Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Muzeum pod Rynkiem otwarte, ale ekspozycja nie jest gotowa

Piotr Rąpalski
W muzeum brakuje ciągle wielu zapowiadanych atrakcji
W muzeum brakuje ciągle wielu zapowiadanych atrakcji Andrzej Banaś
Muzeum pod Rynkiem Głównym otwarto z wielką pompą, bo prezydent miasta musiał dotrzymać obiecanego terminu. Ekspozycja jednak nie jest gotowa. Zapowiadane atrakcje dopiero się pojawiają. Co więcej, między muzealnikami, a archeologami doszło do kłótni. Poszło o... plaster miedzi. Urzędnicy tłumaczą, że muzeum jest w fazie rozruchu

Parawan z dymu, na którym wyświetlany jest film opowiadający o średniowiecznym Krakowie, zapowiada zwiedzającym nie lada atrakcje. - Przejście przez niego symbolizuje przeniesienie się w czasie - mówi przewodniczka. Okazuje się, że faktycznie wkraczamy w mroki średniowiecza. Za parawanem nie działają lampy.

Muzeum w całości prezentuje się nieźle, ale jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Te powinny być dopracowane, skoro na inwestycje wydano 52 mln zł. Zwiedzający od razu zauważyli, że nie ma wielu atrakcji zapowiadanych w czasie budowy: wirtualnego strażnika, projekcji płonących chat, czy ulicy pokrytej błotem, które rozchlapuje się, gdy na nie nastąpimy. Nie grała muzyka, a wiele ekranów dotykowych nie działało, m.in. ten gdzie zwiedzający sami, niczym archeolodzy mieli wykopywać zabytki z ziemi. W fontannie łączącej muzeum z płytą rynku nie płynęła woda.

Taki stan utrzymywał się jeszcze do wczorajszego poranka. Wykonawca inwestycji, konsorcjum Trias, zabrał się jednak do roboty. - Wczoraj wirtualny strażnik i projekcja błota się pojawiły. W piątek będą działać wszystkie multimedia - zapewnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Muzeum jest w fazie rozruchu. Ta może potrwać do sześciu tygodni.

Równocześnie z rozruchem muzeum ZIKiT powoli oddaje je we władanie Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, które jednak nie zawsze dogaduje się z opiekunami eksponatów - archeologami. W sobotę, bez ich wiedzy wyniesiono z ekspozycji zabytkowy plaster miedzi.

- Podczas obchodu zwróciłem uwagę, że plaster jest źle zabezpieczony. Powiedziałem mojemu pracownikowi, żeby coś z tym zrobił - mówi dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa Michał Niezabitowski. Nie udzielił nam jednak odpowiedzi na pytanie, czy plaster został zabrany z podziemi.
- Dyrektor muzeum historycznego kazał swojemu pracownikowi zabrać plaster, bo według niego można go było łatwo ukraść. Nic o tym nie wiedziałem - mówi dr Cezary Buśko, szef zespołu archeologów.

- Eksponaty są przecież monitorowane i pilnują ich przewodnicy. Nie należy wszystkiego zamykać przez zwiedzającymi - kwituje. Co stało się z plastrem? - Został przeniesiony do muzeum Krzysztofory. Po naszej interwencji wrócił. Jest znów na ekspozycji - tłumaczy Wojciech Głowa, pracownik dra Buśko.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: Muzeum pod Rynkiem otwarte, ale ekspozycja nie jest gotowa - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto