MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: lekarz, CBA i łapówki

Marta Paluch
Adam Wojnar
Stanisław C., kierownik kliniki endokrynologii w szpitalu im. Narutowicza został oskarżony przez prokuraturę o wzięcie około 3o tys. złotych łapówek. Według śledczych, chirurg brał pieniądze od grudnia 2003 roku do marca 2008 r.

Według prokuratury, pacjenci sami dawali doktorowi C. - jednorazowo od 250 złotych do 1,5 tys. zł. Łapówek miało być 49. Za co płacili mu pacjenci? - Chodziło przede wszystkim o szybsze załatwianie wykonywanych przez niego zabiegów w szpitalu oraz pewność, że to właśnie doktor C. będzie przeprowadzał operację - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Na zabiegi na oddziale endokrynologii czekało się bowiem ok. 2-3 miesięcy. Jak ustalili śledczy, po zapłaceniu łapówki, ten czas skracał się do 2-3 tygodni. Stanisław C., oprócz pracy w szpitalu, miał też prywatną praktykę. Śledczy przesłuchali ponad 800 jego pacjentów jako świadków w sprawie.

- Wśród pacjentów krążyła opinia, że lepiej najpierw się zapisać do niego prywatnie, żeby potem liczyć na dobrą opiekę doktora na szpitalnym oddziale - mówi rzecznik prokuratury. Jak dodaje Marcinkowska, łapówki pacjenci wręczali w prywatnym gabinecie i w szpitalu.

Pierwsze zarzuty C. usłyszał w lipcu 2009 roku - po tym, jak na trop łapówek wpadło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Był podejrzany o sześć czynów korupcyjnych. Nie został zatrzymany, ale CBA przeszukała jego dom i gabinet w szpitalu Narutowicza.

- W tamtym momencie przyznał się do winy, tj. do tych kilku łapówek - mówi Bogusława Marcinkowska. Wyraził też skruchę za to, co zrobił. Tłumaczył, że pieniądze od pacjentów przekazał dwa razy na konto Stowarzyszenia Rozwoju Chirurgii Endokrynologicznej. Potem zarzuty uzupełniano jeszcze trzy razy.

Jednak, ostatecznie, lekarz wycofał przyznanie się do winy. Stwierdził, że żadnej z opisanych przez prokuraturę łapówek nie wziął. - Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego wcześniej tak zeznał - tłumaczy rzecznik prokuratury.

Po zarzutach, które postawiła mu prokuratura, Stanisław C. przestał pełnić funkcję zastępcy ordynatora i został zawieszony w prawach nauczyciela akademickiego UJ.
Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: lekarz, CBA i łapówki - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto