Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja "Znicz". Nawet policjanci nie uniknęli kolizji...

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Tragiczne były ostatnie dni na drogach Małopolski. Jak podaje policja, od początku akcji „Znicz” do 1 listopada włącznie doszło już do 20 wypadków, w których zginęło pięć osób, a 19 zostało rannych. Mundurowi zatrzymali też ponad 40 pijanych kierowców. Bilans ofiar może być jeszcze większy, bo wciąż tysiące osób odwiedza groby swoich bliskich. Niestety, w czasie podróży nie wszyscy zachowują czujność na drodze.

Małopolska policja podsumowała dwa pierwsze dni akcji „Znicz”. Szczególnie tragiczna była środa (31 października), kiedy to na drogach naszego regionu doszło aż do czterech wypadków śmiertelnych. Pierwszy z nich miał miejsce tuż przed godz. 9 w Choczni (pow. wadowicki). Dramat rozegrał się tam na oznakowanym przejściu dla pieszych, przez które przechodziła 72-latka. Wtedy w kobietę uderzył samochód ciężarowy, za którego kierownicą siedział 21-letni Ukrainiec. Obrażenia były tak poważne, że poszkodowana zmarła na miejscu. Kierowca był trzeźwy. - Pobrano od niego krew do dalszych badań - informuje kom. Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

W samej stolicy Małopolski tego dnia również nie obyło się bez tragedii na drodze. Do śmiertelnego wypadku doszło na parkingu podziemnym znajdującym się pod centrum handlowym Bonarka. 48-letni motocyklista nie zastosował się do znaku „zakaz wjazdu” i czołowo zderzył się z samochodem marki Suzuki, po czym jego motocykl uderzył jeszcze w zaparkowane w pobliżu BMW. Mężczyzna uderzył głową w betonowy filar. Ratownicy medyczni reanimowali 48-latka, ale nie było szans, by go uratować. Po około 20 minutach lekarz stwierdził zgon.

Wśród częstych przyczyn wypadków nadal jest nadmierna prędkość. Tak było np. w regionie tarnowskim, gdzie do tragicznego zdarzenia doszło we Wszystkich Świętych na ulicy Zakościele w Radłowie. Przed godz. 21 kierujący audi A3 zjechał do rowu i uderzył w betonowy przepust. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd następnie kilkakrotnie koziołkował, zatrzymując się ostatecznie w szczerym polu, kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym doszło do zderzenia.

- Skutki wypadku z pewnością byłyby mniejsze, gdyby nie nadmierna prędkość, którą rozwinął samochód na wąskiej, gminnej drodze - zauważa asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji. Pomocy medycznej wymagały dwie osoby, które podróżowały samochodem. 33-letni kierowca i rok młodszy od niego pasażer zostali zabrani do szpitala, gdzie wskutek odniesionych obrażeń młodszy z mężczyzn, mieszkaniec Tarnowa, zmarł. Był to jedyny śmiertelny wypadek tego dnia w Małopolsce.

Policjanci nie podali jeszcze pełnych statystyk za wczorajszy dzień, ale już wiadomo, że bilans poszkodowanych w wypadkach na koniec akcji „Znicz”, która potrwa jeszcze do 4 listopada, będzie większy.

Do wypadku doszło też w Słomnikach, gdzie na drodze krajowej nr 7 w zderzeniu trzech samochodów, w tym jednego radiowozu, ranne zostały cztery osoby, w tym dwaj policjanci.

Mundurowi zaczynali właśnie służbę. Gdy wyjechali na patrol, wówczas w ich radiowóz wjechała osobówka. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych, ale poszkodowanych trzeba było przewieźć do szpitala. Z kolei radiowóz trafi do kasacji.

Współpraca: PCH, BC

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja "Znicz". Nawet policjanci nie uniknęli kolizji... - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto