Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Filipiak: nie da się zarobić na Cracovii

rozmawia Jacek Żukowski
archiwum
– Nie będę udowadniał, że mam pieniądze – mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" prezes Cracovii, Janusz Filipiak.

Cracovia dokonała w tej przerwie dwóch transferów, czy będą następne?
Pracujemy nad tym. I nie jest to urzędowa wymówka. Naprawdę czynimy starania w tym względzie. Ale nie są to sprawy proste. Na pewno jednak nie będziemy sprowadzać zawodników tylko po to, by zaspokoić media i kibiców. Proszę zobaczyć na nasze poczynania w poprzednich "okienkach" transferowych. Narobiliśmy sporo transferów - fakt, że nie wszystkie były trafione.

Stąd teraz ta ostrożność?
Na pewno decydujący głos ma w tych sprawach trener Orest Lenczyk. Można powiedzieć, że jest hamulcowym w wielu przypadkach, jest bardzo selektywny. Ale zawodnicy będą jeszcze dojeżdżać na zgrupowanie. Myślę tu o piłkarzach do I drużyny. Tomasz Rząsa nad tym pracuje. Do końca okresu transferowego, a więc do końca lutego, mamy czas na ruchy kadrowe.

Czy ktoś może odejść spoza listy transferowej, która obejmowała 10 nazwisk?
To leży już w gestii trenera. Nie wszyscy, którzy są na obozie zostaną.

Będziecie sprowadzać tylko zawodników polskich?
Nie, ale zagraniczny zawodnik, który jest pierwszy raz w Polsce, musi pokazać, że warto w niego zainwestować.

Jakieś nazwiska?
Proszę jeszcze trochę poczekać. Załatwiamy wizę dla jednego zawodnika. Mogę powiedzieć, że będzie ktoś z południa Europy, z Afryki. Mamy trochę ofert.

Rozbudził Pan trochę oczekiwania kibiców zapowiedziami o wyasygnowaniu 4 mln zł na transfery....
Wyglądało to lepiej, teraz zaś gorzej. Ale wiele zależy od tego, czy klub chce sprzedać zawodnika, jak menedżer kieruje piłkarzem, czy przejdzie badania. Albo ktoś nie chce przyjść, albo parametry nie te. Nie chcę zawodnika mającego 29-30 lat, z wysokim kontraktem. W ostatnim czasie robiliśmy transfery za niemałe pieniądze. Mam tu na myśli Ślusarskiego, Matusiaka czy Golińskiego. Teraz wydaliśmy 400-500 tys. zł na Kaliciaka i Łuczaka, wliczając w to prowizje dla menedżerów.

Można spodziewać się jeszcze tej zimy jakichś głośnych nazwisk?
Nie będę udowadniał, że mam pieniądze. Co do tych, którzy są na polskim rynku, nie wiem czy są to głośne nazwiska... Powtarzam, nie chcemy robić transferów tylko po to, by zaspokoić żądnych sensacji kibiców.

Chcecie odkupić od miasta jego pakiet akcji spółki MKS Cracovia SSA?
Potwierdzam, że jako Comarch omawialiśmy w trybie roboczym z prezydentem Majchrowskim ten problem. Jest to dość skomplikowana operacja finansowo-prawna. Nie chodzi o to, że miasto ma coś stracić. Wartość klubu jest szacowana na około 80 mln zł. Wartość akcji będących w posiadaniu miasta warta jest około 40 mln zł. Chcemy podnieść kapitał akcyjny spółki kwotą 30 mln zł. Wartość klubu będzie musiała oszacować niezależna instytucja. Chcemy, by miasto zachowało oczywiście kontrolę nad terenami, mając prawo weta odnośnie do ich ewentualnej sprzedaży.

Jakie korzyści odniesie Comarch?
Żadnych - 8 mln zł dokładamy, bo honoraria nowych piłkarzy rosną. Nie widzę możliwości, by firma mogła zarobić na Cracovii. Chyba tylko poprzez transfer za kilka milionów euro. Do tej pory Comarch włożył ponad 40 mln zł w klub, a jak wspomniałem, chcemy dać kolejne 30. Będzie więc 70 mln i nie ma możliwości, by wyjąć potem takie pieniądze. Robiąc to mamy jednak cel marketingowy, więc jest to fair. Jako firma chcemy coś zrobić dla sportu i miasta, dać zadowolenie ludziom, chcemy by Comarch był dobrze postrzegany. A do stadionu będziemy dopłacać, szacując wpływy na 3 mln zł, a koszty roczne na 5...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto