Początki spotkań stają się już chyba tradycją. Niby zmobilizowani, skupieni od pierwszych minut, a i tak kończy się tak samo - 1. minuta i 1:0 dla przeciwnika. Tak było i tym razem. Później przez 10 minut mecz był w miarę wyrównany. Fakt, że optyczną przewage mieli przeciwnicy, ale nic z tego nie wynikało. Tak na dobrą sprawę, gdyby nie błędy popełnione w 11. minucie i w konsekwencji bramka Marca na 2:0, to do przerwy skazana na porażkę drużyna CK, nieźle sobie radziła z wiceliderem tabeli.
W drugiej połowie drużyna Krakbetu nie pozostawiła złudzeń "piwoszom" i udowodniła, że w tym roku będzie walczyć o najwyższe cele. Wielkie strzelanie w drugiej odsłonie rozpoczął Lipecki po podaniu Patera w 22. minucie.
Później po akcji Majcherczyka i Patera ten drugi podwyższył na 4:0. W końcu w 30. minucie błąd rywala wykorzystał Janiszyn i podał do Taisa, który nie miał problemu z skierowaniem futbolówki do bramki i mieliśmy 4:1.
Podrażniona drużyna Krakbetu strzeliła jeszcze 3 bramki, na co my odpowiedzieliśmy jedną, autorstwa Kwatera, który trafil do siatki po podaniu Ławrowskiego.
Gdy się wydawało, że worek z bramkami jest już zamknięty, to tuż przed końcem spotkania wynik ustalił Majcherczyk.
Końcowy wynik 8:2 dla Krakbetu.
Zobacz inne relacje w MM Kraków ze spotkań futsalu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?