MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bliski koniec Hutnika

Bogdan Przybyło
Nie wiadomo, czy wiosną zobaczymy Hutnika na boisku
Nie wiadomo, czy wiosną zobaczymy Hutnika na boisku Andrzej Banaś
W marcu przyszłego roku Hutnik Kraków powinien obchodzić jubileusz 60-lecia założenia klubu. Niestety, w tej chwili wiele wskazuje na to, że może nie przetrwać najbliższego kwartału, gdyż ma pięciomilionowe długi, a ratunku nie widać. Choć podobno mają być jacyś oferenci, którzy zastanawiają się nad zainwestowaniem w hutniczą spółkę.

Dość tego wszystkiego zdają się mieć sami piłkarze - jedyną sekcją w klubie jest futbolowa - którzy świetnie spisywali się w rundzie jesiennej, prowadzą z dużą przewagą w III lidze i są bliscy awansu.

Niestety, od siedmiu miesięcy nie otrzymują pieniędzy i ośmiu z nich - Krzysztof Świątek, Paweł Czajka, Marcin Pasionek, Rafał Brzeziański, Paweł Pyciak, Arkadiusz Garzeł, Rafał Tabak, Michał Suchan - wystąpiło do Małopolskiego Związku Piłki Nożnej o rozwiązanie kontraktów z winy klubu, a gotowy do odejścia ma być kolejny, Rafał Gil. Rozpatrzenie tych wystąpień ma nastąpić po niedzieli.

Wszyscy zawodnicy Hutnika wystosowali również w tym tygodniu pismo do władz klubu ze swoimi oczekiwaniami, przypominając jednocześnie, czego dokonali.
- Napisaliśmy także, że teraz w święta wszyscy będą dzielić się opłatkami i podarunkami, a nam przyjdzie podzielić się niespłaconymi kredytami - podkreślił z pewną ironią jeden z piłkarzy.

Najważniejsze w ich żądaniach jednak jest to, że do poniedziałku 21 grudnia czekają na zaległe pieniądze. - Równie dobrze mogli napisać, że czekają do 17 grudnia - stwierdził wczoraj prezes Hutnika, Andrzej Oraczewski. - My po prostu nie mamy z czego zapłacić, gdyż nie mamy pieniędzy. Oni chyba żyją w innym świecie.

Teraz mamy kryzys gospodarczy, a przecież kilka lat temu spółka przejęła klub z długami i przez ten czas nic nie zrobiono, żeby poprawić jej sytuację. Tymczasem ja mam wszystko naprawić w ciągu pół roku.

Co więcej, mają czelność pisać, że nikt z nimi nie rozmawia. Tymczasem, gdy mogli latem awansować, to nie awansowali, a ich gra w rundzie jesiennej nie sprawiła, że pojawili się jacyś sponsorzy - utyskuje szef klubu.

Jak zatem widać, sytuacja coraz bardziej się zaognia, a sami piłkarze wydają się tak zdesperowani, że jeśli nie dostaną pieniędzy to gotowi są opuścić Hutnika. Oznaczałoby to, że nowohucki zespół po prostu się rozpadnie. Zwłaszcza iż pozostali młodzi gracze zapowiedzieli, że mogą wystąpić o nałożenie rocznej karencji. Oznaczałoby to, że wiosną żaden z nich nie reprezentowałby już Hutnika, jeśli ten klub jeszcze by istniał. - Piszą, że muszą zająć się pracą bądź nauką - dopowiada Oraczewski.

W takiej sytuacji drużynie z Suchych Stawów, reprezentowanej choćby przez juniorów, trudno byłoby podjąć walkę o awans do II ligi, a z drugiej strony nie grozi jej spadek, gdyż zdobyła już tyle punktów, że zapewniła sobie pozostanie w trzeciej lidze. Tyle że nie ma żadnej pewności, iż w ogóle wystartuje do rewanżów.

Nowohuccy piłkarze chcą także, żeby klub powstrzymał się ze sprzedażą tych zawodników, którzy mają propozycje z innych drużyn. Pojawiły się one po zakończeniu jesiennych zmagań trzeciej ligi, ale teraz nagle zapadła cisza, jakby ewentualni kontrahenci oczekiwali na rozwój sytuacji w krakowskim klubie. - Teraz jakoś nie ma na nich chętnych, ale klub i tak nie ma obowiązku stosować się do takich żądań - dopowiada prezes Oraczewski.

Wciąż jednak nie wiadomo, czy ktokolwiek zainwestuje w Hutnika i spłaci choćby część zobowiązań. W tej chwili wygląda na to, jakby nikogo zdecydowanego nie było, choć w ubiegłym tygodniu po walnym zgromadzeniu udziałowców pojawiły się informacje, że jest dwóch kontrahentów interesujących się inwestycją w krakowską spółkę. Żadnych szczegółów nie podano, powołując się na tajemnicę handlową. - Myśmy ze swojej strony wszystko zrobili - mówi Andrzej Oraczewski. - Teraz czekamy na sygnał z jednej ze stron, być może pojawi się jutro, ktoś ma przyjechać z Niemiec. Nie daje to jednak żadnej gwarancji, że cokolwiek się zmieni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bliski koniec Hutnika - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto