Już wiemy: nie we wszystkich sklepach przestrzega się zakazu sprzedaży dzieciom petard. Kamila bez problemu nabyła niebezpieczne fajerwerki w Biedronce i Realu, w M1. Większe problemy miała na targowiskach i w małych sklepikach - tam właściciele odsyłali ją z kwitkiem.
Plan gry za każdy razem jest podobny: Kamilka bierze koszyk, pakuje do niego petardy i idzie do kasy. W Tesco kasjerka od razu pyta dziewczynkę o to, czy jest z kimś dorosłym. To koniec zakupów. Dziewczynka ma przyjść z rodzicami lub starszym rodzeństwem.
Czujne sprzedawczynie są także w Carrefourze. W Biedronce w Prokocimiu już nie. - Stanęłam przy kasie z dużymi fajerwerkami. Pan skasował mi je bez żadnego problemu - opowiada. Nie zapytał mnie o wiek, ani o to, czy jest ze mną ktoś z dorosłych.
Reagujemy natychmiast. Ruszamy do kierowniczki sklepu, by wyjaśnić jak to możliwe, że dziecko bez najmniejszych przeszkód kupiło niebezpieczne petardy. - Powtarzamy ciągle pracownikom, że nie mogą sprzedawać nieletnim petard, prowadzimy szkolenia, nie wiem, dlaczego pracownik mimo zakazu je sprzedał - tłumaczy zdenerwowana Magda Czajkowska.
Sam kasjer również nie do końca wiedział, dlaczego sprzedał 10-latce petardy. - Stał za nią jakiś pan, myślałem, że to jego córka - wyjaśniał.
To żadne tłumaczenie - ripostuje Michał Kondzior z Małopolskiej Policji. Każdy, kto sprzedaje dziecku petardy musi się liczyć z tym, że jest to przestępstwo i może dostać grzywnę, a nawet karę więzienia do 2 lat. Obowiązkowo trzeba za każdym razem legitymować młodych ludzi nawet, gdy wyglądają dorośle.
Kamila idzie dalej i bez większych trudności kupuje fajerwerki w Realu w M1. Zastępca kierownika sklepu, Rafał Kublik, próbuje się tłumaczyć. - Tacy są pracownicy - mówi .
Na szczęście sytuacja wygląda lepiej na targowiskach i w małych sklepikach. Tu każdy jednogłośnie odmawia sprzedaży nieletniej środków pirotechnicznych. - Mamy mniejszy ruch, niż w wielkich hipermarketach, dlatego zwracamy większą uwagę na to, co i komu sprzedajemy - podkreśla Katarzyna Jałowiec z kiosku na Grzegórzkach. - Moje dziecko kiedyś niestety miało incydent z petardami, więc doskonale wiem, dlaczego dzieci nie powinny mieć ich w rękach - zaznacza sprzedawczyni.
Petardy niestety mogą wyrządzić wielką krzywdę. Dlatego też, prócz policji, o przestrzeganie zakazu, szczególnie w tym okresie, apelują lekarze.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?