Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy strażnicy rejonowi są potrzebni w Krakowie?

MAŁGORZATA STUCH
Prawie rok temu straż miejska rozpoczęła realizację programu strażnik rejonowy. Byli i zwolennicy i przeciwnicy takiego rozwiązania. Teraz przychodzi czas na pierwsze podsumowania.

Prawie rok temu straż miejska rozpoczęła realizację programu strażnik rejonowy. Byli i zwolennicy i przeciwnicy takiego rozwiązania. Teraz przychodzi czas na pierwsze podsumowania.

Konkretne rejony
W sierpniu Kraków został podzielony na rejony, w których za porządek mieli odpowiadać konkretni funkcjonariusze. - Ich podstawowym zadaniem jest przede wszystkim rozwiązywanie długotrwałych, uciążliwych problemów danego osiedla - mówi Monika Chylaszek-Jarosz, rzeczniczka straży. - Aby to się udało strażnik musiał być niejako "przywiązany" do danego rejonu i pracować w nim dłuższy czas - dodaje.
Strażnik rejonowy miał być też osobą, która kontaktuje się z mieszkańcami, zna ich problemy, a w sytuacjach gdy sam nie może pomóc w ich rozwiązaniu, potrafi doradzić lub osobiście zwraca się do instytucji, która może problem rozwiązać.
Pomysł był taki, aby strażnicy rejonowi pełnili funkcje prewencyjne, a nie represyjne. W praktyce oznacza to, że rzadko sięgają po bloczek mandatowy. Raczej radzą, pomagają i zapobiegają.

Jaka realizacja
Założenia programu "Strażnik rejonowy" są przystępne. Gorzej jednak z ich realizacją. Po pierwsze pomimo, że wdrażanie programu trwa prawie rok, do tej pory nie udało się obsadzić wszystkich 184 rejonów. Strażnik rejonowy powinien być osobą doświadczoną i przywiązaną do swojego rewiru, a takich osób w straży brakuje. W krakowskiej straży miejskiej funkcję strażnika rejonowego pełni obecnie 75 funkcjonariuszy. Kolejnych czternastu pracuje w referatach rejonowych. Na razie uczą się, brakuje im jednak jeszcze doświadczenia, by samodzielnie odpowiadać za rejon.
Kierownictwo straży tłumaczy się, że strażników rejonowych obsadzono najpierw wtych miejscach, wktórych notowano najczęstsze przypadki łamania prawa, a więc najbardziej potrzebowały "opieki" strażnika. - W miarę możliwości referaty rejonowe zasilamy także aplikantami z kolejnych naborów, którzy podpatrując działania bardziej doświadczonych kolegów, uczą się swojej przyszłej funkcji - informuje Chylaszek-Jarosz. - Dalsze rejony będą sukcesywnie zasilane w miarę możliwości.

Co się udało
Strażnicy rejonowi nie rozwiązują wielkich spraw. Zajmują się głównie tymi drobniejszymi, które są najbardziej uciążliwe dla mieszkańców. Zajmowali się przede wszystkim szeroko pojętą czystością. Z ulic usunięto 170 wraków. W 139 przypadkach nieużytkowane samochody, szpecące ulice i zajmujące miejsca parkingowe innym mieszkańcom, usunęli sami właściciele (po interwencji strażnika rejonowego).
- Także w wielu przypadkach udało się zmobilizować zarządców nieruchomości do bieżącego sprzątania miejsc zaklejanych nielegalnymi ulotkami - tłumaczy Monika Chylaszek -Jarosz. Np. na os. Widok strażnik rejonowy na spotkaniu z administracją spółdzielni ustalił, że wszystkie ulotki rozklejane na słupach energetycznych będą usuwać dozorcy.
Podobną współpracę nawiązano z zarządcami nieruchomości w sprawie graffiti. W kilku przypadkach udało się poprawić estetykę osiedli. Na os. Cegielnianym naliczono rok temu ok. 45 napisów na murach, które wymagały usunięcia. Dzięki staraniom strażniczki odpowiedzialnej za ten rejon, napisów dziś już nie ma. Podobnie jest na os. Podwawelskim. Tu w kwietniu 2006 r. zlokalizowano 38 miejsc z graffiti, a obecnie pozostały jedynie cztery. W kilku przypadkach udało się usunąć nielegalne wysypiska śmieci np. z osiedla peryferyjnego w Nowej Hucie wywieziono 60 opon, które od dłuższego czasu leżały przy kontenerach do segregowania śmieci.

Współpraca
Na razie straży miejskiej dość dobrze układa się współpraca z innymi instytucjami. Dzięki pomocy MOPS-u zniknęli bezdomni "mieszkający" na terenie Młynówki Królewskiej w rejonie ulic Młodej Polski i Altanowej.
Na os. Stalowym pies szczekaniem uniemożliwiał mieszkańcom odpoczynek. Strażnik rejonowy z dzielnicowym i pracownikiem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zjawili się w mieszkaniu, gdzie okazało się, że pies jest zaniedbany i wymaga fachowej opieki. Zwierzęciem zaopiekował się pracownik TOZ-u.
- W toku jest sprawa montażu monitoringu w szkole na os. Piastów. Z tym pomysłem wystąpił strażnik rejonowy, po częstych zgłoszeniach, że w placówce dochodzi do dewastacji - podkreśla Monika Chylaszek -Jarosz.
Jak widać po zgłoszeniach mieszkańców, ktoś kto dobrze zna osiedle i potrafi rozwiązać jego problemy na pewno jest potrzebny. Również mieszkańcy chętniej i częściej niż jeszcze rok temu opowiadają o swoich bolączkach. Pytanie tylko, czy częsta rotacja kadr w straży pozwoli na obsadzenie wszystkich rejonów doświadczonymi strażnikami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto