Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kordonkowe pisanki z Łosia pod Krynicą [ZDJĘCIA]

Paweł Szeliga
fot. stanisław śmierciak
Alicja Kurzeja z Łosia koło Krynicy od listopada do Wielkanocy zamienia wydmuszki kurzych i indyczych jaj w prawdziwe dzieła sztuki. Przesuszone na piecu i twarde jak kamień owija kolorowym kordonkiem, na którym umieszcza wielkanocne wzory z kolejnych warstw kolorowych nici. - Zabijam czas, bo zima jest w Łosiu długa. Wysoko w lesie jeszcze leży śnieg - opowiada.

Rodzina pani Alicji kibicuje jej w realizacji twórczych zapędów, chociaż pozyskiwanie wydmuszek do kolejnych pisanek budzi pewne kontrowersje. Kury z rodzinnego kurnika znoszą dziennie zaledwie osiem jaj, a gdy nadchodzi czas pieczenia ciast, każde jest w cenie. Alicji żadne się wtedy nie przyda. Skorupkę trzeba bowiem rozbić, żeby oddzielić jajko od żółtka. Dla autorki pisanek takie jajo jest stracone. Tak samo jak ugotowane na twardo. Można je co najwyżej pomalować lub okleić wycinankami z papieru.

- Taka pisanka nie będzie trwała, w końcu się popsuje - mówi Alicja. - Za to moje, z wydmuszek porządnie przesuszonych na piecu, mogą leżeć w koszyczku przez wiele lat. W sztuce wytwarzania kordonkowych pisanek osiągnęła prawdziwe mistrzostwo. Zapowiada jednak, że nigdy nie przestanie eksperymentować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krynica.naszemiasto.pl Nasze Miasto