niedawno pisaliśmy, wiele głosów oburzenia zbierał proponowany w projekcie uchwały zapis, który pozwalał w samym sercu miasta ustawiać tymczasowe reklamy, wysokości do 3,5 metra. Urzędnicy założyli, że w I strefie, obejmującej obszar ścisłego centrum w obrębie Plant, wprawdzie będzie zakaz sytuowania wolnostojących tablic reklamowych i urządzeń reklamowych - ale z wyjątkami.

Maksymalnie 3,5-metrowe reklamy mogłyby pojawiać się w miejscu przedsięwzięcia plenerowego na czas jego trwania oraz trzy dni przed jego rozpoczęciem i do jednego dnia roboczego po zakończeniu. Na to szczególne traktowanie miały zasługiwać imprezy sportowe, kulturalne, uroczystości państwowe i religijne, ale też m.in. kiermasze i akcje promocyjne. Tymczasem wielu z nas ma jeszcze w oczach wielkie niebieskie banery na stelażach, które dwa miesiące temu oszpeciły Rynek - salon miasta. Gmina postawiła je w ramach kampanii dotyczącej m.in. do wymiany pieca.

- Doprecyzowaliśmy te zapisy, bo ich też dotyczyły uwagi, i żadnych takich tymczasowych banerów na konstrukcjach ani dużych telebimów na czas wydarzeń plenerowych na Starym Mieście, w obrębie Plant nie będzie można stawiać - informuje teraz wiceprezydent Koterba.

Duża zmiana dotyczy jeszcze szyldów. Dotąd zakładano, że uchwała pozwoli każdemu przedsiębiorcy na jeden szyld o powierzchni metra kwadratowego. Urzędnicy teraz przyznają rację tym, którzy zwrócili uwagę, że ważniejsze jest, jaki procent elewacji przykryją szyldy. Dlatego ich wieszanie będzie ograniczone tylko do parteru oraz precyzyjnie zostanie określone, jaką mogą zajmować część elewacji. Prawdopodobnie będzie to nie więcej niż jedna czwarta.

Projekt uchwały po poprawkach miałby będzie musiał uzyskać potrzebne opinie, po czym powtórnie zostanie wyłożony do wglądu na przełomie lutego i marca 2018 r. Uchwała najwcześniej mogłaby zostać uchwalona przed wakacjami.

Autor: Aneta Żurek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto