Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duży biust? No to nie będzie badań!

Duży biust? No to nie będzie badań!
Barbara Kłosowska ma 64 lata i obfity biust. Rozmiar piersi "E" ostatnio przysparza jej sporo kłopotów. Kobieta postanowiła pierwszy raz w życiu wykonać badanie mammograficzne. I od razu w przychodni została odesłana z kwitkiem.

W jednym z ośrodków Barbara Kłosowska usłyszała, że nie ma odpowiedniego aparatu rentgenowskiego do wykonania badania tak dużych piersi. Musiała szukać innej pracowni. W drugiej dowiedziała się od rejestratorki, że musi czekać na lekarza dwie godziny. To on miał zdecydować, czy wykona badanie, czy nie.

Pani Barbara nie chciała czekać. Poszła do kolejnej przychodni, gdzie kazano jej zapisać się na listę. Ale wcale nie otrzymała gwarancji, że zostanie zbadana. Usłyszała, że istnieje ryzyko, że będzie musiała poszukać innego specjalisty.
Emerytka powiedziała "dość". - Przecież, to absurd, wszyscy wokół - w telewizji, gazetach, namawiają, by kobiety w moim wieku koniecznie dbały o siebie i raz na jakiś czas szły na mammografię. A tu spotkała mnie tak niemiła niespodzianka. Nie wiem, co mam robić w tej sytuacji. Czy kobiety z takim biustem jak ja, nie mają szansy na mammograficzne badania? - zastanawia się krakowianka.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja w innych przychodniach. Okazuje się, że nie jest dobrze. Faktycznie, panie z rozmiarem biustu E, D i większym mają problem z dostępem do rentgena piersi. Powód? - Nowoczesny sprzęt niestety nie jest dostosowany do tych wymiarów - tłumaczy doc. Andrzej Janik, szef wojewódzkiego ośrodka koordynującego profilaktykę.

Urządzenie ma standardowe podstawki, na których lekarz układa piersi do zdjęcia. To fakt, że te tzw. półeczki są zbyt małe dla obfitych biustów. Ponadto same filmy producenci oferują tylko w dwóch rozmiarach - 18 cm x 24 cm i 24 cm x 30 cm. Na takiej klatce zwyczajnie nie mieści się pierś, np. rozmiaru D. I rzeczywiście nie zawsze lekarzom udaje się zrobić zdjęcie.

Niektórzy jednak decydują się i wtedy zaczyna się kolejny kłopot. Badanie może być niezbyt dokładne. - Pół godziny układaliśmy pierś pacjentki na podstawce tak, by zdjęcie było wyraźne. Ręce strasznie bolały, ale i tak nie wyszło idealnie - zdradza jedna z lekarek.
Efekty niedokładnego badania są takie, że u pacjentki nie zostanie rozpoznany rak piersi, albo wystapi błąd w diagnozie. Dlatego lekarzom z pracowni mammograficznych zaleca się wykonywanie kilku zdjęć, z różnych projekcji.

To nie jest łatwe - przyznają specjaliści. Potwierdza to Mirosław Strączek z przychodni "Medicina", który stara się przyjąć każdą pacjentkę bez względu na rozmiar biustu. - Kiedy przychodzi do mnie kobieta z naprawdę bardzo dużym biustem, to decyduję się wtedy na dodatkowe zdjęcia. Wybieram także inne ujęcia, by na klatce zdjęciowej zmieściły się przede wszystkim doły pachowe - wyjaśnia Strączek. - Urządzenie w pewnym momencie może zawieść, ale wtedy wszystko zależy od lekarza wykonującego badanie.

Doc. Janik zaznacza, że to nie jest błahy problem. - Dotyczy coraz większej grupy ludzi. Ze statystyk wynika bowiem, że otyłych kobiet jest coraz więcej - mówi doc. Andrzej Janik. - A to oznacza, że coraz więcej pacjentek zetknie się z takim problemem. - Ale apelujemy do lekarzy, by mimo tych problemów nie odsyłali pacjentek z kwitkiem, tylko jednak próbowali wykonać badanie - dodaje doc. Janik.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto