Kraków: do 185 po pracy się nie wciśniesz

- Tramwaju na razie nie ma, a z autobusami jest problem - mówią ludzie.
Skargi na zatłoczone autobusy docierają do MPK, ale przewoźnik nic nie może w tej sprawie zrobić. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu po naszej interwencji obiecuje sprawdzić, jak wygląda sytuacja.
Barbara Chowańska mieszka w nowym bloku przy ul. Koszykarskiej.

Do pracy w Śródmieściu dojeżdża autobusem 185, który kursuje na trasie ul. Biskupińska - Dworzec Główny. - To najlepsze połączenie i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie drobny fakt. Otóż w godzinie popołudniowego szczytu do autobusu prawie nie da się wsiąść, tak bardzo jest załadowany - żali się Czytelniczka. Pani Barbara wsiada do 185 na rondzie Mogilskim lub na rondzie Grzegórzeckim.

- Na obu tych przystankach ludzie ledwie się mieszczą wewnątrz pojazdu. A przecież to dopiero drugi i trzeci przystanek od początku trasy - wykrzykuje kobieta. Jeszcze gorzej mają pasażerowie, którzy chcą pojechać tym autobusem z przystanku przy ul. Francesco Nullo albo stopniu Dąbie. - Jest szansa na zabranie się kursem tego autobusu, ale nie w godz. 16-18 - mówi Andrzej Stawiarski. - Wtedy trzeba szukać innej możliwości dojazdu do domu.

Zdaniem skarżących się pasażerów sytuację bardzo by poprawiło, gdyby w godzinach popołudniowego szczytu dało się uruchomić kilka kursów więcej. - Na razie autobus 185 jeździ po południu co 15 minut. Może jest szansa, by jeździł np. co 10 minut -zastanawia się Chowańska.
- Nie mieliśmy do tej pory większych skarg na tłok w autobusach 185 - dziwi się Michał Pyclik z ZIKiT. - Sprawdzimy, co się dzieje. Nie jest wykluczone, że da się uruchomić jakiś dodatkowy kurs - obiecuje.