Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eutanazja staruszka czy nowy dom?

Magda Hejda
Mirek choć ma już swoje lata, nadal jest sprawny i energiczny
Mirek choć ma już swoje lata, nadal jest sprawny i energiczny krzysiek hawrot
Anna Czarny 11 lat temu przyjechała do krakowskiego azylu w poszukiwaniu swojego zagubionego psa. Długo chodziła między boksami, ale nie znalazła ulubieńca. Każdy pies na swój sposób prosił o dom. Niewielki kundel biały w czarne łaty wspiął się po kratach na wysokość jej rąk i żałośnie piszczał. Patrzył tak błagalnie, że nie była w stanie odejść od boksu i nie mogła go zostawić. Tak szorstkowłosy, rosochaty kundel Mirek znalazł dom.

Od razu przylgnął do córki Pani Anny - Małgosi. Dziewczynka jest niepełnosprawna, cierpi na porażenie mózgowe. Dziś Małgosia ma 29 lat, jej jedyną opiekunką i pielęgniarką jest mama. Jedynym przyjacielem mały kundelek Mirek, który zawsze czuwa na skraju jej łóżka. Niepozorny zwierzak wniósł trochę radości do monotonnego życia Małgosi, psiak pomimo podeszłego wieku (12 - 13 lat) jak cyrkowiec wskakuje na ramię Pani Anny i przytula się do opiekunki.
Nie wie, że jego Pani musi podjąć dramatyczną decyzję.

Długoletnia, samotna pielęgnacja córki spowodowała, że mama Małgosi dzisiaj praktycznie już nie chodzi, a po czwartym zawale lekarz ostrzegł, ją, że następnego jej serce nie wytrzyma.

Wobec choroby kobieta jest bezsilna, wie, że kiedyś córka trafi do domu pomocy społecznej i nie jest w stanie temu zapobiec. Choć stan zdrowia Pani Anny pogarsza się , kobieta nie poddaje się, cały czas jest przy córce. Niestety, nie może już wychodzić z Mirkiem na spacery, codziennie uchyla drzwi i wypuszcza go przed blok zawsze z obawą czy nie stanie się coś złego. Mirek ma co najmniej 13 lat, ale jest bardzo żywotnym psim staruszkiem. Wiem, że znalezienie domu dla starego psa graniczy z cudem, ale obiecałam tej dzielnej kobiecie, że spróbuję.

Pani Anna powiedziała mi przez łzy, że nie dopuści, żeby 13-letni Mirek trafił do schroniska. "Nie mogę mu tego zrobić na starość, jeśli nie znajdzie się ktoś, kto da mu dom i przytuli go jak ja, to z ciężkim sercem uśpię go. Nie pozwolę, żeby się poniewierał, nie pozwolę, żeby z kanapy trafił do schroniska i czekał na śmierć w azylowym boksie, nikomu niepotrzebny."

Wakacje to beznadziejny czas na szukanie domu dla zwierząt, jednak mam nadzieję, że jest chociaż jeden człowiek, który przyjmie do siebie to poczciwe psisko. Dzwońcie tel. 606 555 460

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Eutanazja staruszka czy nowy dom? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto