Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Busiarze kontra urzędnicy. Podróżni zdezorientowani

Redakcja
Policjanci upominali i pouczali kierowców busów przy Ogrodowej
Policjanci upominali i pouczali kierowców busów przy Ogrodowej Andrzej Banas / Polska Press
Zmiana organizacji ruchu nic nie dała. Busiarze nadal odbierają i wysadzają pasażerów na Ogrodowej. Urzędnicy i przewoźnicy się kłócą, a najbardziej ucierpieli podróżni, którzy byli zdezorientowani.

Chaos, dezorientacja i zdenerwowani pasażerowie - tak można w skrócie opisać zmiany w funkcjonowaniu prywatnych przewoźników. Od wczoraj teoretycznie nie mogą już wysadzać i zabierać podróżnych z parkingów przy ulicach Ogrodowej oraz Worcella. Nie mogą też legalnie wjeżdżać w rejon ulicy Pawiej. To efekt zmian w organizacji ruchu, które pierwotnie miały zacząć obowiązywać już od 17 czerwca, ale urzędnicy ulegli presji busiarzy i zdecydowali się termin przesunąć. Ostatecznie minął on wczoraj.

Większość prywatnych przewoźników miała się przenieść na parking pod estakadą przy ulicy Wita Stwosza, ale nie został odpowiednio przygotowany. Busiarze winą obarczają urzędników, którym zarzucają opieszałość w podpisaniu aneksu do umowy z prywatnym przedsiębiorcą, dzierżawcą parkingu. Urzędnicy z kolei zarzuty odpierają i twierdzą, że busiarze mieli wystarczająco dużo czasu, aby do zmian się przygotować. W tym chaosie najbardziej ucierpieli pasażerowie.

Dezorientacja i chaos

Przed wjazdem na ulicę Ogrodową ustawiono znak: „zakaz wjazdu dla pojazdów powyżej 3,5 tony”. Niektórzy kierowcy przekonywali, że ich busy nie przekraczają tej masy, więc zakaz ich nie dotyczy. Inni z kolei twierdzili, że co prawda o zmianach wiedzieli, ale tylko z przekazów medialnych. Część z nich nie dostała informacji od przełożonych, że już nie mogą się zatrzymywać przy Ogrodowej.

- Policja podjechała. Na razie tylko pouczają, ale zapowiedzieli, że będą wypisywać mandaty - powiedział nam jeden z kierowców, którego spotkaliśmy na placu przy ulicy Ogrodowej po godz. 11. W pobliżu stał tam wtedy jeden radiowóz. Później podjechał drugi. Przyjechali również strażnicy miejscy. Zdezorientowani pasażerowie nie wiedzieli, co się dzieje. „To busy już stąd nie odjeżdżają?” - pytali. - Chciałam jechać do córki do Krzeszowic. Nie wiedziałam, że stąd busy już nie mogą odjeżdżać. Na swój się chyba nie doczekam. Ktoś mi powiedział, że muszę iść na Nowy Kleparz. Ale nie mam pewności, że stamtąd bus odjedzie - stwierdziła Maria Król, którą spotkaliśmy przy ulicy Ogrodowej. Skąd taka sytuacja? Niektórzy busiarze nie podjeżdżali na Ogrodową, bojąc się mandatów.

- Zapowiadając zmiany w organizacji ruchu wskazaliśmy przewoźnikom dwie lokalizacje. Obie są cały czas dostępne, jednak przewoźnicy zaproponowali trzecią, która nie była przystosowana do ich potrzeb - twierdzi Michał Pyclik z biura prasowego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Chodzi mu właśnie o pętlę przy Nowym Kleparzu, jak również dworzec autobusowy przy ulicy Bosackiej. Na drugi z nich przeniosła się już firma MK Trans (busy jeżdżą do Wadowic). Większość chce jednak korzystać z parkingu pod estakadą, ale nie został on w porę dostosowany do ich potrzeb.

- Dopiero w poniedziałek został podpisany aneks do umowy między miastem a prywatnym przedsiębiorcą. Prosiliśmy o to już od czerwca - przyznaje Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych (OSPO). Jak twierdzi, dopiero aneks daje stowarzyszeniu możliwość podpisania z przedsiębiorcą umowy, która jest warunkiem usunięcia szlabanów na parkingu pod estakadą. - Dopiero, gdy wszystko będzie gotowe, przewoźnicy będą się mogli tam przenieść - dodaje i twierdzi, że jest mu przykro z powodu postępowania urzędników. Tarnawski miał też interweniować na policji.

- Przewoźnicy mają ważne zezwolenia na wjazd, więc jego blokowanie jest niezgodne z prawem - kwituje.

- Czy gdyby ta ulica została rozkopana, to też twierdziliby, że mogą tam jeździć, bo mają zezwolenie? - kontruje Pyclik z ZIKiT-u. - Miesiąc temu słyszeliśmy od przewoźników, że potrzebują czasu do końca lipca, by przygotować się do zmian. Teraz słyszymy, że potrzebują więcej czasu. To, że nie są gotowi, wynika z decyzji, jakie podjęli, czyli odrzucenia gotowych dworców na rzecz miejsca, które dopiero dworcem miałoby się stać, bez udziału miasta - dodaje. - Ustalenia odnośnie tego, co będzie w aneksie, zostały poczynione w zeszłym tygodniu. Nic nie stało na przeszkodzie, by operator parkingu zaczął go dostosowywać, a umowę z przewoźnikami podpisywać mógł już po uzyskaniu aneksu. Cała ta sytuacja napawa nas wątpliwościami, czy rzeczywiście przewoźnicy porozumieli się z operatorem parkingu - kończy Pyclik.

Przenosiny wkrótce?

Wczoraj żaden z kierowców busów nie został ukarany z powodu wjazdu na Ogrodową, mimo oznakowania. - Policjanci zwracali im uwagę, pouczali i informowali o zmianie organizacji ruchu - informuje nadkomisarz Tomasz Jemczura, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Pyclik z kolei zapowiada, że jeśli obecne oznakowanie nie pozwoli na skuteczne interwencje, zostanie zmienione. Ma na myśli wprowadzenie zakazu wjazdu autobusów. Choć to może spowodować pewne komplikacje dla tych, które podjeżdżają pod hotele. Urzędnicy zapewniają jednak, że nie będzie z tym problemu.

Przewoźnicy poinformowali wczoraj, że pod estakady będą się mogli przenieść w niedzielę lub poniedziałek.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 15. Co to jest andrus?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto