- Ostatnio dostałem wezwanie na ul. Pawią do kobiety, która zemdlała w tramwaju - opowiada Harasiewicz. Był w tym czasie na krakowskim Rynku. Popędził na miejsce pomiędzy stojącymi na ulicy samochodami. - Udało mi się dotrzeć w półtorej minuty. Karetka zjawiła się dopiero po 18 minutach. W tym czasie udzieliłem ofierze pierwszej pomocy.
Harasiewicz jest członkiem Fundacji R2, skupiającej grupę ratowników wolontariuszy, którzy pomagają ofiarom wypadków w Krakowie. Na miejsce docierają na swoich motocyklach i rowerach. Co najważniejsze - pracują za darmo.
Wczoraj wojewoda małopolski podpisał z fundacją porozumienie, dzięki któremu będziemy mogli oglądać ratowników na jednośladach o wiele częściej. Będą teraz na bieżąco informowani przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego o wypadkach na terenie Krakowa. Gdy dyspozytor CPR odbierze zgłoszenie o wypadku, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać, oprócz przekazania informacji pogotowiu wyśle na miejsce również ratownika na motorze.
Ci z R2 mają do dyspozycji dwa motocykle BMW - RC 1150 i RC 1200. Są to specjalne modele z wbudowaną sygnalizacją świetlną i dźwiękową. Mają wzmocniony silnik i mogą osiągnąć prędkość nawet do 240 km/h. Są też wyposażone w specjalistyczny sprzęt medyczny, m . in. defibrylatory, folie chroniące ofiary przed utratą ciepła i materiały opatrunkowe, a także komory na krew i organy.
Nie każdy może zostać ratownikiem w R2. Kandydat musi przejść roczne szkolenia przygotowujące do bardzo niebezpiecznej jazdy na motocyklu.
Wolontariusze pracują od maja do października, tylko w weekendy. W czasie całego tego okresu wyjeżdżają do około stu wypadków. Oprócz przyjmowania zgłoszeń ratownicy pełnią również dyżury, podczas których patrolują na motorach miasto. Mają już na swoim koncie wiele udanych akcji. Pierwsi pojawili się np. przy wypadku awionetki Cessna w Czyżynach w parku 1000-lecia podczas Pikniku Lotniczego w czerwcu zeszłego roku.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?