Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport o korkach w Krakowie: marnujemy nasz czas

Magdalena Jadach
Raport o korkach w złym świetle stawia Kraków
Raport o korkach w złym świetle stawia Kraków archiwum Polskapresse
Konopnickiej, Nowohucka, Wielicka, Radzikowskiego i al. 29 Listopada - to ulice w Krakowie, gdzie w godzinach szczytu kierowcy notorycznie stoją w korkach. Po mieście jeździ się z prędkością 41 km na godzinę - tak wynika z najnowszego raportu o korkach w 7 największych miastach w Polsce. Opracowanie za ub.r. przygotowała firma doradcza Deloitte.

Z raportu można wyczytać, że z powodu korków najwolniej w kraju jeździ się po Wrocławiu (33 km na godzinę), lepiej jest w Warszawie ( 37,5 km), Łodzi ( 38 km), Krakowie (41 km), Poznaniu (43 km), Gdańsku (43,7) i najszybciej w Katowicach, bo aż 63 km. Z wyliczenia fachowców wynika, że średnio w Krakowie stoimy 30 minut w korkach. Z podobnymi opóźnieniami borykają się też mieszkańcy Gdańska i Warszawy. Najmniej czasu tracą katowiczanie. Sprawdziliśmy w praktyce dane z raportu. Jest przed 17, ul. Radzikowskiego jest jak zwykle zakorkowana. Mijają kolejne minuty, podczas których udaje nam się przejechać zaledwie kilka metrów. Na przebycie 5 km potrzebujemy prawie 50 minut! W sumie przejechanie 12 km po mieście zajęło nam prawie dwie godziny. Nawigacja samochodowa oszacowała czas potrzebny na pokonanie tego odcinka na 15 minut.

Zabójstwo kibica Cracovii: jeden z podejrzanych wyszedł z aresztu

- Kraków jest najgorszy do przejechania. Jadę z Sosnowca do Warszawy, jednak zanim przebrnę przez to miasto, to tracę kilka godzin. I tak jest zawsze - skarży się Michał Duran, kierowca firmy przewozowej. Mimo ogromnych nakładów finansowych, przeznaczanych na transport, przeciętny użytkownik dróg w Krakowie nie odczuwa zmian na lepsze. Błędy w zarządzaniu największymi polskimi miastami raport wytyka skrupulatnie. By go opracować, wykorzystano informacje udostępnione przez serwis mapowy targeo. pl, zbierający dane o ruchu drogowym w Polsce.

Aby uwidocznić skalę strat finansowych dla gospodarki spowodowanych przez codzienne stanie w korkach, raport stworzono na podstawie poruszania się po ulicach osób aktywnych zawodowo. Z wyliczeń wynika, że statystycznie kierowcy z tego powodu tracą około 3 tys. zł rocznie! Czas spędzony w korkach mogliby poświęcić na pracę. Rocznie ta kwota wynosi w badanych miastach 4,2 mld zł. Co więc zrobić, by ograniczyć straty dla gospodarki i ukrócić problem korków? Fachowcy radzą, by wprowadzić najprostsze i najmniej kosztowne rozwiązania. - Trzeba wykorzystywać torowiska jako bus-pasy, przywrócić strzałki do skrętu w prawo, zlikwidować przyciski do świateł pieszych. Potem można wprowadzać poważniejsze zmiany związane z redukowaniem liczby znaków czy organizacją ruchu w centrum - wylicza Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte, jeden z autorów raportu o korkach.

Wsp. Magdalena Ciszewska

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Raport o korkach w Krakowie: marnujemy nasz czas - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto