"Garbaty" Artur i jego Garbojama

Rzemieślnicy, kupcy, pokazy konne, kramy... Nadchodzi Jarmark Świętojański 2012!

"Popatrz jaki piękny" - mówił ojciec do syna za każdym razem, gdy tylko widział VW Garbusa. W wieku 18 lat Artur stał się posiadaczem swojego pierwszego granatowo-żółtego "T1". Teraz ma cztery takie "garbusy": VW Bus 70 "Stokrotka", VW 1303S 72 "Niko", VW 1303 City "Lucky" i VW Bus T2 Ruthmann Steiger "Muwaga".
Garbate początki

- Miłość do garbusów zaszczepił we mnie ojciec, który gdy tylko zauważył VW mówił: - popatrz jaki piękny. Miał rację. Paradoksalnie ojciec nigdy nie miał prawa jazdy. W wieku 18 lat kupiłem pierwszego, granatowo-żółtego. Później były następne. Zaczęły się wypady na zloty i tak to się zaczęło - powiedział nam organizator "Garbojamy" Artur Matyszkiewicz, szerzej znany jako Stokrotka (jednego z jego garbusów pokrywają właśnie wspomniane kwiaty). - Zawsze lubiłem czasy hipisowskie. Zielony kolor, a na trawie stokrotki...taki flower power - powiedział Matyszkiewicz.

"Garbojamę" zapoczątkował dobry znajomy Artura Matyszkiewicza - Michał Dymek, który poprowadził pierwsze cztery zloty. Ponieważ życie pisze różne scenariusze, ideę kolegi kontynuuje teraz Artur. W tym roku po raz ósmy. - Sam wiele podróżowałem po świecie, a tym samym nawiązałem sporo kontaktów. Na "Garbojamę" przyjeżdża wiele osób z zagranicy, ponieważ już nas znają. Poza tym często tak jest, że jeśli ty pokazujesz, że temat nie jest ci obojętny i poświęcasz się jemu, inni odwdzięczają się tym samym. Aktualnie nabraliśmy europejskiego charakteru.
**
[Kliknij i zobacz zdjęcia z X zlotu Garbusów**](http://www.mmkrakow.pl/photo/340205/Garbojama+2009)

O dobrą zabawę chodzi

"Garbojama" to przede wszystkim dobra zabawa. Miłośnicy garbatych aut przyjeżdżają, aby wypocząć od codzienności. Zlot odbywa się niezależnie od pogody. Nie ona jest tutaj wyznacznikiem dobrej zabawy. Oczywiście im lepsza, tym większa frekwencja. Ale czynnikiem decydującym nigdy nie była.

Z roku na rok impreza poszerza swój zasięg i przyciąga za sobą coraz większą ilość uczestników z zagranicy (rok temu było już 50 załóg). - Zlot staje się też coraz bardziej prestiżowy i uznawany wśród garbusiarzy za imprezę, na której co roku pojawia się elita polskiego świata garbusowego - mówi Matyszkiewicz.**
Garbusów już nie produkują, ale zloty organizują

Garbojama to tak naprawdę wielka rodzina, która spotyka się ze sobą tak często, jak pozwalają na to czas oraz fundusze. Z roku na rok powiększa się o kolejnych członków, zarażonych pozytywnym klimatem i chcącym wspólnie go poszerzać. O wielkiej jedności i przynależności do "garbusowego świata" świadczy fakt, iż gdy z taśmy montażowej w 2003 roku zjechał ostatni egzemplarz VW Garbusa, na słynnym zlocie w Monako w tym samym roku, miłośnicy tego auta przejechali ulicami miasta z przywiązanymi czarnymi wstążkami do samochodu na znak żałoby. Ostatni wyprodukowany "garbus" był w kolorze niebieskim w wersji "baby", o numerze fabrycznym 21 529 464. Obecnie znajduje się muzeum w Wolfsburgu w Niemczech.

VW Garbusów już nie produkują, ale zloty "garbusiarzy" organizowane są w całej Europie. W tym roku zlot nad Zalewem Kryspinów trwać będzie od 5 do 8 lipca. Koncerty, konkursy, pokaz pirotechniczny to tylko niektóre atrakcje, jakie w tym roku przygotowali organizatorzy. W sobotnie przedpołudnie tj. 7 lipca odbędzie się słynna parada garbusów głównymi ulicami Krakowa wraz z postojem na parkingu przy CORT obok Wawelu. Serdecznie zapraszamy!