Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalwaria Zebrzydowska. Zakonnicy zamiast jednej szopki, zbudowali dwie. Ogromne

Bogumił Storch
Szopka odsłaniana jest spod kotary zawsze 24 grudnia, tuż przed Pasterką
Szopka odsłaniana jest spod kotary zawsze 24 grudnia, tuż przed Pasterką Bogumił Storch
Na dziedzińcu bazyliki Matki Bożej Anielskiej zakonnicy ustawili stajenkę z dużymi figurami. Tą tradycyjną wzbogacą nowe elementy, sprowadzone z Rzymu.

Jedna z największych w Polsce szopek bożonarodzeniowych znajduje się w bazylice Matki Bożej Anielskiej. Uroczyste odsłonięcie ogromnej konstrukcji następuje w nocy, 24 grudnia, tuż przed Pasterką. Prace przy jej budowie trwały od kilku tygodni.

Spośród swego grona Bernardyni co roku wybierają czterech dzielnych i silnych, którzy od listopada, dzień w dzień, montują między nawą główną a prezbiterium konstrukcję podestu o powierzchni 20 m kw.

Na nim ustawiona jest szopka, a za nią tło, przedstawiające panoramę Betlejem, wysokie na 8 i szerokie na 11 metrów. Potem trzeba jeszcze perfekcyjnie ułożyć 150 figurek i innych elementów.

- To jest bardzo ważne, bo części ruchomych mamy już 50 - podkreśla ojciec Tarsycjusz Bukowski.

Młody zakonnik wyjaśnia, że tylko wtedy będzie pewność, że np. woda z miniaturowego źródełka się nie wyleje, albo jakiś mechanizm się nie zatnie.

W tym roku szopka przygotowywana była jeszcze przez ojca Kasjana Sadowskiego i braci: Zacheusza Rąpałę i Eligiusza Gelmudę.

Każdemu z nich przydzielono rolę na podstawie posiadanych talentów i tak np. o. Kasjan pędzelkiem uzupełniał ubytki i poprawia wyblakłe kolory, bo świetnie maluje.

Z kolei b. Eligiusz, uznany w klasztorze spec od techniki, zadbał o napęd dla ruchomych figurek i skomplikowane oświetlenie poszczególnych elementów. A tych cały czas przybywa, więc pracy nad przygotowaniem szopki w tym roku było znacznie więcej niż w ubiegłym.

- Choć najstarsze figurki pochodzą z XIX wieku, to postanowiliśmy naszą szopkę nieco unowocześnić. Wzbogacą ją o nowe elementy, które sprowadziliśmy specjalnie z Rzymu, gdzie pracownie ma wybitny włoski rękodzielnik - mówi ojciec Konrad Cholewa, kustosz kalwaryjskiego sanktuarium. Bracia nie chcą zdradzać, jakie figurki sprowadzili z Włoch.

- Nie chcemy przecież zabierać radości stałym bywalcom, najwierniejszym „fanom”, którzy oglądają szopkę i zawsze dostrzegają, nawet najmniejsze zmiany. A takich osób jest sporo. Tych, co tu nigdy nie byli, też zapraszamy - śmieje się ojciec Cholewa.

Odwzorowany krajobraz jest uzupełniany elementami naturalnymi, takimi jak drewno, kora, mech, piasek czy roślinność. Jedna ze scenek pokazuje miejski styl życia, inna wiejski, oczywiście obydwa z czasów narodzenia Jezusa.

Po raz pierwszy w historii bazyliki w tym roku będą dwie szopki. Druga, przedstawiająca jedynie scenę ze Świętą Rodziną, składa się z drewnianych figur rozmiarów wielkości człowieka i szopy, ustawionej na dziedzińcu świątyni. Tuż przed wigilią środek wypełni jeszcze, jak to w stajni, słoma.

Nie ma natomiast co liczyć na kontrowersje.

- Nie będzie u nas nigdy, jak to jest ostatnio modne, współczesnych odniesień do polityki i na przykład figurek polityków, to nie w naszym stylu. U nas tradycyjnie pokazany jest świat, w którym doszło do narodzin Syna Bożego - podkreśla o. Cholewa.

Sam wykonaj dekoracje świąteczne. Jak z prostych składników zrobić bałwanka ze sztucznego śniegu?

Źródło: Agencja TVN

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto