Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o tenisowe korty w parku krajobrazowym [ZDJĘCIA]

Redakcja
Mieszkańcy Bodzowa spotkali się ze współwłaścicielem spółki, do którek należy teren.
Mieszkańcy Bodzowa spotkali się ze współwłaścicielem spółki, do którek należy teren. Anna Kaczmarz
Na terenie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego szykowana jest inwestycja. Firma che zbudować korty tenisowe, a okoliczni mieszkańcy protestują. Pozwoleń na razie brak.

- W normalnym kraju park jest parkiem i nikt go nie rusza. A u nas co się dzieje? - pyta oburzony pan Bogusław, mieszkaniec Bodzowa, czyli okolic Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Niedawno na jednej z działek leżących na terenie parku rozpoczęły się pracę porządkowe z wykorzystaniem koparki i spychacza.

Właściciele chcą tam wybudować korty tenisowe i badmintonowe, a także scenę teatralno-koncertową. Rozpoczęli prace nad przygotowaniem terenu, mimo że nie mają jeszcze żadnych zgód. Nawet o nie nie wnioskowali.

Sprawę bada Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, a także służby ochrony przyrody. W parku krajobrazowym obowiązuje bowiem zakaz wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu, a zabudowa, choć możliwa, musi być oszczędna. No i nie można postawić kompleksu sportowego bez pozwolenia na budowę.

***

Cisza i spokój panowały do tej pory w Bodzowie, na terenie należącym do Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Ale wiele wskazuje na to, że ani cicho, ani spokojnie tu już nie będzie. Na teren wjechały koparki. Właściciel chce tu zbudować spory kompleks sportowy - korty tenisowe i badmintonowe. Mieszkańcy protestują, a urzędnicy podkreślają: wszystko to odbywa się bez zgody.

To tylko porządki
Parę dni temu mieszkańcy okolicy ul. Widłakowej zauważyli, że na teren dawnego kamieniołomu Bodzów wjeżdża ciężki sprzęt. - Nie wiedzieliśmy, co się dzieje - komentowali ci, którzy we wtorek wieczorem pojawili się na spotkaniu z inwestorem. Zauważyli, że krajobraz znanego im dobrze miejsca się zmienia. W miejsce wąskiej dróżki wiodącej wśród krzewów pojawiła się szeroka droga gruntowa, którą zaczęły jeździć ciężarówki. Takie drogi prowadzą zwykle na plac budowy.

Nad pracami, jakie w tym miejscu zostały wykonane, czuwa spółka Wapienniki i Kamieniołomy Pychowickie. Jej współwłaściciel Michał Dąbrowski wyjaśnia, co się stało na jego działce.

- Ubiliśmy skarpę, oczyściliśmy drogę - zrobiliśmy po prostu porządek. Tak naprawdę były tu kupki rumoszu, a my tylko to zniwelowaliśmy - twierdzi Dąbrowski, dodając, że prace zaczęły się na początku sierpnia. Przedstawiciel spółki ma duże plany.

- Chciałbym, by powstały tu korty, w tym kort centralny z trybunami - zapowiada. Myśli też o scenie do przedstawień teatralnych i kameralnych koncertów.

Mieszkańcy twierdzą, że już przy pracach porządkowych robotnicy zniszczyli roślinność. - Wiemy jak to wyglądało, mamy zdjęcia, które świadczą o tym, że tu była ścieżka i rośliny, a nie droga, tak jak teraz - mówi Barbara Bober.

Obawiają się, że ich okolica zostanie całkowicie zmieniona, a zamiast dźwięków natury będą słuchać hałasujących ludzi.- Z drugiej strony idzie budowa domów. Pewnie oni chcą to połączyć i sprzedać teren. Tego się obawiamy - twierdzi pan Bogusław.

Dąbrowski zarzeka się jednak, że domów tam nie będzie. Pytanie, czy będzie mógł postawić tu kompleks kortów i scenę. Działka leży na terenie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. - Obszar, na którym planowane są działania inwestycyjne, jest terenem poeksploatacyjnym o wysokich walorach krajobrazowych- mówi Piotr Wawrzyk z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dodaje, że zabudowa nie jest tu wykluczona. Ale w formie oszczędnej.

Wniosków nie było
Tymczasem na miejscu interweniowała straż miejska. Funkcjonariusze ustalili, że nie wycięto drzew, a prace robotników polegały na przygotowaniu dróg dojazdowych pod inwestycję.

Teren jest szykowany do dalszych prac, ale zezwoleń na nie nie ma. Michał Dąbrowski twierdzi, że na budowę kortów wystarczy zgłoszenie do urzędu.

Urzędnicy są jednak innego zdania. Jan Machowski, kierownik biura prasowego magistratu, podkreśla, że potrzebna jest decyzja o warunkach zabudowy, pozwolenie na budowę, wiele innych decyzji administracyjnych, w tym najpewniej środowiskowa, skoro chodzi o teren parku krajobrazowego. - Bez odpowiednich zezwoleń budowa będzie nielegalna - dodaje Machowski. I informuje, że żadne wnioski o konieczne zgody od Michała Dąbrowskiego nie wpłynęły.

Do byłego kamieniołomu wybrali się wczoraj inspektorzy z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Analizują sytuację. Jutro na miejscu mają się pojawić pracownicy Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta, RDOŚ i Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.

Do sprawy wrócimy.

Zobacz także:Street art w mistrzowskim wykonaniu

Źródło:Cover Video

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto