Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

2007. Kupcy Dominikańscy - mecenasi kultury i historii

Kazimierz Netka
Gdy inne duże obiekty handlowe już zdobywały w Pomorskiem klientów, Kupcy Dominikańscy w centrum Gdańska dopiero przygotowywali swą halę targową do konkurencji na rynku.

Gdy inne duże obiekty handlowe już zdobywały w Pomorskiem klientów, Kupcy Dominikańscy w centrum Gdańska dopiero przygotowywali swą halę targową do konkurencji na rynku.

Uczestniczyli jednocześnie w przedsięwzięciu, unikatowym na skalę Europy: wspierali finansowo odkrywanie początków stolicy województwa pomorskiego - jednego z najważniejszych miast hanzeatyckich. Koszt był olbrzymi, a korzyści z tego mają wszyscy zaglądający teraz do hali targowej - mogą podziwiać efekty tych archeologicznych eksploracji.

Wykopaliska spowodowały jednak znaczne opóźnienie w otwarciu kali i rozpoczęcie przez kupców batalii o klientów. Samo urządzenie skansenu pod podłogą piwnicy hali kosztowało około miliona złotych. Konserwator zabytków kazał odtwarzać różne detale, np. rynsztoki, mimo że już położono nową posadzkę. Na 9 miesięcy prace zostały wstrzymane. Kupcy Dominikańscy musieli sprowadzić rynsztoki z zagranicy, płacąc po 15 euro za sztukę. Gdyby nabyli je w Polsce wyszłoby jeszcze drożej.

Teraz Kupcy Dominikańscy to jedyna duża spółka handlowa, w pełni z polskim kapitałem, usadowiona w samym sercu Gdańska - w jednym z najstarszych obszarów stolicy województwa pomorskiego. ‹

Zagrożenie supersamem

W końcu lat sześćdziesiątych Wojewódzkie Zjednoczenie Handlu postanowiło wyburzyć halę targową, a na jej miejscu postawić supersam. Dopiero wpis do rejestru zabytków uratował budynek przed zniszczeniem. W lipcu 1993 roku wystawiono Halę Targową na sprzedaż. Długotrwały spór o prawo własności pomiędzy Kupcami Dominikańskimi a ich oponentami zakończył werdykt Sądu Najwyższego z lipca 1997 roku. W marcu 1999 roku halę targową wraz z przyległym placem Zielonym kupiła Spółka z o.o. Kupcy Dominikańscy. Stan techniczny budynku był bardzo zły. Dotyczyło to większości materiałów i elementów. Podstawową przyczyną takiego stanu był nieokreślony po wojnie status budowli. Halę traktowano wówczas jak pokraczny wytwór pruskiej architektury, nadający się tylko do rozbiórki. Czekano na jej naturalną śmierć. Stąd brak remontów, napraw, liczne prowizorki.

Nowy obraz

Obecnie w hali targowej są trzy poziomy handlowe. Na I kondygnacji (w piwnicy) znajdują się stoiska spożywcze. Jest tu również skansen archeologiczny z ekspozycją fundamentów apsydy najstarszego gdańskiego kościoła romańskiego. W stoiskach położonych na II i III kondygnacji sprzedawane są towary przemysłowe i usługi. Łącznie w hali funkcjonuje ok. 100 stoisk różnych branż. Niewykluczone, że w tym pięknym obiekcie będą organizowane koncerty, a także wernisaże. Drugim etapem remontu jest modernizacja „Zielonego Rynku“, która się już rozpoczęła. Od września 2005 roku na tym „Zieleniaku“ prowadzone są badania archeologiczne, a handel przeniesiony jest do pawilonów położonych na terenie parkingu przy ul. Podwale Staromiejskie. Tak będzie jeszcze kilka miesięcy.

Początki osady targowej

W XII i XIII wieku teren obecnego placu Dominikańskiego zajmowała osada targowa z romańskim kościołem św. Mikołaja. W 1227 roku kościół wraz z przyległym terenem przekazany został zakonowi dominikanów, którzy wybudowali w tym miejscu klasztor lokując nowy, gotycki kościół nieco dalej w kierunku południowym. Kościół ten istnieje do dziś, natomiast klasztor, zburzony w czasie działań wojennych w 1813 roku, przetrwał w ruinie dalsze ćwierć wieku, aż został rozebrany w latach 1839-1840. Pusty plac władze wojskowe wykorzystywały do ćwiczeń musztry.

W 1881 roku na placu powstało targowisko miejskie. W roku 1886 jego powierzchnię wyłożono kostką granitową. Trzy lata później władze miejskie postanowiły wybudować na nim halę targową.

Historia Hali

Hala targowa w Gdańsku powstała w 1896 roku - opowiadają Jan Sokołowski, prezes zarządu spółki Kupcy Dominikańscy w Gdańsku oraz Irena Mikołajczyk, członek zarządu. Podczas II wojny światowej niewiele została zniszczona. Mimo to planowano ją rozebrać i zbudować na jej miejscu domy. Nowy obiekt targowy miał powstać na Wyspie Spichrzów.

Zniszczono odcinek attyki w zachodniej części ściany północnej, a pociski broni ręcznej i maszynowej podziurawiły cegły elewacji i blaszane pokrycie dachu. Handel w hali rozpoczęto jeszcze w 1945 roku. W 1952 roku projektanci z Miejskiej Pracowni Architektonicznej zamierzali podciąć zachodnią fasadę Hali Targowej, by w powstałych w ten sposób podcięciach poprowadzić chodnik usprawniający komunikację na ul. Pańskiej.

Atrakcja dla cudzoziemców

Jan Sokołowski
prezes zarządu spółki Kupcy Dominikańscy w Gdańsku

Remont hali targowej zaczął się w 2001 roku, ale już prace archeologiczne trwały w piwnicach. To był pierwszy po II wojnie światowej gruntowny remont tego obiektu. Przedtem go malowano. Na wiatrołapach stwierdzono ponad 20 warstw farby; średnio więc co 4 lata nadawano temu obiektowi nowy kolor. Dopiero teraz hala została doprowadzona do stanu, w jakim powstała, pod koniec XIX wieku. Otwarcie odnowionego obiektu odbyło się w sierpniu 2005 roku, Teraz hala targowa jest jedynym chyba obiektem handlowym, w którym polscy kupcy prowadzą na stałe działalność, w centrum Gdańska. Cieszymy się, że nasi klienci, przy okazji robienia zakupów mogą zapoznać się z historią Gdańska. Tu bowiem jest jeden z najstarszych fragmentów miasta. W gali osiedliło się nawet biuro turystyczne. Przychodzą tu ludzie z ciekawości, oglądać ten obiekt. Francuzi, którzy mają wspaniałą Wieżę Eiffla z tego samego okresu, swe hale targowe polikwidowali prawie wszystkie, a gdy oglądają naszą to i coś przy okazji kupią. Dlatego nawiązaliśmy kontakt z przewodnikami, więc prawie wszystkie wycieczki wchodzące na teren Głównego Miasta Gdańska odwiedzają też naszą halę i ten fakt musimy wykorzystać.

Zabytkowa architektura i przyszłość

Irena Mikołajczyk
członek zarządu spółki Kupcy Dominikańscy w Gdańsku

Planujemy budowę straganów na placu między halą i kościołem, co pozwoli na stworzenie kompleksu handlowego. Brakuje nam tego rynku przy hali. Uważamy, że inaczej będzie się klient poruszał, gdy umożliwimy mu kupno warzyw. Na placu powstanie w dwóch rzędach 9 pawilonów, a każdy z nich zostanie podzielony na 4 części, więc razem będą 72 stoiska sprzedaży. Droga dojazdowa powstanie od strony muru klasztornego. Planowaliśmy rozpocząć budowę już od Nowego Roku, ale ze względu na badania archeologiczne pewnie wszystko się przesunie w czasie. Gdy powstanie zielony rynek, będzie czynne dodatkowe wejście do hali, które było zawsze używane. Teraz mamy trudną sytuację finansową, spłacamy kredyty, pożyczkę miejską. Każdy z nas zapłacił 10 800 złotych za metr kwadratowy, Obiekty handlowe są małe; dużo jest powierzchni nie wykorzystywanej na cele handlowe. Kiedyś wszystkie słupy były w stoiskach, teraz są na zewnątrz Muszą być widoczne - taki jest wymóg konserwatora zabytków. Ponadto pomieszczenia zostały oszklone, by turyści widzieli wszystkie detale architektoniczne.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto