Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eksperci: Pasieka powinien zostać

Jacek Żukowski
Dariusz Pasieka
Dariusz Pasieka wojciech matusik
Cracovia po kolejnej wpadce, tym razem w przegranym 0-2 meczu z Zagłębiem Lubin, znalazła się w poważnym kryzysie. Zespół nie dość, że zajmuje spadkowe miejsce w tabeli, to wiosną prezentuje grę, która w żaden sposób nie daje nadziei na wyjście z fatalnego położenia.

W podobnej sytuacji "Pasy" były jesienią ubiegłego roku. Wtedy prezes i współwłaściciel klubu Janusz Filipiak podjął męską decyzję i zwolnił trenera Rafała Ulatowskiego, zastępując go Jurijem Szatałowem, który dokończył rundę jesienną, a wiosną rozpoczął niesamowitą pogoń za rywalami, zakończoną sukcesem.

Teraz nawet najwięksi optymiści nie powinni mieć złudzeń, bo Cracovii po prostu brakuje jakości.

- Gra Cracovii to jakaś katastrofa - mówi piłkarski ekspert stacji Orange Sport Andrzej Iwan. - Zwłaszcza jeśli chodzi o ofensywę. Zagłębie nie rozegrało wielkiego meczu, ale udało mu się strzelić bramki. Gospodarze nie stwarzali w ogóle sytuacji. W grze krakowian brakuje odwagi, może trzeba postawić na Budzińskiego? Formuła z Szeligą czy Struną w środku nie sprawdza się. Nie wiem też, kto wymyślił Matuleviciusa, który już wcześniej nie sprawdził się w polskiej lidze.

"Pasy" miały trzy mecze na własnym boisku na początek wiosny. 7-punktowa zdobycz dawałaby pewien komfort, tymczasem krakowianie zdobyli ledwie dwa "oczka".

- Z Lechią było słabo, z Jagiellonią jeszcze gorzej, a już całkiem fatalnie z Zagłębiem - mówi Kazimierz Węgrzyn, były zawodnik Cracovii, ekspert telewizji Canal Plus. - W okresie przygotowawczym trzeba było wziąć pod uwagę, że grać się będzie w warunkach ogromnego stresu. Przykre jest to, że cała drużyna zawodzi.

Jak wyjść z kryzysu? Filipiak zapowiada, że na razie żadnej zmiany na stanowisku trenera nie będzie. Z drugiej strony lubi wsłuchiwać się w "głos ludu", a kibice na ostatnim meczu nie dali złudzeń co do przyszłości Dariusza Pasieki w Cracovii.
"Pierwsza liga, pierwsza liga Cracovia!" i "Piłka nożna, bez Pasieki!" - niosło się po trybunach w końcówce spotkania.

Prezes w towarzystwie dyrektora klubu Radomira Szarańca oraz prezesa Rady Nadzorczej MKS Cracovia SSA Pawła Prokopa wkroczył po spotkaniu do szatni i zapowiedział obcięcie premii. Piłkarze wychodzili zaś po meczu, jakby usłyszeli wyrok...
- Już naprawdę dość tych zmian - twierdzi jednak Iwan. - Cracovia często zmienia trenerów, zbyt często. Zawodnicy zostają "w spadku" po poprzednim trenerze i nie zawsze pasują do koncepcji nowego. Skłaniam się ku temu, by na razie żadnych ruchów nie robić. Po sezonie można spojrzeć całościowo na ekipę.

Wtedy może być już jednak za późno i trzeba się będzie martwić o przygotowania składu na rozgrywki w... I lidze.
Ostrożny w ferowaniu wyroków jest też Węgrzyn.

- Nie jestem doradcą prezesa Filipiaka i nie pretenduję do takiej roli - mówi. - Poza tym nie jestem jednym z zawodników tego zespołu, więc nie będę się wypowiadał na temat trenera. Wszyscy widzieliśmy, że zespół poczyna sobie bardzo słabo. Pierwsze trzy kolejki miały być atutem Cracovii, bo grała na swoim boisku, a okazały się przekleństwem.
Bardziej radykalny w ocenach jest Andrzej Mikołajczyk, były zawodnik Cracovii, który rozegrał w niej 193 spotkania ligowe w latach 1960-1971.

- Oglądam mecze "Pasów", to jest dno! - mówi. - Już gorzej być nie może, nie ma gry, a koncepcja ataku jest taka - wykop piłki przez Kaczmarka i jakoś to będzie. Przelała się już czara goryczy, czas na zmianę trenera. To jest nakaz chwili, bo Pasieka nie panuje już nad zespołem, nie ma autorytetu. Widać, że zespół jest nieprzygotowany. Nie ma gwarancji, że będzie lepiej, ale niech będzie w ogóle zmiana.

Trener Pasieka występował już w roli "nowej miotły", zastępując Jurija Szatałowa i wygrywając z "Pasami" w Zabrzu. Może więc znów warto spróbować z inną "miotłą"? Zwłaszcza że działacze Cracovii jeszcze przed meczem z lubinianami szukali trenera i byli bliscy dogadania się z Michałem Probierzem. Nie jest więc tak, że Pasieka ma zagwarantowaną pracę do końca sezonu.

Mecz z Zagłębiem był ważny dla Cracovii, natomiast czekające ją w piątek spotkanie z ŁKS Łódź to arcyważna konfrontacja. Przegrywający może już się nie podnieść. Przed Cracovią więc gorące dni.

Trener Pasieka przed rokiem przeżywał już podobną sytuację w Arce Gdynia. Przestał być jej szkoleniowcem na jedenaście kolejek przed końcem sezonu, akurat po czterech wiosennych meczach... Gdyński klub mimo zmiany trenera na Frantiska Strakę i tak opuścił ekstraklasę.

- Trener Pasieka dostał wotum zaufania - mówi były zawodnik Cracovii Łukasz Skrzyński, obecnie reprezentujący Zawiszę Bydgoszcz. - W ostatnich meczach z Lechią, Jagiellonią czy Zagłębiem chłopcy chcieli, ale po dwóch-trzech próbach rezygnowali. Być może nie są w optymalnej dyspozycji. Nie mam papierów trenerskich, więc nie będę oceniał szkoleniowca. Nie panikowałbym, jest jeszcze ważny mecz w Łodzi. Dopiero jak Cracovia nie zdobędzie punktów w Łodzi, to pojawi się wielki problem. Nowy trener? Cóż, efekt nowej miotły działa pozytywnie, ale w cztery dni nikt nie zmieni oblicza drużyny.

Piłkarzom pozostaje więc zacisnąć zęby, udowodnić prezesowi, że zasługują na premie, które zostały im wstrzymane. Tylko, czy są w stanie poradzić sobie z presją walki o utrzymanie, skoro do tej pory radzą sobie z tym, oględnie mówiąc, bardzo kiepsko?

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto