Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hutnik wygrał z Garbarzem dzięki juniorowi [ZDJĘCIA]

Bogdan Przybyło
Piłkarze z Zembrzyc, którzy wygrali wszystkie wcześniejsze tegoroczne spotkania, potwierdzili w starciu z liderem, że rzeczywiście są w dobrej dyspozycji i napsuli krakowianom sporo krwi. To także dzięki ich staraniom na boisku Grębałowianki było ciekawie do samego końca.

- Wyżej, bliżej - już od samego początku przypominał swoim graczom trener gości Zdzisław Janik. Chodziło mu o to, by jego piłkarze przerywali ataki rywali już na ich połowie. Mimo to hutnicy nieraz dochodzili w pobliże Karola Obłazy i powinni byli go pokonać już w 11 min. Bramkarz jednak najpierw obronił strzał Krzysztofa Świątka, potem dobitkę Damiana Lubery, by przepuścić między nogami kolejne uderzenie Radosława Jarosza. Na szczęście Garbarza na linii bramkowej był Łukasz Szewczyk. Krakowianom nie brakowało kolejnych równie doskonałych okazji i po półgodzinie powinni byli prowadzić ze sporym zapasem, ale np. Michał Nawrot nie potrafił z 20 metrów trafić do pustej bramki. Wyglądało tak, jakby przestraszył się wybiegającego w jego kierunku Obłazy.

Skuteczniejsi byli zawodnicy z Zembrzyc. Rzadko atakowali, ale jeśli decydowali się na ofensywne akcje, to w polu karnym krakowian grali larum. W 30 min aktywny Mateusz Kuzio nie zdołał przejąć świetnego podania Grzegorza Talagi, ale za chwilę Sławomir Puda uciekł nowohuckim defensorom, uzyskując prowadzenie. Na wyrównanie długo nie trzeba było czekać. Sporo w tym było zasługi Nawrota, po którego mocnym uderzeniu Obłaza odbił piłkę, ale w pobliżu był Świątek. Przez następne minuty atakowali hutnicy, jednak pod koniec połowy rywale znowu im kilka razy zagrozili.

Po przerwie drużyna z Nowej Huty wciąż wykazywała więcej inicjatywy. Ale Obłaza interweniował z dużym szczęściem, a gdy nawet nie zdołał dobrze odbić piłki, to odbijała się ona od słupka, jak choćby po strzale Damiana Burasa w 65 min. I widać było, że w miarę upływu czasu gospodarze grają coraz bardziej nerwowo. - Żywsze tempo panowie, bo stanęliśmy - ponaglał zawodników trener Andrzej Paszkiewicz, który też chwilami kierował się emocjami i nawet próbował sędziować. - Panie sędzio, wskoczył mu na plecy, wolny był - powtarzał po jednej z sytuacji, aż musiał go uspokajać boczny arbiter.

Trzeba jednak przyznać Paszkiewiczowi, że w trudnej sytuacji nie bał się zaryzykować. Zaczął grać trójką obrońców, a do przedniej formacji posłał dwóch juniorów. I jeden z nich, Mateusz Lampart, wychowanek Grębałowianki, wykazał najwięcej spokoju w dużym zamieszaniu pod bramką Garbarza, zdobywając zwycięską bramkę. W ten sposób Hutnik utrzymał się na pozycji lidera, ale namęczył się, aby zdobyć komplet punktów.

Hutnik Nowa Huta - Garbarz Zembrzyce 2:1 (1:1)
0:1 S. Puda 23, 1:1 Świątek 36, 2:1 Lampart 85.
Sędziował Zbigniew Siemiński (Tarnów).
Żółte kartki: Buras, Bienias - Kasiński, Obłaza.
Widzów 500.
Hutnik: Kusak - S. Jagła, Bienias, Jarosz (67 Sierakowski), B. Jagła - Gamrot, Buras, Świątek (87 Zimny) - Zdziński (67 Lampart), Lubera (81 Stanek), M. Nawrot.
Garbarz: Obłaza - Elżbieciak, Szewczyk, Twardawa, Ł. Puda - K. Krawczyk (22 Wyrobek), Kasiński, Nawrocki (87 Chorąży), Talaga (79 Kotlarczyk) - S. Puda, Kuzio.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto