W nowym, mającym wejść w życie od 13 grudnia, rozkładzie jazdy PKP, nie ma pociągów dalekobieżnych do Kudowy-Zdroju. Do Kotliny Kłodzkiej nie będzie można dojechać między innymi z Gdyni, Warszawy i Szczecina. Mieszkańcy powiatu nie kryją oburzenia. Ich zdaniem większość przyjeżdżających do tutejszych uzdrowisk kuracjuszy podróżuje właśnie pociągami. Teraz będą mieli problem z dotarciem.
- To oznacza dla nas mniej turystów w pensjonatach oraz kuracjuszy w sanatoriach i ośrodkach leczniczych - oburza się Marek Tarnowski, który wynajmuje pokoje w Polanicy-Zdroju. - Wielu wczasowiczów, nawet jak miało samochód, to wolało i tak wsiąść do pociągu w Warszawie i dojechać do nas bez stania w korkach. Teraz pojadą tam, gdzie pociąg ich dowiezie, a uzdrowisk w Polsce nie brakuje. Dlatego nie można do tego dopuścić - nie kryje zdenerwowania.
Takiego zdania jest większość mieszkańców. Dlatego zapowiadają oni walkę o zachowanie przynajmniej części dalekobieżnych połączeń. Powołany w tym celu Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych wysłał już do Ministerstwa Infrastruktury pismo, w którym domaga się podjęcia konkretnych kroków, by przywrócić połączenia wraz z zapowiadaną na luty korektą rozkładu jazdy.
- Naszym celem minimum jest przywrócenie pociągu sezonowego Warszawa Wschodnia - Jelenia Góra z wagonami do Kudowy-Zdroju, odczepianymi we Wrocławiu (dawny pociąg "Sudety") - mówi Grzegorz Oleś z Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych. Dodaje, że komitet będzie również walczyć o powrót pociągu "Szczeliniec" relacji Poznań - Szklarska Poręba/Kudowa-Zdrój oraz pociągu "Wilczek" Wrocław Główny - Kudowa-Zdrój. - Ten skład zapewnia bowiem bezpośredni, poranny dojazd dla turystów i kuracjuszy ze stolicy Dolnego Śląska do kłodzkich kurortów i popołudniowy ich powrót - dodaje Oleś.
Wsparcia udzielają mu również samorządowcy.
- Nie zgadzam się z likwidacją tych pociągów, bo to odcięcie Kotliny Kłodzkiej od reszty kraju - mówi Henryk Urbanowski, zastępca burmistrza Kłodzka. - Stracimy na tym wszyscy: właściciele pensjonatów, gastronomii i innych usług. Urbanowski jest pewny, że wiele osób zrezygnuje z przyjazdu do Kotliny, kiedy okaże się, że nie mogą, tak jak do tej pory, tam dojechać. - Zwłaszcza że już od kilku lat odejmuje się nam pociągów. Nie rozumiem tego. Ekonomia ekonomią, ale nie można likwidować wszystkiego - dodaje. Przypomina, że w 2008 roku kolej chciała już całkowicie wstrzymać ruch pociągów na trasie Kłodzko - Kudowa, bo stan torów pozostawia wiele do życzenia. Po protestach do tego nie doszło i pociągi jeżdżą.
PKP Intercity nie komentują protestu komitetu. Tłumaczą natomiast, że powodem zawieszenia pociągów jest małe zainteresowanie nimi pasażerów - szczególnie zimą.
Spore zmiany
13 grudnia pasażerów kolei czeka spore zamieszanie. Podróżni, którzy regularnie dojeżdżają do pracy pociągami pospiesznymi i osobowymi, muszą pamiętać o prawidłowym bilecie. Przewozy te będą obsługiwać teraz dwie firmy: PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity, a bilet okresowy na pociąg osobowy nie uprawni, nawet za dopłatą, do korzystania z pospiesznych. Zmieniają się też ceny biletów. O 3,5 proc. więcej trzeba będzie zapłacić za przejazd pociągami InterRegio. W zamian kolej przygotowała np. jednodniowy bilet Euro Nysa: za 20 zł można korzystać z kilkudziesięciu linii kolejowych i autobusowych w Czechach.
Nie ubędzie na szczęście szynobusów. Te pociągi Kolei Dolnośląskich będą nadal obsługiwać codzienne połączenie Wrocławia z Legnicą przez Kamieniec Ząbkowicki (5.44, 8.16, 10.09, 13.51, 15.01 i 18.04) i z Wałbrzychem przez Nową Rudę (4.42, 14.21, 18.47).
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?