18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Agnieszka Miedziak znikła bez śladu. Policja wciąż poszukuje zaginionej 25-latki

Ewa Modzelewska
archiwum rodzinne
We wtorek minął tydzień od zaginięcia 25-letniej Agnieszki Miedziak, absolwentki prawa UJ. Właśnie w ten dzień jej rodzina i przyjaciele zebrali się na Kapelance, aby na własną rękę szukać dziewczyny.

Zakrzówek: prawdopodobnie znaleziono ciało Agnieszki Miedziak

- Mamy pustkę w głowie, wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości i nie wiemy, co dalej robić - mówi chłopak Agnieszki, Adam. - Musimy być silni dla niej, nie możemy się poddać - dodaje.

W poszukiwaniach Agnieszki uczestniczyli również ci, którzy jej nie znali, ale chcieli pomóc rodzinie.

- Nie mieści mi się to w głowie - mówi Ewelina. - Sama mieszkam w tej okolicy, to mogło spotkać każdego z nas, musiałam tu przyjść - dodaje.

Grupa poszukujących podzieliła się na dwa zespoły. Jeden z nich razem z Adamem i ojcem Agnieszki poszedł zbadać trasę, którą zaginiona szła ze swojego domu na przystanek, a drugi wraz z mamą Agnieszki i mamą Adama udał się na Skałki Twardowskiego. Dziewczynę ostatni raz widziano 28 czerwca o godz. 20.50, kiedy wychodziła ze swojego bloku przy ul. Rydlówki w kierunku ul. Kobierzyńskiej.

Zarejestrował ją monitoring osiedlowego sklepu. Szła w kierunku przystanku tramwajowego linii 19, ponieważ umówiła się ze swoim chłopakiem na Rynku. Przygotowywała się do obrony pracy magisterskiej, której termin wyznaczony był na ubiegły piątek i chciała trochę odpocząć od nauki. Nie wiadomo jednak, czy doszła na przystanek, bo nikt jej tam nie widział, a przy Poczcie Głównej, gdzie powinna wysiąść, kamery nie działają.

- Agnieszka, aby dotrzeć na przystanek musiała pokonać ok. 500 metrów w bardzo nieciekawej okolicy - opowiada Maks, kolega z uczelni. - Teren jest praktycznie niezamieszkany, wokół rośnie mnóstwo chaszczy, ogródki działkowe ciągną się wzdłuż rzeki Wilgi, często można tam spotkać bezdomnych - zaznacza.

Przez prawie 3 godziny ludzie dokładnie przeczesywali zarośla, przedzierali się przez trzciny nad rzekę, sprawdzali każde możliwe miejsce. Niestety, nie mogli zajrzeć do altanek działkowych, aby zobaczyć, czy tam czasem nie ma dziewczyny. Rozdawali ulotki ze zdjęciem zaginionej i pytali o nią wszystkich napotkanych po drodze.

- Dwa dni temu chodziliśmy tędy z żoną, ale nie natrafiliśmy na żaden ślad - mówi ojciec Agnieszki.

Poszukującym studentki nie przeszkadzał co chwilę padający deszcz. Jednak dokładne przeczesanie skałek okazało się niemożliwe. Przyjaciele Agnieszki postanowili również sprawdzić Rondo Grunwaldzkie, ponieważ to tam po raz ostatni zalogował się jej telefon. Uprosili ochroniarza, aby wpuścił ich na teren budowy sali kongresowej.

- Podejrzewamy, że ktoś ukradł Agnieszce telefon, a potem mógł się go pozbyć - mówi Weronika. - To była stara sześcioletnia Nokia - dodaje.

Niestety, na żaden ślad Agnieszki nie natrafili.

- To jeszcze nie koniec - zaznacza Ewelina. - Dziś w tydzień od zaginięcia chcemy pokonać tę trasę, którą szła Agnieszka dokładnie o tej samej godzinie, może zauważymy coś podejrzanego - zaznacza. Rodzina wyklucza ucieczkę dziewczyny - na monitoringu widać wyraźnie, że wyszła bez torebki. Ubrana była w zieloną bluzę z kapturem i dżinsy. Łatwo można ją rozpoznać po okularach z czerwonymi oprawkami. Bliscy Agnieszki mają żal do policji, która działa według nich opieszale.

- Przez ten tydzień można było zrobić wiele, ale zrobiono bardzo niewiele - podkreśla Adam. - Mimo naszych próśb do tej pory policja nie pozyskała monitoringów z PKP i PKS. Jak tak dalej pójdzie, ktoś je w końcu skasuje - zaznacza. Od kilku dni padają deszcze, które zacierają ślady, mogące pomóc w odnalezieniu dziewczyny.

- Dla policji ważniejsze są procedury niż człowiek - płacze mama Adama.

- Wierzę w to, że Agnieszka odnajdzie się cała i zdrowa - podkreśla jej mama. - Ktoś musiał ją widzieć, nie mogła przepaść jak kamień w wodę - dodaje łamiącym się głosem.

Wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje o zaginionej, prosimy o kontakt z policją na nr tel. 12 61 52 916

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa! Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto