Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Balice: chaos na podkrakowskim lotnisku i problemy z ruchem samolotowym

Anna Górska
Wojciech Matusik
Samoloty latały wczoraj na pół gwizdka. Mimo, że niebo w Polsce zostało otwarte o godz. 7 rano, nie wszystkie linie wznowiły rejsy. Niektóre zdecydowały się tylko na częściowe uruchomienie "przejazdów". Pył wulkaniczny zburzył totalnie siatkę lotów w całej Europie. Godziny odlotów i przylotów zmieniały się wczoraj z godziny na godzinę. Ruch w niebie jest zbyt aktywny, powstają prawdziwe "korki".

A to powoduje z kolei, że lotniska nie są w stanie punktualnie obsłużyć wszystkich lotów. Krótko mówiąc, sytuacja wraca do normy, ale bardzo powoli. Pasażerowie muszą się liczyć z chaosem.
Oczekujący na powrót do Krakowa i chcący opuścić nasze miasto, mają już tego dość. Sebastian Vachet z Paryża wierzył, że wczoraj dostanie się do Paryża. Nic z tego, bo do stolicy Francji nie było ani jednego lotu. - Nie wiem, co robić - rozkłada ręce Sebastian. - Byłem u znajomych w Warszawie. Może do nich wrócić ?

W podobnej sytuacji znalazła się Joanna. Dowiedziała się, że niebo w Polsce jest otwarte. Zarezerwowała lot do Paryża, odprawiła się i pakowała walizki. - Otrzymałam jednak SMS-a od przewoźnika, że w środę do Francji nie dolecę. Mam czekać na nowe informacje - opowiada Joanna.

Wczoraj z krakowskich Balic nie latały samoloty linii Transavii (Paryż), Lufthansy (Frankfurt, Monachium), Ryanaira (do i z Liverpoolu, Rygi, Brukseli, Dublina), niektóre LOT-u (do i z Frankfurtu i Monachium). Wizz Air wznowił rejsy koło południa.

Żeby nie koczować na lotniskach, warto być w stałym kontakcie z biurem sprzedaży biletów. Pasażerowie mogą też sprawdzać sytuację na stronie internetowej portu wwww.krakowairport.pl.
Nie zrobili tego Steve i Genese z Liverpoolu, a szkoda, bo ich lot został odwołany. - Nie mieliśmy o tym pojęcia. Skończyły się nam pieniądze, nie stać nas na hotel - nie kryli rozczarowania.

Takich, co nie wylecieli z Krakowa, lub odwrotnie - nie dotarli - było sporo. Zwykle krakowskie lotnisko obsługuje dziennie 8, 5 tys. pasażerów. Wczoraj jedynie 2-2,5 tys. Zrealizowano tylko 40 operacji (starty i lądowania). - To zaledwie jedna piąta tego, co realizujemy na co dzień - informuje Marcin Pulit z biura prasowego portu. Straty lotniska w Balicach przekraczają 1 mln zł.

Co dalej? Na kilka dni trzeba zapomnieć o stabilności. Będą opóźnienia i odwołania lotów. Szefowie poszczególnych linii, jak np. Ryanair, Lufthansa nie mogą zapewnić, że dziś wznowią wszystkie loty. Trzeba śledzić aktualne informacje na stronach internetowych. - Pył spowodował zakłócenia w rozkładzie lotów, lotniska też mają problemy z obsługą samolotów. Mamy nadzieję, że w piątek uda się normalizować sytuację - zaznacza Laszlo Tamas, rzecznik linii "Ryanair".

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto