Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. Cracovia przerwała serię Podhala [ZDJĘCIA]

Andrzej Stanowski
Emocjonujące spotkanie rozegrały ekipy „Pasów” i „Szarotek”. Ostatecznie górą byli gospodarze.

Comarch Cracovia - TatrySki Podhale 6:4 (4:2, 2:0, 0:2)
Bramki: 1:0 Rompkowski (Wróbel, Sinagl) 1, 1:1 Wronka (Różański) 1, 1:2 Tomasik 3, 2:2 Dutka 4, 3:2 Słaboń (Domogała, Urbanowicz) 5, 4:2 Słaboń (Domogała, Noworyta) 11, 5:2 Pasiut 38, 6:2 Guzik (Pasiut, Drzewiecki) 38, 6:3 Olchawski (Stypuła) 50, 6:4 57.

Cracovia: Radziszewski - Dutka, Rompkowski, Wróbel, Dziubiński, Sinagl - Noworyta, Novajovsky, Domogała, Słaboń, Urbanowicz - Kruczek, Wajda, Guzik, Pasiut, Drzewiecki - Maciejewski, Dąbkowski, Paczkowski, Kisielewski.

Podhale: Raszka (38 B. Kapica) - Jaśkiewicz, Haverinen, Jokila, D. Kapica, Tapio - Aleksiuk, Tomasik, Wronka, Bryniczka, Różański - Mrugała, Łabuz, Wielkiewicz, Neupauer, Zarotyński - Sulka, Wojdyła, Olchawski, Stypuła.

Sędziował: Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 12 - 14 min. Widzów: 1400.

W Krakowie przerwana została zwycięska seria Podhala, które wygrało 12 meczów z rzędu. W derbach Małopolski górą były „Pasy” 6:4, które utrzymały pozycję lidera i odskoczyła od rywala na 4 punkty.

Oba były osłabione. U gospodarzy zabrakło kontuzjowanych Damiana Kapicy i najlepszego strzelca Patrika Svitany, w Podhalu z powodu urazów nie mogli grać Dariusz Gruszka i Mateusz Michalski, w ostatniej chwili na anginę rozchorował się Krzysztof Zapała.

Olbrzymie emocje były od początku. Już w 27 sekundzie Mateusz Rompkowski strzałem z dystansu pokonał Ondreja Raszkę. Ale po 28 sekundach był remis po popisowej akcji reprezentanta kraju Patryka Wronki. Oba zespoły nie zamierzały na tym poprzestać. W 3 min, kiedy na ławce kar siedział Patryk Noworyta, Damian Tomasik wyprowadził gości na prowadzenie. Po 27 sekundach „bomba” Rafała Dutki trafiła do siatki i był remis. Po minucie gry „Pasy” za sprawą Damiana Słabonia wróciły na prowadzenie. 5 bramek w niespełna 5 minut gry. To była istna kanonada strzelecka.

Oba zespoły nadal grały ofensywny hokej, zapominając trochę o obronie. W 11 min swoją drugą bramkę zdobył Słaboń (goście grali w osłabieniu). Potem przez 77 sekund gospodarze grali z przewagą dwóch hokeistów, ale gola nie zdobyli. Pod koniec tercji dwie świetne okazje mieli goście, ale Rafał Radziszewski nie dał się pokonać. - Tak emocjonującej tercji nie było w Krakowie od lat. To się musiało podobać kibicom - komentował olimpijczyk Roman Steblecki.

W drugiej tercji oglądaliśmy z obu stron bardziej taktyczny mecz, choć nadal nie brakowało gorących spięć pod bramkami. Przewagę posiadali gospodarze, mieli kilka świetnych sytuacji, ale krążek nie chciał wpaść do bramki. Kontry gości były bardzo groźne, po jednej z nich w 37 min krążek odbił się od słupka krakowskiej bramki.

Krakowianie mieli zabójczą końcówkę tercji, w ciągu 9 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw po solowej akcji Grzegorz Pasiut dobił swój strzał, potem świetne podanie Pasiuta wykorzystał Kacper Guzik. - To były dwa ciosy, które pogrążyły gości - mówił Steblecki. Po tych golach z bramki zjechał Ondrej Raszka, zastąpił go 20-letni Błażej Kapica. W trzeciej tercji gospodarze pilnowali prowadzenia, ambitnie nowotarżanie częściej atakowali i zdobyli dwa gole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto