Jedną z zagrożonych jest Fundacja "Mimo Wszystko" Anny Dymnej, która w ub.r. z działalności gospodarczej zarobiła 300 tys. zł.
- To paranoja! Chcą zabrać nam sens naszego działania - Dymna nie kryje zdenerwowania. W jej fundacji działalność gospodarcza polega na tym, że podopieczni malują kamienie, potem sprzedawane w sklepie internetowym. - Dzięki temu czują, że robią coś w swojej sprawie, że od nich też coś zależy - mówi Anna Dymna.
Kolejne zmiany mają dotyczyć przekazywania 1 proc. podatku. Dotychczas, dzięki tzw. subkontom, można było pieniądze ofiarować konkretnemu podopiecznemu. Teraz subkonta mają być zlikwidowane, a pieniądze trafią na jedno, główne konto fundacji. Takie rozwiązanie krytykują szefowie fundacji.
- Kiedy darczyńca wie, komu przekazuje gotówkę, jest bardziej zmotywowany, czuje z nim związek emocjonalny - opowiada ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z Fundacji im. Brata Alberta.
To samo mówi Dymna i wylicza, że prawie 10 proc., czyli ponad milion zł uzyskanych z jednego procenta fundacja "Mimo Wszystko" otrzymała właśnie na subkonta. - Nie mam nic przeciwko kontroli, jeżeli rząd nam nie ufa. Niech tylko nie podcina nam skrzydeł zmianami przepisów- mówi Dymna. Jej zdaniem proponowane regulacje stworzą z jej fundacji tylko pośrednika w dystrybucji pieniędzy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?