Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: policjantka w BMW zajechała drogę rowerzyście

Marcin Lejko
fot. Wojtek Matusik
32-letni Marek Palka z Krakowa ponad rok temu uległ poważnemu wypadkowi rowerowemu po tym, jak policjantka zajechała mu drogę. Ku zdumieniu świadków zdarzenia oraz jego samego, to on został uznany przez sąd grodzki winnym całego zdarzenia. Wyrok nie jest prawomocny.

Jest 11 listopada 2008 r. Marek Palka wraca z wycieczki rowerowej z Mogilan do swojego domu w Krakowie. Na ul. Praskiej przed skrzyżowaniem z ul. Zielną stoi sznur samochodów. Postanawia je wyminąć i dojechać do świateł. Nagle z przeciwnego pasa rusza zielone BMW. Gwałtownie przecina w poprzek jezdnię. Pan Marek nie jest w stanie wyhamować. Uderza w bok rozpędzonego auta. - Wina ewidentnie była po stronie kierowcy auta. Rowerzysta jechał główną ulicą i miał pierwszeństwo - mówi Marcin Żyła, który razem z żoną widział zdarzenie. Taką samą opinię wyrazili policjanci w notatce z miejsca wypadku.

Palka trafił do szpitala m.in.
ze złamanym obojczykiem. Tam dowiedział się, że za kierownicą prywatnego BMW siedziała krakowska policjantka Milena S. - Lekarz, który mnie o tym poinformował, powiedział, żebym dobrze zastanowił się nad zeznaniami - mówi rowerzysta.
Sprawą zajęła się prokuratura. Palka występował jako pokrzywdzony. Sprawę umorzono w kwietniu. A we wrześniu zdumiony Palka został wezwany do sądu grodzkiego w charakterze obwinionego. Biegły sądowy uznał bowiem, że to on spowodował wypadek. Jechał bowiem... zbyt szybko. - Gdyby jechał wolniej, zdążyłby na czas wyhamować - mówił na rozprawie biegły Marek Reza. Jego zdaniem to kierowca BMW miał pierwszeństwo. Jak dodał, kierująca pojazdem nie musiała spodziewać się, że zza stojących samochodów wyjedzie rower.

Policja, która wniosła oskarżenie chciała, by Palka zapłacił 200 zł grzywny i pokrył koszta sądowe. Sąd uznał go winnym spowodowania wypadku, ale odstąpił od kary pieniężnej.
Rowerzysta uznaje wyrok za absurdalny. - Straciłem zdrowie i szansę na lepszą pracę. Przez dziewięć miesięcy byłem na zwolnieniu lekarskim i przepadły mi premie - mówi. -Firma przeniosła mnie na lżejsze stanowisko, ale zarabiam ok. 500 zł mniej. Będę składał apelację i domagał się odszkodowania - zapowiada. Od wypadku nie wsiadł na rower. A policja nie chce komentować sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: policjantka w BMW zajechała drogę rowerzyście - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto