Auschwitz w reklamie... klubu fitness. 'Obóz koncentracyjny dla kalorii'
Zaledwie dwie butelki z balsamem czekają w sklepiku wystawione na półkach. Cena za 200 ml to 38 zł. To jednak tylko informacja, bo sprzedawca nie może ich nam podać. Balsam zawiera 55 proc. alkoholu, a nie wolno go sprzedawać w zbyt bliskiej odległości od tzw. obiektów chronionych, m.in. przedszkoli, szkół i budynków sakralnych.
Wychodzimy więc ze sklepiku i kierujemy się przez furtę klasztoru. - Niestety, takie przepisy i trzeba trochę się nachodzić - tłumaczy nam zakonnik. Dalej idziemy korytarzem, mijamy zaplecze kościoła, przechodzimy obok sali gimnastycznej i wchodzimy do ogrodu kapucynów.
To jednak nie koniec. Dopiero po przejściu parunastu metrów wchodzimy do niewielkiego budynku po drugiej stronie klasztoru sąsiadującego z ul. Jabłonowskich. Tam w sali przypominającej sterylne laboratorium stoi kasa fiskalna i półki z balsamem. Dopiero tutaj możemy dokonać zakupu.
Szybki marsz jest przyjemny i zabiera około sześciu minut, ale dla osób starszych, schorowanych może być już wyzwaniem. A najczęściej takie osoby korzystają z leczniczych mocy zakonnego preparatu.
- Chcemy zmienić przepis, tak aby umożliwić sprzedaż balsamu bez wymogu zachowania odległości 50 metrów - mówi Tomasz Popiołek, dyrektor miejskiego wydziału spraw administracyjnych. - Zakonnicy będą musieli tylko wprowadzić system zabezpieczeń w sklepie, np. monitoring, oraz uzyskać zgodę rady dzielnicy i zarządców obiektów chronionych w okolicy.
Z tym nie powinno być problemu, bo raczej wszyscy w dzielnicy są przychyli braciszkom w brązowych habitach. Cenią też sam balsam. To naturalny preparat przygotowywany z ziół i żywic, wzmacniający organizm i regulujący pracę układu pokarmowego. Receptura ma ok. 200 lat i pochodzi z Czech.
Debata nad uchwałą odbędzie się w radzie miasta z końcem stycznia. - Zapewne poprzemy zmianę, bo przecież chodzi tu o sprzedaż tradycyjnego, leczniczego produktu, który jest też atrakcją turystyczną, a nie napojów wyskokowych - komentuje radny Jerzy Woźniakiewicz (PO).
Uchwała ma także zezwolić na sprzedaż bez ustawowych ograniczeń innych produktów tradycyjnych opartych na alkoholu: Śliwowicy Wybornej, Śliwowicy Łąckiej, Jarzębiaka Izdebnickiego i Jarzębińki. To trunki z Małopolski wpisane na specjalną listę stworzoną przez ministra rolnictwa.
Kapucyni nie chcą komentować sprawy. - Porozmawiamy, gdy uchwała zostanie przegłosowana - ucina krótko brat Paweł Teperski, rzecznik zakonu.
Najlepszy Piłkarz i Trener Małopolski 2011. Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Sprawdź magazyn Gazety Krakowskiej! Bulwersujące zdarzenia, niezwykli ludzie, mądre opinie
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?