Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błędy, chaos i wielkie liczenie głosów. Cztery kluby w RMK

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
W poniedziałek przez cały dzień dowożono protokoły i listy wyborcze do MKW. Ale nie udało się ich policzyć
W poniedziałek przez cały dzień dowożono protokoły i listy wyborcze do MKW. Ale nie udało się ich policzyć Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wyniki wyborów samorządowych 2018. Do poniedziałkowego wieczoru wciąż nie poznaliśmy oficjalnych wyników wyborów samorządowych w Krakowie. Nowe prawo wyborcze utrudnia skuteczne liczenie głosów. Wiadomo, że do II tury wyborów prezydenckich przejdą Małgorzata Wassermann oraz Jacek Majchrowski. Natomiast w Radzie Miasta Krakowa powinni się zameldować kandydaci nie tylko z list PiS i Jacka Majchrowskiego, ale i Łukasza Gibały. Klubów w radzie może być nawet więcej niż trzy.

Wyniki wyborów samorządowych 2018 Małopolska: Kraków, Tarnów, Nowy Sącz [WYNIKI WYBORÓW W MAŁOPOLSCE]

Wyniki wyborów samorządowych 2018 w województwie małopolskim NA ŻYWO. Gdzie będzie II tura? [WYNIKI WYBORÓW 2018]

Miejska Komisja Wyborcza do poniedziałkowego wieczoru nie zweryfikowała wszystkich protokołów w wersji papierowej, które zostały dostarczone z obwodowych komisji wyborczych. „To jest katastrofa” - słyszeliśmy od pracowników MKW w magistracie, gdzie mieści się siedziba komisji. Wszystko przez zmiany w prawie wyborczym, które wprowadziły dwie komisje wyborcze - jedną, która czuwała nad wyborami od godziny 7 do 21 oraz drugą, która ma policzyć głosy.

- Nadal mamy ponad 100 protokołów, które w wersji papierowej nie zostały zweryfikowane. Sporo z nich zawiera braki - mówił w poniedziałek przed godz. 16 sędzia Rafał Lisak, przewodniczący MKW. Do wieczora sytuacja nie poprawiła się znacznie. Najczęstsze błędy to brak podpisów członków komisji.

Wyniki wyborów samorządowych 2018: Członkowie obwodowych komisji w szoku

Przed stolikiem MKW w magistracie, gdzie przyjmowano protokoły od obwodowych komisji, napięcie momentami rosło niebezpiecznie wysoko. „Te wybory to katastrofa. Na cholerę mi te 300 zł” - mówił sfrustrowany członek jednej z komisji, gdy usłyszał, że musi stać w kolejce do zdania protokołu. „Proszę mnie wykreślić z komisji, rezygnuję” - mówił inny mężczyzna. Gdy usłyszał, że zgodnie z przepisami ma pracować w komisji także przy II turze, 4 listopada, odparł, że jest w takim stanie, że musi iść do szpitala w tym momencie i weźmie L4.

Członkowie poszczególnych komisji narzekali na ciężkie warunki, że pracowali długo, nie spali całą noc, że co chwila są wzywani do MKW, bo trzeba coś sprawdzić, uzupełnić. Sporo osób mówiło, że pieniądze nie są tego warte. Przewodniczący obwodowej komisji wyborczej dostaje wynagrodzenie w wysokości 380 zł, jego zastępca 330 zł, a członek komisji 300 zł.

Niektórzy członkowie komisji byli zaskoczeni tym, co zastali na miejscu. - Podczas szkolenia przekazywano nam zupełnie inne informacje od tych, które później znaleźliśmy w materiałach. Niejasna była też instrukcja plombowania urny - powiedziała nam pani Kinga. Wśród problemów wymieniła też komunikację z drugą komisją, która zliczała głosy, błędy w systemie elektronicznym itp. Natomiast wyborcy najczęściej narzekali na ogromne karty do głosowania.

Na problemy z nowymi przepisami wyborczymi zwracał uwagę sędzia Lisak. - Formuła wyborów na nowych zasadach dotyczy całego kraju. Ustawodawca przewidział rozwiązania, które są czasochłonne - powiedział. Jego zdaniem, jeśli obwodowe komisje dostaną zwrot protokołu, nie są w stanie w ciągu pół godziny czy godziny poprawić błędów. - Często wymaga to zebrania się całej komisji - mówił Lisak. Stąd wydłużający się czas liczenia głosów.

Problemem było już samo przekazanie protokołów przez jedną komisję drugiej. Gdy pojawiały się błędy, cały proces się wydłużał. Efektem tego niektóre komisje zaczynały liczenie głosów późno w nocy lub nad ranem. A w ciągu wczorajszego dnia nadal trwało liczenie.

Wyniki wyborów samorządowych 2018: Poważne błędy

A błędy wychodziły co chwila. Jeden z kandydatów donosił nam, że głosy oddane na niego „zniknęły”. Był pewien przynajmniej trzech, tymczasem na protokole wywieszonym w siedzibie komisji nie znalazł żadnego. Ale później błąd został naprawiony, bo w elektronicznym rejestrze na stronie Państwowej Komisji Wyborczej głosy już się pojawiły.

Poważniejszy błąd wychwycił Dominik Jaśkowiec (obecny radny PO), wiceprzewodniczący rady miasta i kandydat z koalicyjnej listy Jacka Majchrowskiego w okręgu I.

- Są błędy. Na przykład w komisji nr 51 324 głosy na listę Jacka Majchrowskiego zaliczono liście Kukiz’15 - mówi radny. Koalicyjna lista prezydenta miała uzyskać 46 głosów, a lista Kukiz’15 wspomniane 324, co jest najlepszym wynikiem w tej komisji. Zdaniem Dominika Jaśkowca, doszło do ewidentnej pomyłki. Radny zwraca uwagę, że w pozostałych komisjach Kukiz’15 zajmuje z reguły czwarte lub piąte miejsce z kilkunastoma lub w porywach kilkudziesięcioma głosami. PO zapowiedziała złożenie protestu wyborczego w tej sprawie. Późnym popołudniem w poniedziałek wycofali się jednak z tej deklaracji, bo MKW zapowiedziała ponowne przeliczenie głosów w tej komisji.

- Kompletnie nie sprawdził się system dwóch komisji, jest chaos. Są nowi ludzie, którzy nigdy nie pracowali przy wyborach i przez to są problemy z ich przeprowadzeniem - uważa Dominik Jaśkowiec.

Wyniki wyborów samorządowych 2018: Cztery kluby z trzech list

Kandydaci na radnych i ich komitety liczą głosy i obliczają potencjalne mandaty na podstawie dostępnych danych z około dwóch trzecich komisji obwodowych (tyle było opublikowanych w poniedziałek wieczorem). Z tych wynika, że wybory do rady wygra koalicyjna lista Jacka Majchrowskiego złożona z kandydatów PO, Nowoczesnej, SLD i PSL. Według wstępnych szacunków liście przypadną 24 mandaty, co da utrzymanie władzy w radzie (łącznie 43 radnych).

Wiele wskazuje na to, że swoich radnych wprowadzi Łukasz Gibała, w tym siebie. PiS wygrywa tylko w Nowej Hucie. W pozostałych okręgach przegrywa z listą koalicyjną, a czasami nawet z listą Gibały. Jeśli do rady wejdą radni z trzech list, to będziemy mieć przynajmniej cztery kluby. - We wtorek mamy zarząd krakowskiej PO. Będę tam rekomendował utworzenie osobnego klubu Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna), który wejdzie w koalicję z klubem Jacka Majchrowskiego - mówi nam Dominik Jaśkowiec, szef krakowskiej PO.

Dość słaby wynik może zanotować PiS, które raczej straci swój stan posiadania w radzie miasta. Teraz mają 21 radnych, choć kadencję zaczynali z 19. W trakcie dołączyli do nich radni z PO - Tomasz Urynowicz oraz Stanisław Zięba. Ten pierwszy opuścił radę na rzecz sejmiku wojewódzkiego, ale radny Zięba w radzie powinien pozostać. Ogólny wynik PiS może się wahać między 14 a 18 mandatami.

- Wpływ na to mają nowe okręgi wyborcze, ustalone przez Jacka Majchrowskiego. Gdyby były takie jak cztery lata temu, to wzięlibyśmy więcej - mówi nam radny Michał Drewnicki. Ten jest praktycznie pewien reelekcji, bo startował z pierwszego miejsca w okręgu nr 6. Oprócz niego w radzie pojawią się nowe twarze, takie jak Jerzy Zięty, Małgorzata Kot i przewodniczący dzielnicy XI Podgórze Duchackie Krzysztof Sułowski (choć ten radnym był już w radzie wcześniej).

Nasi rozmówcy z PO, jak i PiS są pewni, że swoich radnych wprowadzi także Łukasz Gibała, który powinien osobiście wywalczyć mandat w okręgu nr 3.

- Będziemy mieć co najmniej trzy mandaty, a być może więcej - mówi nam Łukasz Gibała. Prawie pewni mandatów są aktywista miejski Łukasz Maślona i ekolog Mariusz Waszkiewicz.

Wydaje się, że także klub Jacka Majchrowskiego - Przyjazny Kraków powinien utrzymać swój stan posiadania, a nawet nieco go powiększyć. Według szacunków naszych rozmówców, mandaty utrzyma obecna 6 radnych (Rafał Komarewicz, Adam Migdał, Stanisław Chrzanowski, Anna Prokop-Staszecka, Łukasz Wantuch i Sławomir Pietrzyk), a dodatkowo mandat najpewniej zdobędzie Jacek Bednarz, przewodniczący dzielnicy Podgórze.

WYBORY 2018 W MEMACH! KLIKNIJ I ZOBACZ

Wyniki wyborów samorządowych 2018: II tura i pozwy wyborcze

Nie należy się natomiast spodziewać rewolucji w wynikach prezydenckich. Zgodnie z niedzielnymi wynikami exit poll dla telewizji TVN, Polsat i TVP I turę wygrał Jacek Majchrowski (43,7 proc.) przed Małgorzatą Wassermann (33,6 proc.). Ostateczne wyniki mogą się minimalnie różnić, ale nie zanosi się ani na zwycięstwo prezydenta Majchrowskiego w I turze, ani na zmianę składu osobowego II tury.

Jacek Majchrowski szykuje się już zresztą do starcia 4 listopada, bo zapowiedział dwa pozwy wyborcze - pierwszy dla samego premiera Mateusza Morawieckiego za słowa, że władze Krakowa „nie zrobiły nic lub prawie nic” w walce ze smogiem, a drugi dla Małgorzaty Wassermann. Kandydatka PiS stwierdziła, że w większości krakowskich placówek oświatowych nie ma monitoringu wizyjnego. Prezydent odparł, że to nieprawda, bo w krakowskich szkołach jest ponad 4100 kamer.

Wyniki wyborów samorządowych 2018: Eksperci o II turze

- Można powiedzieć, że kandydaci się zmieniają, a prezydent zostaje. Przewaga profesora Jacka Majchrowskiego nad Małgorzatą Wassermann jest znacząca, ale druga tura może dostarczyć niespodzianek - tak wstępne wyniki wyborów skomentował prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego.

Jeśli chodzi o porażkę Gibały (trzecie miejsce i 16,8 proc. głosów według sondażu), to prof. Piasecki uważa, że niezależny kandydat może mimo to jeszcze zaistnieć w przestrzeni publicznej Krakowa. Szczególnie, jeśli uda mu się zostać radnym i mieć własny klub w radzie.

Prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ, widzi trzy scenariusze, które mogłyby doprowadzić do zwycięstwa Wassermann w II turze. Ale jak sam przyznaje, są one bardzo mało prawdopodobne lub wręcz niemożliwe. W pierwszym scenariuszu Łukasz Gibała oficjalnie i zdecydowanie wzywa swoich wyborców do poparcia posłanki. Drugi scenariusz to bardzo niska frekwencja sprzyjająca kandydatce PiS. Ostatnia możliwość jest taka, że prof. Majchrowski bagatelizuje swoją rywalkę i rezygnuje z kampanii przed II turą, bo zakłada, że wygraną ma w kieszeni.

Co z radą miasta? Zdaniem prof. Bankowicza, największy klub będzie miał prezydent, ale nie wiadomo, czy będzie dysponował większością bezwzględną. - PiS będzie miało solidną reprezentację. Co do Łukasza Gibały, to gdyby jego lista osiągnęła porównywalny wynik do tego, który jej lider w wyborach prezydenckich, to Gibała wprowadziłby kilku radnych. To byłby nowy element w radzie, który mógłby stanowić spore ożywienie - kwituje profesor Bankowicz.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto