Człowiek Roku 2013 w Świętochłowicach: Agnieszka Cholewa odebrała wyróżnienie

Do Sosnowca przyjechali laureaci z prawie 30 śląskich miasta i powiatów. Wszyscy nie kryli radości z wyróżnienia.
- To nagroda nie tylko dla mnie. Dziękuję mieszkańcom osiedla Ustronie, którzy wsparli mnie w walce o boisko dla naszych dzieci. Ja byłam tylko motorem, oni poszli za mną - mówiła podczas gali Agnieszka Cholewa, laureatka ze Świętochłowic.

Została pani doceniona przez mieszkańców Świętochłowic za inicjatywę na os. Ustronie.
Chciałam podziękować wszystkim, którzy głosowali na mnie i na innych kandydatów, ponieważ każdy wyróżnił się czymś szczególnym w ubiegłym roku uważam, że należy doceniać ludzi którzy na co dzień nie myślą tylko o sobie. Widać, że takie plebiscyty są potrzebne, świadczy to o tym, że mieszkańcy Świętochłowic interesują się sprawami miasta.

Zdobyła pani tytuł Człowieka Roku 2013 w Świętochłowicach. Jak się pani z tym czuje?
Nominacja mojej osoby była ogromnym zaskoczeniem, nie spodziewałam się takiego wyróżnienia, a tym bardziej wygrania plebiscytu. Świadczy to o tym, że mieszkańcy docenili inicjatywę i zaangażowanie mojej osoby w tą sprawę.

Plac zabaw powstał na środku boiska do gry w piłkę, które zbudowali mieszkańcy kilkadziesiąt lat temu.
Boisko zbudowano 40-50 lat temu. Pamiętam, kiedy byłam jeszcze dzieckiem, latem grano na nim w piłkę, a zimą mieszkańcy przynosili wodę, by zrobić na nim lodowisko. Boisko było jedynym miejscem spotkań dzieci i młodzieży, sprawiało, że dzieci nie siedziały przed komputerem, tylko od razu po szkole szły grać w piłkę.

Rozmawiając z niezadowolonymi i smutnymi dzieciakami oraz mieszkańcami osiedla odnośnie umiejscowienia nowego placu zabaw, doszłam do wniosku, że nie można zostawić tej sprawy. Dlatego też na prośbę dzieci, wspólnie z nimi zorganizowałam akcję, której celem było zwrócenie uwagi na tę niefortunną lokalizację inwestycji. Idealną okazją do tego był festyn otwierający nowy plac zabaw, podczas którego zwróciliśmy uwagę na ten problem.

I dało to efekt.
Dzięki zorganizowanej przeze mnie akcji wspólnie z mieszkańcami udało się nam wywalczyć obietnicę budowy boiska, które ma powstać na byłych kortach. Jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ teren ten od lat stoi pusty i teraz można go odpowiednio zagospodarować. Obiecuję wszystkim mieszkańcom dzielnicy, że dopóki boisko nie powstanie będę do końca zaangażowana w tą sprawę. Bardzo ważnym aspektem sprawy jest postawa mieszkańców Korei, którzy zarówno w dzień festynu jak i podczas spotkań z prezydentem, potrafili głośno mówić o problemach dzielnicy i jej potrzebach.

A co jest potrzebne w Świętochłowicach według pani?
Przede wszystkim życzę wszystkim dzielnicom tak zwartej społeczności, jak nasza, żeby w naszym mieście powstawało więcej miejsc rekreacyjnych zarówno dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Myślę, że sprawa boiska nie była moim jednorazowym zrywem, gdyż jest wiele spraw w naszej dzielnicy, które należy poprawić np. brak miejsc parkingowych, zmiana organizacji ruchu oraz więcej zajęć pozaszkolnych o których mieszkańcy mówili na spotkaniu z Panem Prezydentem. Mam parę pomysłów dotyczących dzieci, gdyż sama jestem mamą trójki dzieciaków i wiem jakie są ich potrzeby.

A dla mnie jako wielkiej fanki czarnego sportu, chciałabym powrotu żużla do Świętochłowic. Mój dziadek Antoni Dudek był trenerem, miałam trzy latka kiedy zaprowadził mnie na pierwszy mecz żużlowy. Od tego momentu żużel na stałe zagościł w moim sercu. Dziś mogę jedynie oglądać zmagania żużlowców na ekranie telewizora na GP gdzie kibicuję Chrisowi Holderowi. Mam nadzieję, że jeszcze moje dzieci usłyszą ryk silników i zapach spalonego metanolu w Świętochłowicach.

Gala "Człowiek Roku 2013". ZOBACZ WSZYSTKIE ZDJĘCIA