Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków będzie zabetonowany, bo prezydent skąpi pieniędzy na nowe parki

Bartosz Dybała
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Aktywiści zaprotestują pod urzędem, bo ich zdaniem w przyszłorocznym budżecie jest za mało pieniędzy na wykup terenów zielonych.

Miejscy aktywiści i ekolodzy uważają, że prezydent Jacek Majchrowski przeznaczył za mało pieniędzy na tworzenie nowych parków. W projekcie przyszłorocznego budżetu na wykup gruntów (nie tylko pod parki) zarezerwowane jest prawie 13 mln zł, w następnych: 5 mln, 8,8 mln i 10 mln. To razem ponad 36 mln na 4 lata.

- A na jeden rok, na samą zieleń powinno być minimalnie 50 mln zł. To jest skandal. Kraków udusi się w chaotycznej zabudowie bez parków - alarmuje ekolog Kazimierz Walasz.

Działacze organizacji pozarządowych zamierzają zorganizować protest przeciwko takiej polityce w najbliższą środę o godz. 9.30 przed Urzędem Miasta. - To, że prezydent zarezerwował 130 mln zł na zieleń w przyszłorocznym budżecie nie oznacza, że przybędzie parków. Te pieniądze zostaną przeznaczone na utrzymanie istniejącej zieleni. Chcemy to uświadomić mieszkańcom - mówi Cecylia Malik, miejska aktywistka.

Organizatorzy protestu zaznaczają, że nie sprzeciwiają się wysokiemu budżetowi na urządzanie istniejących parków. Domagają się tylko, by pieniądze przeznaczone na wykupy działek pod nowe tereny zielone były przynajmniej dwukrotnie wyższe. - Przyszłoroczny budżet jest wyborczy, to nie jest realizacja potrzeb miasta - uważa Kazimierz Walasz.

Już z początkiem tego roku rozgorzała dyskusja na temat tego, aby wydzielić w budżecie osobną pulę pieniędzy na wykup wyłącznie terenów zielonych. Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, uważa, że to słuszny postulat, ale przyznaje rację także urzędnikom Wydziału Skarbu magistratu, którzy na taki krok do tej pory się nie zdecydowali. - Wykupy są problematycznym zadaniem. Jeżeli zarezerwujemy na nie w budżecie na przykład 50 mln zł, a nie uda się porozumieć z właścicielami wszystkich gruntów, w połowie roku może się okazać, że wydaliśmy z tego np. zaledwie 30 mln, bo w pozostałych przypadkach nie udało się wypracować konsensusu. W ten sposób przyblokujemy pieniądze na inne ważne zadania, choćby rewitalizację parków - tłumaczy Kempf.

Podaje przykład Lasu Borkowskiego, którego kupnem zainteresowane jest miasto. Osią niezgody jest cena za zielony teren, który mógłby służyć mieszkańcom. Władze Krakowa sporządziły w kwietniu swój operat szacunkowy, który wykazał, że las jest wart 10 mln zł. Właściciele terenu, rodzina Ziobrowskich, zarzucili miastu błędy w wycenie i wskazali, że teren jest wart przynajmniej 16 mln zł. Potem podnieśli cenę do 17,94 mln zł. Spór trwa do dziś. - Przykładem odwrotnym, ale potwierdzającym również tę tezę niech będzie wykup Zakrzówka. Pieniądze na ten cel nie były rezerwowane, ale gdy pojawiła się szansa na wykup, miasto zdołało go jednak przeprowadzić - dopowiada Aleksandra Mikolaszek z ZZM.

Radni uważają jednak, że konieczne jest uwzględnienie w budżecie nowych parków. - Nie można inwestować tylko w działania bieżące, takie jak np. sianie łąk kwietnych. Ważne są działania długofalowe, które mają doprowadzić do tego, żeby każdy z mieszkańców miał w odległości 10 minut drogi park lub teren rekreacyjny. Żeby tak się stało, trzeba pozyskiwać tereny - argumentuje Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta.

Jego zdaniem bardziej opłacalne niż wykupywanie terenów zielonych byłoby utworzenie czegoś w rodzaju banku ziemi. Dzięki temu władze miasta, zamiast np. pozbywać się działek, mogłyby się nimi wymieniać z prywatnymi inwestorami na te, na których można utworzyć parki.

Urząd jednak na razie nie planuje zmiany sposobu pozyskiwania działek. - W przyszłym roku jednym z naszych ważniejszych działań będzie składanie wniosków o wykup terenów pod zalesienia zgodnie z Powiatowym Programem Zwiększania Lesistości. Dotyczy to terenów parku Aleksandry oraz parku Ruczaj (ul. Kobierzyńska) - mówi Aleksandra Mikolaszek z ZZM. Jak informują urzędnicy, trwają rozmowy na temat zakupów kolejnych terenów zielonych pod parki rzeczne Drwinka oraz Dłubnia i parki Zakrzówek, Wilga oraz poszerzenie parku Młynówka Królewska.

Tymczasem Grzegorz Stawowy przypomina również o innej możliwości przejmowania terenów zielonych, z których miasto korzysta bardzo rzadko. Chodzi o wywłaszczenie.

Za tym rozwiązaniem optuje również Dominik Jaśkowiec, radny miejski. - Problemem są tereny cenne przyrodniczo, takie jak np. Las Borkowski, w sprawie których nie ma porozumienia. Zgodnie z prawem takie grunty można wywłaszczać, oczywiście za odszkodowaniami, z czego miasto nie korzysta, a to moim zdaniem duży błąd - uważa Jaśkowiec. - W Krakowie mamy jeszcze jeden istotny problem. Dużo terenów ma nieuregulowany stan prawny, przez co niektórych parków nie można utworzyć. W takim przypadku również można zastosować tryb wywłaszczeniowy - sugeruje Jaśkowiec.

Taka procedura może być potrzebna w ramach programu zalesiania miasta, na temat którego Zarząd Zieleni Miejskiej przeprowadził już konsultacje społeczne. Przypomnijmy, że teraz lasy stanowią zaledwie 4,38 proc. powierzchni Krakowa. To jeden z najgorszych wyników w Polsce wśród dużych aglomeracji (Warszawa ma 13,7 proc.) - Wrócę do tematu na najbliższej Komisji Dialogu Obywatelskiego. Chcę, aby nad tym problemem pochyliła się Rada Miasta - dodaje Jaśkowiec.

Ekolodzy apelują o pośpiech. - Tempo zabudowy Krakowa jest tak duże, że już niedługo nie będzie gdzie sadzić nowych drzew - kwituje Kazimierz Walasz.

Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody:

W pierwszej kolejności powinny być wykupione cenne przyrodniczo tereny łąkowe, zaznaczone na mapie roślinności Krakowa jako obszary o najwyższym walorze przyrodniczym, również te, które są w obszarach Natura 2000. Jeśli chodzi o konkretne lokalizacje, to moim zdaniem powinno się wykupić: łąki w Kostrzu i Skotnikach (zarastające, cenne przyrodniczo, znajdujące się w obszarze Natura 2000), tereny w pobliżu ulicy Słona Woda, pola przy ulicy Tynieckiej (Koło Tynieckie), teren pomiędzy Witkowicami a użytkiem ekologicznym Dolina Prądnika, łąki w Toniach, pozostałą część Zakrzówka oraz Las Borkowski.

WIDEO: "Magnes. Kultura Gazura" (odc. 26)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto